Rezerwa Federalna będzie działać tak, aby wspierać wzrost gospodarczy, ale tak w ogóle to amerykańska gospodarka ma się świetnie - w ten sposób można by streścić piątkowe przemówienie Jerome'a Powella.
- Fed będzie działał odpowiednio, aby utrzymać ekspansję gospodarczą – zapowiedział przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell. Szef Fedu zaznaczył na wstępie, że gospodarka Stanów Zjednoczonych znajduje się w rekordowo długim cyklu ekspansji rozpoczętym ponad 10 lat temu. Podkreślał rekordowo niskie bezrobocie wśród Afroamerykanów oraz rosnący wskaźnik aktywności zawodowej.
Równocześnie Powell położył akcent na ryzyko dla wzrostu gospodarczego, wymieniając przy tym globalne spowolnienie gospodarcze, brexit, protesty w Hongkongu oraz wpływ wojny celnej z Chinami.
- Polityka monetarna nie ma gotowego podręcznika dla światowego handlu – odnotował Powell, który określił sierpień i eskalację wojny celnej z Chinami jako „obfitujący w wydarzenia”.
Być może ważniejsze od tego, co zostało powiedziane, było to, co powiedziane nie zostało. Przewodniczący Powell nie powtórzył frazy o „korekcie w trakcie cyklu” (ang. mid-cycle adjustment), jakiej użył podczas lipcowej konferencji prasowej. Wtedy to szef Fedu usiłował tonować rynkowe oczekiwania na całą serię obniżek stóp procentowych. Teraz tego zabrakło.
Stąd też część komentatorów uznała piątkowe przemówienie Jerome’a Powella za umiarkowanie gołębie. W retoryce przewodniczącego Rezerwy Federalnej dało się dostrzec większy nacisk na ryzyka dla wzrostu gospodarczego niż na podkreślanie dobrej kondycji gospodarczej USA. Wydaje się więc, że o utrzymaniu obecnego poziomu stopy funduszy federalnych nie może być już mowy.
Jednakże inwestorzy liczący na zapowiedź wznowienia QE lub drastycznego cięcia stóp zostali rozczarowani. Nic takiego się w wystąpieniu Powella nie znalazło. Trudno się też było doszukać jakiejś konkretnej aluzji sygnalizującej oczekiwaną przez rynek obniżkę stopy funduszy federalnych już na wrześniowym posiedzeniu FOMC. Nie było także nic takiego, co by ją wykluczało.
Rezerwa Federalna znalazła się pod silną presją rynków finansowych oraz prezydenta Trumpa, którzy zgodnie domagają się drastycznych obniżek stóp procentowych. Gospodarz Białego Domu żąda cięcia o 100 pb. Rynek obstawia obniżkę o 50-75 pb. do końca roku, w tym przynajmniej -25 pb. we wrześniu – wynika z obliczeń FedWatch Tool.
Brak konkretnej zapowiedzi dalszego łagodzenia polityki pieniężnej wywołał gniewną reakcję Donalda Trumpa, który napisał na Twitterze: "Jak zwykle, Fed nie zrobił NIC! To niesamowite, że mogą >>mówić<< nie wiedząc, ani nie pytając, co ja zamierzam zrobić, co zostanie ogłoszone wkrótce. Mamy bardzo silnego dolara i bardzo słaby Fed (...). Moje jedyne pytanie to: kto jest naszym większym wrogiem? Jay Powell czy przewodniczący Xi?"
....My only question is, who is our bigger enemy, Jay Powell or Chairman Xi?
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) August 23, 2019
Bezpośrednia reakcja rynku na wystąpienie Powella była umiarkowanie pozytywna. Do 16:40 kontrakty terminowe na S&P500 zdołały odrobić straty poniesione po chińskiej zapowiedzi wprowadzenia ceł odwetowych. Rentowność amerykańskich obligacji 2-letnich obniżyła się o 4 pb. do 1,5740%. Kurs EUR/USD pozostał bez większych zmian na poziomie 1,1080. Uncja złota była wyceniana na 1 522,35 USD, a więc o blisko 1% wyżej niż dzień wcześniej – i była to chyba najbardziej jednoznaczna reakcja na wystąpienie szefa Fedu.
KK


















































