Inwestorzy wciąż powinni faworyzować akcje z rynków wschodzących, twierdzi Olivia Engel, zarządzająca towarzystwa State Street Global Advisors.


Cykl koniunkturalny na rynku amerykańskim wszedł w późny etap, co zostawia pole do rozczarowań, a jednocześnie fundamenty spółek z rynków wschodzących poprawiają się, zauważa Olivia Engel w rozmowie z agencją Bloomberg. Jej zdaniem o bardziej sprzyjającym nastawieniu inwestorów do rynków wschodzących świadczyć może fakt, że ostatnio to właśnie rynki wschodzące, tradycyjnie bardziej ryzykowne od rozwiniętych, notowały niższą zmienność od dojrzałych. Najprawdopodobniej ma to związek z korzystnymi prognozami wyników. spółek
- W ciągu ostatnich pięciu lat spółki z rynków wschodzących zanotowały poprawę, jeśli chodzi o zyskowność i poziom zadłużenia – twierdzi Olivia Engel.
Specjalistka przyznała, że w swoich funduszach jest szczególnie zaangażowana w akcje z rynków azjatyckich. Tymczasem spośród sektorów preferuje sektor finansowy (ze względu na wzrost stóp procentowych) oraz branżę paliwową. Od początku roku amerykański indeks S&P500 zyskał 1,6 proc., przy 1, 4-procentowym spadku MSCI Emerging Markets.