Część użytkowników Google Wallet już dostrzegła subtelną zmianę w działaniu aplikacji. Nawet jeśli mieliśmy odblokowany telefon, to po uruchomieniu portfela pojawia się ekran wymuszający weryfikację użytkownika. Wbrew pozorom ten krok ma sens.


Karty płatnicze, karty lojalnościowe, bilety i inne dokumenty – to wszystko przechowywać może Portfel Google na telefonach z Androidem. Użytkownicy aplikacji przyzwyczaili się już, że dostęp do funkcji Google Wallet jest szybki i łatwy. W niektórych wersjach systemu można nawet umieścić skrót do narzędzia w „kafelkach” umieszczanych na ekranie pojawiającym się po „ściągnięciu” górnej belki.
W ostatnich dniach użytkownicy Google Wallet mogą dostrzec, że zachowanie aplikacji się zmieniło. Jeśli przez kilka minut mieliśmy uruchomiony i odblokowany telefon, to uruchomienie Wallet wymaga potwierdzenia biometrią lub PIN-em. Jeśli natomiast sięgamy po aplikację od razu po odblokowaniu urządzenia, takie żądanie się nie pojawia.
O zmianie jako pierwszy donosił serwis 9to5google.com. Potwierdzenie tożsamości wymagane jest teraz w scenariuszu, gdy od odblokowania telefonu minęły co najmniej 3 minuty. Portfel Google zachowuje się obecnie zatem podobnie jak aplikacje płatnicze i bankowe. Weryfikacja użytkownika jest konieczna, chociaż telefon chroniony jest blokadą ekranu.
Wzmocnienie zabezpieczeń Portfela Google to logiczna konsekwencja rosnącej liczby funkcji aplikacji. W USA Wallet może przechowywać np. dokumenty potwierdzające tożsamość lub prawo jazdy. W Wielkiej Brytanii uruchamiana jest natomiast funkcja weryfikacji użytkownika bazująca na paszporcie, na potrzeby potwierdzenia uprawnień do zniżek w transporcie kolejowym. Wrażliwe dane powinny zatem być chronione dodatkowym krokiem, gdy np. odblokowany telefon trafi w niepowołane ręce. Przed kilkoma miesiącami podobny mechanizm wprowadzono dla funkcji płatności zbliżeniowych Google Pay.
mk