REKLAMA

RAPORTPolska przestaje być krajem niskich kosztów zatrudnienia

2025-08-03 09:00
publikacja
2025-08-03 09:00

Polska przestaje być krajem niskich kosztów zatrudnienia, co może osłabiać jej konkurencyjność w regionie, a pracodawcy, którzy mierzą się z rosnącymi kosztami pracy, szukają oszczędności i coraz chętniej patrzą w stronę automatyzacji i AI - wynika z raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy” przygotowanego przez Personnel Service.

Polska przestaje być krajem niskich kosztów zatrudnienia
Polska przestaje być krajem niskich kosztów zatrudnienia
fot. Marjan Blan / / Unsplash

Płaca minimalna w Polsce wynosi 4666 zł brutto miesięcznie, natomiast z najnowszych danych GUS z czerwca br. wynika, że średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej wynosi 8881,84 zł. To oznacza, że płaca minimalna stanowi ponad 50 proc. średniego wynagrodzenia.

"Wzrost płacy minimalnej naturalnie poprawia standard życia najniżej zarabiających, stąd takie działanie jest akceptowane i zrozumiałe społecznie. Ale z perspektywy rynku pracy oznacza to rosnącą presję kosztową dla firm, szczególnie w regionach o niższej produktywności" - powiedział cytowany w raporcie Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy Pracodawców PR i założyciel Personnel Service.

"W praktyce to dla niektórych pracodawców jest impuls do przyspieszonej robotyzacji, automatyzacji i AI, które to rozwiązania podnoszą efektywność, a w dłuższej perspektywie ograniczają koszty" - dodał.

Wskazano, że rosnące koszty pracy będą powodować, że firmy coraz częściej będą poszukiwać sposobów na elastyczne modele zatrudnienia, które pozwolą im szybko dostosowywać wielkość zespołów do zmieniającej się sytuacji rynkowej.

Dodatkowo, szybki wzrost płacy minimalnej sprawia, że Polska traci dotychczasową przewagę kosztową wobec krajów takich jak Rumunia czy Bułgaria, które coraz częściej przyciągają inwestorów szukających tańszej siły roboczej.

"Jeszcze dekadę temu wygrywaliśmy kosztami pracy. Dziś ten atut topnieje. Żeby utrzymać pozycję w europejskich łańcuchach dostaw, musimy postawić na produktywność, jakość i kompetencje, a nie tylko niską cenę. Inwestycje w technologię i reskilling pracowników to absolutna konieczność" – powiedział Krzysztof Inglot.

EY prognozuje, że automatyzacja i AI mogą w perspektywie dekady dodać od 0,7 do 2,1 proc. do wzrostu produktywności w Polsce. Barierą pozostaje jednak wciąż ograniczona skłonność firm do inwestowania w nowe technologie. Wraz z rosnącymi kosztami pracy może się to jednak zmieniać.

Już teraz, jak wynika z raportu Personnel Service, co trzecia firma (30 proc.) wdraża lub planuje wykorzystanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji, takich jak analiza danych, chatboty czy systemy predykcyjne. Niemal tyle samo (29 proc.) stawia na automatyzację, m.in. w obszarze fakturowania, zarządzania obiegiem dokumentów czy RPA. Robotyzacja, w tym zastosowanie robotów przemysłowych i cobotów, znajduje się w planach 18 proc. przedsiębiorstw.

Podano, że choć wiele mówi się o automatyzacji w produkcji czy logistyce, to realne zmiany najpierw będą widoczne w biurach – zwłaszcza w działach administracyjnych, czy finansach – gdzie już dziś wdrażane są narzędzia automatyzujące powtarzalne czynności.

Wskazano, że produkcja nadal wymaga obecności człowieka, a poziom robotyzacji w Polsce wciąż jest niższy niż średnia unijna – według Międzynarodowej Federacji Robotyki w 2023 roku na 10 tys. pracowników przemysłowych przypadało w Polsce 71 robotów, podczas gdy w Niemczech było ich aż 415. Firmy muszą więc pogodzić dwa procesy: inwestowanie w technologię i jednoczesne przyciąganie i utrzymanie wykwalifikowanych pracowników.

"Już teraz widać jednak, że wpływ nowych technologii na rynek pracy jest znaczący. Z tego samego raportu Personnel Service wynika, że 47 proc. pracodawców uważa, że wdrożenie AI czy robotyzacji przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia. Rzeczywiste skutki transformacji są już odczuwalne – w ciągu ostatnich 12 miesięcy 42 proc. firm zwolniło co najmniej jednego pracownika w wyniku wdrożenia nowych technologii" - napisano.

Podano, że rok temu było to 37 proc., co pokazuje rosnącą dynamikę tego trendu. (PAP Biznes)

alk/ gor/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (14)

dodaj komentarz
nw10
Nareszcie przestajemy być Krajem taniej siły roboczej

Ps. Mój wybór to PiS
kacpol
I stajemy się krajem ubogim bez pracy dla obywateli
yaro800
Przewartościowana złotówka powoduje, że płace w przeliczeniu na euro są b. wysokie, mimo że ludziom się stanadrd życia aż tak nie poprawił. Jednak polskie ceny dogoniły europejskie a nawet je przegoniły. Problemem jest wydajność pracy w przeliczeniu na 1 euro wynagrodzenia. I tak powinno się liczyć wynagrodzenia, gdy je porównujemy Przewartościowana złotówka powoduje, że płace w przeliczeniu na euro są b. wysokie, mimo że ludziom się stanadrd życia aż tak nie poprawił. Jednak polskie ceny dogoniły europejskie a nawet je przegoniły. Problemem jest wydajność pracy w przeliczeniu na 1 euro wynagrodzenia. I tak powinno się liczyć wynagrodzenia, gdy je porównujemy między krajami. Inaczej to nie ma sensu i ciągle ktoś krzyczy, że na godzinę w Polsce mało się zarabia.
samsza
pracodawcy, którzy mierzą się z rosnącymi kosztami pracy coraz chętniej patrzą w stronę automatyzacji i AI, ok
zgadujzgadula
dane
przecietne wynagodzenie
2010 -3213
2025 -9018

PKB PER CAPITA W USD
2010 12567,17
2025 - 25032,77

Dane data world bank

Wynagrodzenia rosna x2 w stosunku do wydajnosci. Kto pokrywa roznice?
men24a
W 2027/8 roku dowiesz się kto pokrywa różnice.

Polsce grozi kryzys finansowy podobny do kryzysu, który 15 lat temu wstrząsnął Grecją" – pisze Klaus Bachmann w wydaniu "Berliner Zeitung". Jego zdaniem oba kryzysy mają niemal identyczne przyczyny.
Główną przyczyną nadmiernego zadłużenia państwa jest według
W 2027/8 roku dowiesz się kto pokrywa różnice.

Polsce grozi kryzys finansowy podobny do kryzysu, który 15 lat temu wstrząsnął Grecją" – pisze Klaus Bachmann w wydaniu "Berliner Zeitung". Jego zdaniem oba kryzysy mają niemal identyczne przyczyny.
Główną przyczyną nadmiernego zadłużenia państwa jest według Bachmana polityka socjalna.
Autor zaznaczył, że Polska nie należy do strefy euro, co oznacza, że nikt nie będzie ratował Polski.
asaldin
Kurs dolara:

2010: 2.90
2025: 3.70

Po uwzględnieniu tego nie ma już takiej różnicy
nw10
Udział płac w pkb jest wciąż niski
aszkenazyjski odpowiada men24a
Berlin Zeitng, Moze lepiej Kase Zeitung ( u umlat ) a najlepiej
Der Sturmer.

Jaki nakład maja te światłe Zeitungi, kto to czyta ,kto o tym wie.

Jednak taki poewski lewak ,wyłuska wszystko, jedz do Tajlandii , Indii ,Chin ,,Szwajcarii, Slowacji ,Estonii itd, i spytaj sie kto zna ten Zeitung.

Cytuj lepiej
Berlin Zeitng, Moze lepiej Kase Zeitung ( u umlat ) a najlepiej
Der Sturmer.

Jaki nakład maja te światłe Zeitungi, kto to czyta ,kto o tym wie.

Jednak taki poewski lewak ,wyłuska wszystko, jedz do Tajlandii , Indii ,Chin ,,Szwajcarii, Slowacji ,Estonii itd, i spytaj sie kto zna ten Zeitung.

Cytuj lepiej Adam SZ. Zeitung.

Myśle tak ,ze Cię Bog opuścił , ale Bog jest miłością i po wyznaniu
szczerym ,podkreślam Cię przytuli.

Shalom




lebski_gosc
Lepiej mało płatna praca niż żadna.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki