130 ze 159 pracowników Polmosu Łańcut ma zostać zwolnionych z powodu przeniesienia produkcji do Starogardu Gdańskiego. W miejscu fabryki wódki ma powstać gorzelnia, gdzie jedynie 29 pracowników będzie mogło kontynuować zatrudnienie na dotychczasowych warunkach.


Marie Brizard Wine & Spirit, właściciel Polmosu w Łańcucie, planuje zamknięcie fabryki wódki i otworzenie w jej miejscu gorzelni. W związku z restrukturyzacją pracę straci prawie cała załoga, której zaproponowano jedynie to, co przewiduje Kodeks pracy.
Przewodnicząca Organizacji Zakładowej NSZZ "Solidarność", Marzena Fajger, w rozmowie z Bankier.pl mówi, że jako związek zawodowy będą walczyć o utrzymanie zakładu z 250-letnią tradycją oraz o zachowanie miejsc pracy.
– W naszym regionie, na Podkarpaciu, nie ma pracy. To tutaj jest największe bezrobocie. Zwolnieni będą mieli naprawdę duży problem ze znalezieniem zatrudnienia, a większość z nich utrzymuje swoje rodziny – zauważa przewodnicząca.
Fajger zwraca również uwagę na fakt, że wypowiedzenia mogą dotknąć również osób chronionych przez Kodeks pracy, między innymi kobiet przebywających na urlopach macierzyńskich. – Firma zapowiedziała, że z osobami, które nie mogą w świetle prawa zostać zwolnione, zostaną przeprowadzone indywidualne rozmowy – komentuje przewodnicząca.
Jutro, 20 maja, związkowcy odbędą negocjacje z Marie Brizard Wine & Spirit. Pracownicy informują, że dopóki nie utracili zatrudnienia, mają nadzieję odwrócić cały proces restrukturyzacji.