REKLAMA
TYLKO U NAS

DEMOGRAFIAPół roku z refundacją in vitro w Polsce. "Blisko 7 tysięcy ciąż, 20 tys. par w procedurze"

2024-12-11 13:38
publikacja
2024-12-11 13:38

Dzięki programowi refundacji in vitro w ciąży jest obecnie 6752 kobiet, a 20 tys. par zakwalifikowało się do leczenia niepłodności tą metodą - przekazała w środę ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Po pół roku programu, w Europejskim Atlasie Leczenia Niepłodności Polska awansowała z 42 na 19 miejsce.

Pół roku z refundacją in vitro w Polsce. "Blisko 7 tysięcy ciąż, 20 tys. par w procedurze"
Pół roku z refundacją in vitro w Polsce. "Blisko 7 tysięcy ciąż, 20 tys. par w procedurze"
fot. Włodzimierz Wasyluk / / FORUM

Z państwowej refundacji in vitro cierpiące na niepłodność pary mogą korzystać od 1 czerwca br. Program Ministerstwa Zdrowia powstał na bazie uchwalonej pod koniec 2023 r. ustawy, która przewiduje, że rocznie na refundację in vitro państwo przeznaczać będzie co najmniej 500 mln zł. Potrwa do 31 grudnia 2028 r., łącznie kosztować będzie 2,5 mld zł. Była to jedna z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej. W 2022 r. przyłączyła się ona do obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej "Tak dla in vitro". PO miała już doświadczenie z refundowaniem procedury. Państwowe wsparcie dla par borykających się z niepłodnością wprowadził w 2013 r. drugi rząd Donalda Tuska (odpowiedzialny był za to ówczesny minister zdrowia Bartosz Arłukowicz). Do 2016 r. przeznaczono na leczenie bezpłodności metodą pozaustrojowego zapłodnienia 245 mln zł, urodziło się ponad 22 tys. dzieci.

W tej chwili programu zakwalifikowanych jest już do leczenia 20 tys. par, dzięki leczeniu uzyskano 6752 ciąże - wynika z najnowszych danych przedstawionych przez ministrę zdrowia w środę.

Kiedy program wchodził w życie, prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian" Marta Górna powiedziała PAP, że jest on skonstruowany tak, że Polska awansuje z jednego z najgorszych miejsc w Europie pod względem dostępności do nowoczesnych metod leczenia niepłodności do europejskiej czołówki krajów z najszerszą dostępnością.

Awans widoczny jest w Europejskim Atlasie Leczenia Niepłodności, który przygotowują organizacje pacjenckie. "W 2021 r. byliśmy w tym rankingu na 42 miejscu (trzecim od końca, przed Armenią i Albanią - PAP), po pół roku naszego programu jesteśmy na 19. Nasz program in vitro uznawany za najlepszy w Europie" - podkreśliła Izabela Leszczyna.

Wynika to z szerokiego zakresu świadczeń dostępnych w ramach programu i wysokiej górnej granicy wieku pacjentek, które mogą skorzystać z refundacji. W niewielu krajach jest ona wyższa niż w Polsce.

Program obejmuje sfinansowanie sześciu procedur wspomaganego rozrodu - w tym do czterech cykli zapłodnienia własnymi komórkami rozrodczymi lub dawstwem nasienia, do dwóch cykli zapłodnienia z oocytami od dawczyń - z możliwością zapłodnienia sześciu komórek rozrodczych w ramach jednego cyklu i do sześciu cykli z dawstwem nasienia.

W obecnym programie limit wieku kobiety mogącej skorzystać z finansowania względem zasad, które obowiązywały podczas rządowego programu refundacji in vitro w latach 2013-2016. Wtedy górna granica wieku wynosiła 40 lat. Obecnie to 42 lata w przypadku korzystania z własnych oocytów (żeńskich komórek płciowych) i 45 lat w przypadku korzystania z komórek dawczyni.

Wsparcie otrzymują też pacjenci przed lub w trakcie leczenia onkologicznego. W ramach refundacji tzw. onkopłodności finansowane będą m.in. zabiegi: pobrania, mrożenia oraz przechowywania komórek rozrodczych. Skorzystać z tego mogą kobiety do 40 roku życia i mężczyźni w wieku do 45 lat. Do tej pory zrobiło to 429 pacjentów - przekazała ministra zdrowia.

Wprowadzeniu finansowaniu in vitro z budżetu państwa przeciwny był Kościół. Hierarchowie apelowali do prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetował ustawę. "Metoda in vitro jest eksperymentowaniem na człowieku, jego swoistą +produkcją+ stanowiącą +formę zawładnięcia życiem ludzkim+" - napisał w grudniu ub. roku w piśmie do prezydenta ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Prezydent podpisał ustawę, uzasadniając to "wyzwaniami demograficznymi" Polski. Jednocześnie podkreślił, że zdaje sobie sprawę, że w ocenie części społeczeństwa in vitro "budzi wątpliwości natury etycznej". Jednak większość społeczeństwa jest za in vitro - poparcie dla dostępu do tej metody utrzymuje się na poziomie ok. 80 proc.

Omawiając wyniki programu Izabela Leszczyna stwierdziła w środę, że jest on dumą zarówno obecnego rządu jak i społeczeństwa obywatelskiego (ponieważ powstał na bazie inicjatywy obywatelskiej).

Szacuje się, że w Polsce niepłodność może dotyczyć ok. trzech mln osób. Problem niepłodności dotyka 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym. Z tego ok. 35-40 tys. wymaga rocznie leczenia zaawansowanymi technikami wspomaganego rozrodu.

Przyczyny niepłodności są złożone. W ok. 20-30 proc. spowodowana jest czynnikiem męskim (m.in. obniżone parametry nasienia), w 20-35 proc. - czynnikiem żeńskim (m.in. niedrożność jajowodów, zaburzenia jajeczkowania), w 25-40 proc. niepłodność wynika z problemów u obojga partnerów. W 10-20 proc. nie udaje się znaleźć przyczyny.

Metoda in vitro znana jest na świecie od ponad 40 lat. Urodziło się dzięki niej co najmniej 9 mln dzieci, w tym ok. 100 tys. w Polsce - pierwsze przyszło na świat na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku 12 listopada 1987 r.

W Unii Europejskiej obecnie ok. trzech proc. dzieci rodzi się po zapłodnieniu pozaustrojowym. W Polsce to 1,6-2 proc. Lekarze szacują, że refundacja in vitro sprawi, że odsetek ten zwiększy się do 4 proc. (PAP)

akar/ agz/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (13)

dodaj komentarz
pies-budowniczy
Szczęście 7 tysięcy par jest bezcenne. Brawo, tak trzymać.
jacek-19
A ksieza mowili, ze oni sami rozwiaza ten problem. Oni "in vitro" nie potrzebuja.
piotr2019
In vitro nie rozwiąże problemów demograficznych. Do tego znaczna część problemów z płodnością jest skutkiem opóźniania decyzji o ciąży. 35-40 lat to już z przyczyn biologicznych dość późno na pierwsze dziecko Wiem, że kobiety mogą czasem urodzić dziecko bliżej 50-tki. Jednak najlepszy wiek na dzieci to 20-25 lat. Przede wszystkim In vitro nie rozwiąże problemów demograficznych. Do tego znaczna część problemów z płodnością jest skutkiem opóźniania decyzji o ciąży. 35-40 lat to już z przyczyn biologicznych dość późno na pierwsze dziecko Wiem, że kobiety mogą czasem urodzić dziecko bliżej 50-tki. Jednak najlepszy wiek na dzieci to 20-25 lat. Przede wszystkim trzeba promować i nagradzać wychowywanie dzieci np. poprzez obniżenie wieku emerytalnego albo znaczące zwiększenie wysokości emerytury dla obojga rodziców za każde wychowane dziecko. To te dzieci będą finansować system emerytalny. 800+ częściowo refinansuje koszty ekonomiczne wychowania dziecka. Jednak w żadnym stopniu nie nagradza za kilkadziesiąt tysięcy godzin poświęconych na wychowanie dziecka poświęconych przez przynajmniej 18 lat.
helixo
Decyzja o posiadaniu dziecka to nie decyzja biznesowa która ma się opłacać ekonomicznie. Nie liczę kobiet wyrabiających bogatych chłopów w dzieciaka żeby żyć z wysokich alimentów.
jjmm2u
Dla pieniędzy to się zachodzi w ciążę na Podlasiu, miesięczny koszt wychowania dziecka jest zbyt wysoki i defacto obniża standard życia osób je posiadający, klasa średnia, brak elastycznego czasu pracy, ciężko dostępne żłobki i przedszkola, napompowana płaca minimalna. W miastach dodatkowo wyzwaniem jest brak tanich mieszkań i utknięcie Dla pieniędzy to się zachodzi w ciążę na Podlasiu, miesięczny koszt wychowania dziecka jest zbyt wysoki i defacto obniża standard życia osób je posiadający, klasa średnia, brak elastycznego czasu pracy, ciężko dostępne żłobki i przedszkola, napompowana płaca minimalna. W miastach dodatkowo wyzwaniem jest brak tanich mieszkań i utknięcie par w wynajmowanym pokoju/mieszkaniu lub u rodziców.
piotr2019 odpowiada helixo
Twoje słowa to tylko piękna teoria. W praktyce Twoje i moje aktualne składki emerytalne idą od razu na wypłatę emerytur dla Twoich i moich rodziców. Zatem rozumiem, że bezdzietni pogodzą się, że nikt nie będzie im wypłacał emerytur (ich składki poszły na emerytury ich rodziców)? No raczej nie! Aktualnie ok. 1/3 ludzi nie ma i nie Twoje słowa to tylko piękna teoria. W praktyce Twoje i moje aktualne składki emerytalne idą od razu na wypłatę emerytur dla Twoich i moich rodziców. Zatem rozumiem, że bezdzietni pogodzą się, że nikt nie będzie im wypłacał emerytur (ich składki poszły na emerytury ich rodziców)? No raczej nie! Aktualnie ok. 1/3 ludzi nie ma i nie nie będzie miało dzieci. Myślisz, że dlaczego na tzw. "bogatym zachodzie" nie ma zastępowalności pokoleń? Bo tam dzieci to tylko koszt i brak korzyści (tylko najbogatsi i imigranci w pierwszym pokoleniu mają trochę więcej dzieci).
siwy_janek
7 tyś ciąż z invitro daje 100-200 tyś uśmierconych ludzkich istnień
_xyz
Zapal lepiej swoje świeczki w oczyszczalni ścieków.
prawnuk
nikt cię dziecie nie zmusza do in vitro - na swiecie rodzi sie tak pewnie z 10.000.000 dzieci.
Czy to dobrze czy żle?
to nie wiem

może w boga niezbyt wiedzę /a już cholera, który jest prawdziwy/, ale w naturę już tak.
Jak ktoś nie może miec dzieci, to czasami to po prostu wynika z faktu, że natura tego nie chce, bo
nikt cię dziecie nie zmusza do in vitro - na swiecie rodzi sie tak pewnie z 10.000.000 dzieci.
Czy to dobrze czy żle?
to nie wiem

może w boga niezbyt wiedzę /a już cholera, który jest prawdziwy/, ale w naturę już tak.
Jak ktoś nie może miec dzieci, to czasami to po prostu wynika z faktu, że natura tego nie chce, bo jest słaby genetycznie.
z jednej strony to dramat ludzki, z drugiej wątpliwość biologiczno - cywilizacyjna.

A zarodki - to prywatna sprawa ludzi - dla mnie marginalna. No i oczywiście Gowina, bo on je słyszy

Powiązane: In vitro

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki