
Wielkimi krokami zbliża się premiera najprawdopodobniej najważniejszej gry polskiej branży gamingowej - "Cyberpunka 2077". Pięć lat temu przełomem był "Wiedźmin 3", który na giełdzie budził podobne emocje. Przypominamy, jaka panowała wtedy atmosfera wokół CD Projektu.
CD Projekt w ciągu blisko trzech lat przed premierą urósł na giełdzie o 423 proc. Wśród inwestorów nie brakuje głosów, że notowania firmy są absurdalnie napompowane i niedługo "uleci z niej powietrze". Sama gra budzi jednak głównie pozytywne emocje. To jeden z najbardziej wyczekiwanych tytułów wśród graczy, o wiele bardziej rozwinięty niż wcześniejsze produkcje studia. Od skali jego sukcesu będzie jednak sporo zależało, CD Projekt bowiem pracował nad grą przez lata i ewentualna następna premiera dopiero migocze na horyzoncie.
Czy powyższe to opis sytuacji przed premierą "Cyberpunka 2077"? Nie, słowa z poprzedniego akapitu opisują rok 2015 i moment premiery "Wiedźmina 3". Choć gry te operują w zupełnie innych światach, zupełnie inna jest też pozycja CD Projektu, który przecież - głównie dzięki sukcesowi "Wiedźmina 3" - należy teraz do czołówki światowych producentów gier, różni się też skala oczekiwań, to jednak premiery te zestawiane są nieprzypadkowo. Obie zamykają długi okres produkcyjny bez dużych premier, obie mają na swoim karku unieść wycenę spółki, która została mocno podpompowana w oczekiwaniu na premierę.

Wystarczy zresztą spojrzeć na liczby. Na sześć sesji przed premierą "Wiedźmina 3" blisko trzyletnia stopa zwrotu z akcji CD Projektu sięgała 360 proc. Po środowej sesji, a więc w analogicznym momencie przed premierą CD Projekt był w porównywalnym okresie na 340-proc. plusie. I wówczas i dziś spółka była notowana w pobliżu historycznych maksimów, przy czym w 2015 roku jeszcze przed samą premierą zdołała zaliczyć gwałtowny wzrost, który sprawił, że do premiery "Wiedźmina 3" CD Projekt przystępował po cenie 25 zł za akcję, czyli z najwyższym (wówczas) w swojej historii zamknięciem.
CD Projekt - drogi czy tani?
Z dzisiejszej perspektywy cena 25 zł za akcję CD Projektu może wydawać się po prostu śmieszna. W 2015 roku nie brakowało jednak głosów, że CD Projekt jest przewartościowany. Chwilę po premierze "Wiedźmina 3" przeprowadziliśmy na Bankier.pl ankietę dotyczącą przyszłości notowań spółki. Zadane przez nas pytanie brzmiało: "Czy Twoim zdaniem akcje CD Projektu są przewartościowane?".

Wprawdzie największa liczba użytkowników wskazała odpowiedź "Zdecydowanie nie, mają jeszcze duży potencjał" (32,75%), jednak opcję "Zdecydowanie tak, to typowa bańka" wybrała podobna liczba respondentów (30,38%). Dodatkowo po uwzględnieniu opinii nieco ostrożniejszych czytelników (odpowiedzi "Raczej tak" i "Raczej nie") liczba osób wskazująca przewartościowanie i niedowartościowanie spółki równoważy się na poziomie 45,2-45,4%. Pozostali badani (9,5%) stwierdzili, że cena akcji CD Projektu dobrze oddaje wartość spółki. W ankiecie wzięło udział 2666 osób. A przypomnijmy, że ankietę przeprowadzaliśmy, gdy już było wiadomo, że CD Projekt sprzedał 1,5 mln sztuk gry jeszcze przed premierą.
Podzieleni byli też analitycy. Ci z DM BOŚ, w raporcie z 19 kwietnia, podwyższyli cenę docelową akcji CD Projektu do 23,2 zł z 19,7 zł poprzednio. Rekomendacja została obniżona do "trzymaj" z "kupuj". Ci z DM Trigona zalecali kupno, ale z ceną na poziomie 24 zł. - Jest duża szansa na to, że gra będzie jedną z najlepszych w historii, a sama spółka osiągnie bardzo duży sukces finansowy. Dodatkowo trwają pracę nad drugim tytułem, "Cyberpunk 2077", który może również okazać się dużym sukcesem, zważywszy na dotychczasowe zainteresowanie tytułem i być drugą silną marką spółki - pisano w raporcie.
Popremierowy zastój
Co ciekawe rację mieli zarówno ci, którzy przekonywali, że "Wiedźmin 3" będzie sukcesem, jak i ci, którzy twierdzili, że cena akcji jest wysoka. 9 czerwca 2015 roku CD Projekt poinformował, że przez pierwsze dwa tygodnie od premiery gracze kupili 4 mln szt. kopii "Wiedźmina 3: Dziki Gon". Nakłady na produkcję gry zwróciły się w dniu premiery. Za jedną akcję na zamknięcie sesji tego dnia płacono 24,5 zł - zatem mniej niż w dniu premiery.
Na rynek zaczęło napływać coraz więcej rekomendacji "kupuj", maksima 2015 roku CD Projekt wyznaczył jednak w sierpniu na poziomie 28,1 zł. Ledwie 15 proc. powyżej poziomów z premiery. Rok spółka zamknęła z kolei na poziomie 22,1 zł, a więc 15 proc. poniżej poziomów z premiery. Momentami cena spadała nawet poniżej 20 zł. Nie był to najlepszy okres do inwestowania w papiery CD Projektu, choć spółka pokazała rekordowe wyniki.
- CD Projekt miał w II kw. 241,5 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. Konsensus rynkowy przewidywał 234,8 mln zł zysku netto. Do końca czerwca sprzedano 6,015 mln kopii gry "Wiedźmin 3 Dziki Gon" - informowaliśmy pod koniec sierpnia.
Zresztą to i tak lepszy wynik niż po premierze "Wiedźmina 2". Na otwarciu 17 maja 2011 roku – dzień premiery gry „Wiedźmin 2: Zabójcy Królów” – za jedną akcję spółki płacono 9,02 zł. Na początku 2011 roku te same papiery wyceniane były jedynie na 3,11 zł, tak więc w niecałe pół roku CD Projekt urósł niemal trzykrotnie. Już w czerwcu 2011 płacono za papiery spółki jednak poniżej 7 zł, a w październiku 2011 przez chwilę nawet 3,27 zł (dołek notowań). Premierowy balon oczekiwań pękł, w niecałe pięć miesięcy od premiery „Wiedźmina 2” CD Projekt stracił blisko 2/3 swojej wartości. Gra wprawdzie była hitem, jednak nie aż takim, jakiego oczekiwał rynek. Do poziomu 9 zł notowania wróciły dopiero przeszło dwa lata po premierze.
Hossa na raty
Wracając do "Wiedźmina 3". Po raz ostatni w okolicach 25 zł CD Projekt był widziany w czerwcu 2016 roku. Przeszło rok po premierze, gdy "Wiedźmin 3" gościł już w gronie światowych bestsellerów, a gracze mogli już grać w oba zaplanowane do niego dodatki. Cała trylogia miała wówczas na koncie 20 mln sprzedanych sztuk, a w marcu CD Projekt pokazał rekordowe 342 mln rocznego zysku.
"Wiedźmin 3" wpływał na wycenę CD Projektu w dwóch falach. Najpierw wysoką bazę zrobiły oczekiwania, które wywindowały wycenę na tyle, że co ostrożniejsi inwestorzy powiedzieli "pas". Następnie, mimo przebicia oczekiwań, zapanował zastój, który związany mógł być np. z brakiem jasno określonych terminów kolejnych produkcji (poza dodatkami). Notowania zaczęły zresztą marsz w górę niedługo po ogłoszeniu strategii z dwoma tytułami "AAA" do 2021 roku ("Cyberpunk 2077"+bliżej nieokreślony tytuł) i "Gwinta", który wówczas wydawał się drzwiami dla CD Projektu do świata esportu i portfeli karcianych graczy.

Bazę wynikową stanowił jednak wówczas "Wiedźmin 3" i jego sukces. To także miliony zarobione na tej grze otworzyły spółce nowe drzwi. W sumie od czerwca 2016 roku do słynnego "beep" ze stycznia 2018 roku (symboliczny początek ery oczekiwania na "Cyberpunka") cena akcji wzrosła blisko czterokrotnie. Za jedną akcję CD Projektu w momencie "beep" płacono blisko 100 zł.
Czy czeka nas powtórka z "Wiedźmina"?
Jakie wnioski płyną z premiery "Wiedźmina 3" dla obecnych akcjonariuszy CD Projektu? Cóż, na początku warto podkreślić, że przekładanie historycznych prawidłowości na obecną sytuację ma ograniczoną skuteczność, a gdy bazujemy na niewielkiej liczbie obserwacji w zasadzie ciężko ze statystycznego punktu widzenia budować jakieś prawidłowości. Niemniej na giełdzie dużą rolę gra psychologia, a tutaj pewne wskazówki można już wyłowić.
Premiera "Wiedźmina 3" miała swoje genialne zdjęcie z podtekstem politycznym (za: Forum). Ciekawe czy "Cyberpunk 2077" doczeka się swojego, choć przez lockdown pewnie będzie ciężej o taką perełkę 🙃 pic.twitter.com/Oz7EzlFEVH
— Adam Torchała (@atorchala) December 3, 2020
Po pierwsze fakt, że duże grono inwestorów uważa spółkę za przewartościowaną nie oznacza, że za dwa, trzy lata nie będzie ona warta wiele więcej. Po drugie wysokie oczekiwania powodują, że nawet dobre wyniki z punktu widzenia spółki i sukces jakiegoś produktu, wcale nie musi przełożyć się na wzrosty notowań. Obserwowaliśmy to zaraz po premierze "Wiedźmina 3", gdy spływały świetne dane o sprzedaży gry, a kurs stał, wiele jest także świeższych przykładów z ostatniej koronawirusowej hossy, gdy dobre wyniki przekładały się nie na wzrosty, a na spadki. To tym ważniejsze w przypadku CD Projektu, że w kontekście "Cyberpunka 2077" mówi się o liczbach bliskich rekordowych dla branży. To nie jest małe studio, gdzie kilkadziesiąt tysięcy więcej sprzedanych sztuk wywoła kilkudziesięcioprocentowe wzrosty notowań. Mowa o jednej z największych produkcji w historii tego przemysłu.

Warto jeszcze raz powtórzyć, że takie historyczne zależności nie powinny nigdy być jedynym wyznacznikiem w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Warto jednak mieć świadomość, jak one wyglądają, ponieważ pewne zachowania inwestorów na giełdzie się powtarzają i taka analiza historycznych zachowań może stanowić dobre uzupełnienie standardowej analizy sytuacji i perspektyw spółki.
