W przyszłym roku Polacy zarabiający płacę minimalną mogą liczyć na solidną podwyżkę. Mniej powodów do radości mają ci, który wpadną w jej objęcia. Tak wielu Polaków nie zarabiało dotychczas "minimalnej" - a z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika wprost, że w 2024 roku będzie to... co 4. pracujący.


W połowie września rząd przyjął rozporządzenie dot. płacy minimalnej w przyszłym roku. Od 1 stycznia 2024 r. minimalne wynagrodzenie wyniesie 4 242 zł, a minimalna stawka godzinowa 27,70 zł. Rząd szacuje, że minimalne wynagrodzenie otrzymuje obecnie 2,7 mln osób. W przyszłym roku liczba ta ma się zwiększyć o dodatkowy milion pracowników, czyli będzie to... co 4. pracujący na umowę o pracę.
Według MinPracy proponowany na 2024 wzrost płacy minimalnej docelowo do 4300 PLN obejmie 3,6 mln osób. W ostatnich latach „zasięg” oddziaływania płacy minimalnej silnie rósł. pic.twitter.com/OciaPtnnou
— PKO Research (@PKO_Research) July 12, 2023
Jeszcze w 2018 roku mniej niż 105 proc. płacy minimalnej zarabiał co 8. pracujący Polak (12,1 proc.). Wyprzedała nas wówczas Słowenia (15,2 proc.), Bułgaria (14,1 proc.) oraz Rumunia (13,3 proc.).


"Przede wszystkim ideą tego, że dokonujemy godnej waloryzacji płacy minimalnej jest to, że filozofią naszego rządu jest, aby Polacy mogli godnie zarabiać. Praca daje poczucie stabilizacji i godności, dlatego zależy nam na tym, aby zarówno wzrastała płaca minimalna, jak i wzrastało przeciętne wynagrodzenie" – mówiła szefowa MRiPS.
Wyższa płaca minimalna to miecz obosieczny
Wzrost "minimalnej" ma dwie strony, co dostrzega sam rząd. "Podwyżka minimalnego wynagrodzenia może przyczynić się do wzrostu popytu wewnętrznego. Będzie to miało korzystny wpływ na polską gospodarkę w momencie kiedy cała Europa mierzy się z wielowymiarowymi skutkami rosyjskiej agresji na Ukrainę" - napisano w ocenie skutków regulacji do rozporządzenia ustalającego płacę minimalną w 2024 roku.
Przeczytaj także
Rząd zwraca też uwagę, że wzrost kosztów pracy może negatywnie wpływać na zyski przedsiębiorstw, co może ograniczać ich zdolność do inwestowania i tworzenia nowych miejsc pracy. "Podniesienie minimalnego wynagrodzenia za pracę, może podnieść koszty pracy na tyle, że niektórzy pracodawcy mogą zdecydować się na ograniczenia zatrudnienia, co może dotknąć przede wszystkim osoby o niskich kwalifikacjach" - napisano.
Na wyższej minimalnej stracą słabi pracownicy?
Z punktu widzenia gospodarki duży wzrost minimalnego wynagrodzenia będzie tylko utrudniać wychodzenie z okresu wysokiej inflacji. Natomiast skutkiem tego może być też szkodliwe spłaszczenie struktury płac - mówił Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną”.
Przeczytaj także
- Zbyt silna dynamika wzrostu płacy minimalnej uderza przede wszystkim w słabsze sektory i słabszych pracowników - mówi dr hab. Jacek Męcina, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. - Po pierwsze, część pracowników może być po prostu zatrudniana na czarno. Po drugie są branże, w których płaca minimalna na tak wysokim poziomie jest dużym kłopotem. Przykładowo w gastronomii czy branży hotelowej w momencie, kiedy nie ma pełnego obłożenia, tak wysoka płaca minimalna powoduje, że przedsiębiorcy nie są w stanie domknąć swojej działalności przynajmniej jakimś minimalnym zyskiem. To są negatywne skutki wysokiej płacy minimalnej, z którymi biznes - ze względu na brak rąk do pracy - pewnie będzie musiał sobie poradzić.
Przypomnijmy, że wg szacunków rządu koszt podwyżki płacy minimalnej w 2024 roku dla małych i średnich firm to ok. 23,966 mld zł rocznie, zaś dla dużych 6,776 mld zł. Dzięki podwyżce płacy gospodarstwa domowe zyskają ok. 21,46 mld zł dodatkowego dochodu. Nietrudno policzyć, że "zagubione" niemal 10 mld złotych trafi do budżetu państwa w formie różnego rodzaju składek i podatków.
JM