REKLAMA

Pierwsze dziecko w Polsce skorzystało z najdroższego leku świata

2022-10-05 17:46
publikacja
2022-10-05 17:46

Jeden noworodek skorzystał po pierwszym września, kiedy wdrożono refundację, z leczenia Zolgensmą – podał w środę w Sejmie wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Kolejne dzieci skorzystają niebawem – podał.

Pierwsze dziecko w Polsce skorzystało z najdroższego leku świata
Pierwsze dziecko w Polsce skorzystało z najdroższego leku świata
fot. paulaphoto / / Shutterstock

Wiceminister uczestniczył w posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia, które było poświęcone leczeniu SMA, a zwołano je na wniosek grupy posłów. Wniosek przedstawiła Monika Wielichowska (KO).

Rdzeniowy zanik mięśni, czyli SMA (ang. spinal muscular atrophy) jest rzadką chorobą układu nerwowego uwarunkowaną genetycznie. Prowadzi ona do niepełnosprawności i przedwczesnej śmieci. Choroba dotyczy układu nerwowego, prowadzi do osłabienia i zaniku mięśni oraz znacznie obniżonego napięcia mięśniowego.

Od września na liście leków refundowanych jest Zolgensma - najdroższy lek na SMA, stosowany u dzieci. Warunkiem włączenia do programu lekowego jest m.in. wiek do szóstego miesiąca życia w momencie podania leku oraz brak jakiegokolwiek wcześniejszego leczenia z powodu SMA. W Polsce dostępne są też dwa inne leki przeznaczone dla chorych na SMA – terapia nusinersenem (lek Spinraza), który przeznaczony jest do podawania dooponowego przez nakłucie lędźwiowe. Leczenie nusinersenem u pacjentów, którzy nie mogą być nim leczeni ze względu na trudność podawania, dopełnia lek Evrysdi.

"Aktualnie jeden pacjent skorzystał z terapii (Zolgensma-PAP), chyba dwa dni temu. W tym tygodniu, bądź kolejnym chyba jeszcze trzech pacjentów jest zakwalifikowanych” – podał wiceminister Miłkowski.

Prof. Maria Mazurkiewicz-Bełdzińska, która jest neurologiem dziecięcym, kierownikiem Kliniki Neurologii Rozwojowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, mówiła na posiedzeniu komisji, że w Polsce wszystkie dzieci z SMA mają zapewnione leczenie.

"Terapia genowa została zrefundowana po ogromnych dyskusjach dla pacjentów, dla pacjentów, dla których ma szansę być najskuteczniejsza, czyli do szóstego miesiąca życia, nieleczonych niczym wcześniej, będących pacjentami z przesiewu, który działa fantastycznie” – wskazała.

"Mieliśmy najpierw refundację leczenia Spinrazą. Wszyscy byliśmy zachwyceni, bo ta refundacja szła dość szeroką ławą. Teraz mamy refundację dwóch dodatkowych leków. I de facto, zamiast się cieszyć, podnoszony jest problem, który jest troszeczkę nieprawdziwy” – dodała.

Prof. Mazurkiewicz-Bełdzińska podkreślała, że Polska jest jednym z czterech krajów w Europie, który ma taki, a nie inny model refundacji i najszybciej na świecie działający program badań przesiewowych.

"Rozumiem frustrację rodziców, którzy zbierają pieniądze na leczenie. Ale jestem neurologiem dziecięcym od ponad 30 lat i nie podpiszę się pod tym, by jeden pacjent brał dwie, lub nawet trzy terapie na raz, bo ja nie mam na to żadnych dowodów, że ja temu pacjentowi długoterminowo nie robię krzywdy” – zaznaczyła wskazując m.in. na brak danych o interakcji leków i terapii genowej.

Także ekspertka podała, że jeden noworodek po pierwszym września otrzymał leczenie terapię genową, sprecyzowała, że jest to dziecko z Łodzi. Przekazała też m.in., że dwa noworodki w Poznaniu czekają na tę terapię.

"Tym, którzy walczą o terapię genową, chciałabym zwrócić uwagę, że im starsze dziecko, tym jest ona obarczona ogromnym ryzykiem. Państwo musicie zdawać sobie z tego sprawę” – powiedziała. (PAP)

Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl

ktl/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
baibina
A wiecie jaki jest najtanszy lek na swiecie? To Polski wynalazek PPSu z okresu XX lecia miedzywojennego i nazywał sie Stepanobandera. W 43 ukraińscy lekarze aplikowali go polskim dzieciom i kobietom w ciazy. Znany też jako "widły w plecy". Najtanszy dlatego bo Ludzie na Wołyniu byli biedni jak myszy koscielne a i tak każdy dostał!
estepan
Warto zapytać, dlaczego jest to najdroższy lek świata?

Zaraz ktoś wyskoczy, że firma musiała dużo zainwestować w badania, że wytworzenie drogie.

Nie kupuję tego. Firmy farmaceutyczne wydają na R&D czyli rzeczywiste badania i poszukiwanie leków średnio nie więcej jak 30% budżetu. Znacznie więcej idzie na marketing,
Warto zapytać, dlaczego jest to najdroższy lek świata?

Zaraz ktoś wyskoczy, że firma musiała dużo zainwestować w badania, że wytworzenie drogie.

Nie kupuję tego. Firmy farmaceutyczne wydają na R&D czyli rzeczywiste badania i poszukiwanie leków średnio nie więcej jak 30% budżetu. Znacznie więcej idzie na marketing, czyli kupowanie lekarzy i lobbowanie polityków.

No i jeszcze kosmiczne marże, żeby prezes sobie mógł kupić trzydziesty jacht na Florida Keys.

Pamiętajmy też, że taka firma farmaceutyczna w znaczącej części bazuje na fundamentalnej wiedzy wypracowanej za publiczne pieniądze na uniwersytetach i państwowych instytucjach. Klei ją u siebie do kupy, robi testy kliniczne i obkłada patentem. Za większość tego wysiłku zapłacił podatnik.
33karol33
Ale nowe leki często powstają w drodze swojego rodzaju inżynierii, są już często substancjami niewystępującymi w przyrodzie dopasowanymi do receptorów białkowych obecnych w naszym organizmie. Częściowo bazuje to na obecnej wiedzy, ale generalnie jest to żmudna praca wymagająca współpracy interdyscyplinarnej wielu specjalistów. Poza Ale nowe leki często powstają w drodze swojego rodzaju inżynierii, są już często substancjami niewystępującymi w przyrodzie dopasowanymi do receptorów białkowych obecnych w naszym organizmie. Częściowo bazuje to na obecnej wiedzy, ale generalnie jest to żmudna praca wymagająca współpracy interdyscyplinarnej wielu specjalistów. Poza tym nie chodzi tu o bilans spółki, firma farmaceutyczna chce wyjść na plus na danym leku skoro okazał się skuteczny. Każdy biznes tworzący nowy produkt chce aby włożone środki mu się zwróciły. Choroba o której tutaj mowa jest rzadką jednostką, to nie ten rząd wielkości co przy cukrzycy czy nawet nowotworach. Zatem lek sprzeda się nie w milionach, nie w miliardach a w kilkuset, kilku tysięcy sztukach. Zatem koszt badań dzielony przez liczbę potencjalnych pacjentów jest bardzo niekorzystny. Ma to wpływ na cenę.
A marketing idzie w suplementy diety i inne bzdety bez recepty na kaszel, katar, niespokojne nogi i na zły nastrój. Tutaj jest największy biznes, bo sprzedajesz przebadane już wzdłuż i wskroś leki bądź jakieś witaminki. Kosztem jest tylko koszt produkcji plus reklama, potencjalnych kupców masa i łykać możesz to prawie na okrągło. Tu jest biznes.
pikawka
niech wiecej lekow bedzie refundowanych albo i wszystkie to niedlugo na polopiryne trzeba bedzie zastawiac dom :D

Powiązane: Zdrowie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki