Rynek krótkoterminowych pożyczek staje się coraz bardziej zatłoczony. Do tradycyjnych pożyczkodawców, szukających klientów na słupach ogłoszeniowych, dołączają wyspecjalizowane serwisy internetowe. Sięgają przy tym po reklamowe chwyty dotąd nieznane na naszym rynku.
W zeszłym roku banki odczuły wyraźne spowolnienie akcji kredytowej. Zadłużenie Polaków w bankach zmniejszyło się – kwota udzielonych kredytów na konsumpcję stopniała o 6 mld zł. Nie lepiej radziły sobie karty kredytowe. Nie dość, że na tym rynku odnotowano kolejne spadki, to jeszcze wyraźnie kulała aktywność klientów już posiadających plastiki.
Wonga – mała pożyczka na krótki czasW tym samym czasie rozkwitał rynek pożyczek pozabankowych, szacowany na około 2 mld zł. To wciąż niewiele w porównaniu ze skalą działalności banków, ale pożyczkodawcy osiągnęli dwucyfrowe wzrosty, podczas gdy banki nie mogły pochwalić się takimi sukcesami.
Zagraniczni pożyczkodawcy w natarciu
![]() | » Ranking lokat nie dla biedaków |
Przedstawiciele firmy dystansują się od skojarzeń z lichwą i kwestionują sens podawania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania dla krótkoterminowych zobowiązań. Również w polskiej wersji serwisu pojawia się porównanie pożyczki-chwilówki do jednorazowego noclegu w hotelu, gdzie recepcjonista musi podać koszt całorocznego pobytu.
Reklama pożyczek Wonga.com, którą można oglądać w polskiej telewizjiźródło: YouTube
Kolejny serwis pożyczkowy – należący do łotewskiej firmy 4finance Group Vivus.pl – kusi pożyczkobiorców darmowym pieniądzem. Podobną strategię stosują inni specjaliści od chwilówek. Pierwsza pożyczka do 1200 zł nie jest oprocentowana. Jeśli jednak klient zechce przedłużyć okres spłaty, to już 7-dniowa prolongata będzie kosztować 100 zł. Firma płaci także za rekomendacje – osoby polecające znajomym chwilówki Vivus mogą otrzymać 30 zł za każdego nowego klienta.
Przebudzenie społecznościowe
![]() | » Raty 0% – czy to się opłaca? |
Michał Kisiel: pożyczki bez oprocentowania? Tylko w internecie
Rodzimy lider rynku pożyczek społecznościowych, Kokos.pl, także dostrzegł potencjał chwilówek. Osoby, które zaciągną za pośrednictwem internetowej platform pożyczkę i spłacą ją w ciągu 14 dni, nie muszą ponosić kosztów oprocentowania. Klient opłaca tylko prowizję, która dzielona jest pomiędzy Kokos.pl a inwestorów-pożyczkodawców, finansujących aukcję.
Można się spodziewać, że w najbliższych miesiącach walka na rynku krótkoterminowych pożyczek będzie się nadal zaostrzać. Niewykluczone, że będziemy świadkami starcia banków, które zaczną korzystać z rozluźnionych regulacji nowej Rekomendacji T, i pozabankowych firm. Trudno oczekiwać, że szybkie i ryzykowne pożyczki znacznie stanieją, ale zapewne nie zabraknie marketingowych i technologicznych innowacji.
Michał Kisiel, analityk Bankier.pl