Raport o produkcji przemysłowej potwierdził, że niemiecki przemysł ma się coraz gorzej.


W czerwcu dynamika produkcji przemysłowej w ujęciu miesięcznym wyniosła w Niemczech -1,5 proc. – podał tamtejszy urząd statystyczny Destatis. To wynik wyraźnie gorszy od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się spowolnienia o 0,6 proc. Jednocześnie niemieccy statystycy zrewidowali dane za maj (z 0,3 proc. do 0,1 proc.).
W ujęciu rocznym produkcja przemysłowa spadła o 5,2 proc., bez uwzględniania dni roboczych, podczas gdy poprzednio spadła o 4,4 proc., po korekcie z -3,7 proc. Tu analitycy oczekiwali spadku o 3,1 proc.
Skala recesji w niemieckim przemyśle jest największa od dziesięciu lat. W pierwszej połowie roku inwestorzy jakby nie patrzyli na fatalne dane przemysłowe. Niemieckie akcje od stycznia do czerwca rosły, wiedzione m.in. nadziejami na mocne luzowanie polityki pieniężnej przez banki centralne w USA i strefie euro. Ale słabe dane, pogłębiająca się wojna handlowa i dość wstrzemięźliwe decyzje banków centralnych wywołały w lipcu przecenę niemieckich akcji – DAX spadł o 3,5 proc. w ciągu miesiąca. Jakby ostatnie nadzieje znikały - komentuje Ignacy Morawski, analityk Spotdata.pl.
Gdybyśmy mieli do czynienia ze standardowym cyklem, napędzanym przez zmiany zapasów i inwestycji, wówczas powinniśmy już widzieć odbicie w produkcji. Ale wciąż go nie ma. Możliwe, że niemiecka gospodarka jest po prostu niegotowa na falę deglobalizacji. Co to oznacza dla Polski? Przetwórstwo w Polsce do tej pory nie reagowało wyraźnie na załamanie w Niemczech. Ale jakieś spowolnienie na pewno zobaczmy - dodaje Morawski..
Dzisiejsze dane wpisują się w trend wyznaczany m.in. przez przemysłowe indeksy PMI czy odczyty indeksu Ifo. Wśród ekonomistów panuje coraz powszechniejsze przekonanie, że słabo wypadną także dane o dynamice PKB za drugi kwartał. Raport na ten temat opublikowany zostanie w środę 14 sierpnia o 08.00.
MZ/IM

























































