Wstępne odczyty indeksów PMI dla europejskiego przemysłu w ciemnych barwach pokazały kondycję tego sektora. Najgorzej sytuacja prezentuje się w Niemczech.


Lipcowy przemysłowy PMI we Francji zatrzymał się na poziomie 50 pkt. Wprawdzie nie oznacza to jeszcze recesji (ta zaczyna się poniżej 50 pkt.) w sektorze, lecz najnowszy odczyt mocno odbiega zarówno od wyniku sprzed miesiąca (51,9 pkt.), jak i oczekiwań analityków (52,6 pkt.). Jednocześnie dzisiejszy odczyt oznacza, że ożywienie we francuskim przemyśle – mierzone wynikami PMI powyżej 50 pkt. – trwało zaledwie dwa miesiące.
Jeszcze gorzej niż nad Sekwaną sytuacja wygląda w Niemczech. W największej gospodarce Europy przemysłowy PMI spadł do zaledwie 43,1 pkt. Jest to najniższy wynik od 7 lat. Ekonomiści zakładali tymczasem, że niemiecki PMI wyniesie w lipcu 45,2 pkt. wobec 45 pkt. w czerwcu.
W efekcie bardzo słabo wypadł także łączny przemysłowy PMI dla całej strefy euro. Odczyt na poziomie 47 pkt. jest najniższy od 75 miesięcy. Analitycy spodziewali się wyniku w postaci 47,6 pkt., co stanowiłoby powtórkę z czerwca.
– Europejski sektor przemysłowy stał się powodem do zmartwień. Geopolityczne napięcia, brexit, wojny handlowe czy słabnąca kondycja branży motoryzacyjnej sprowadziły przemysł w głębszą recesję. Szczególnie mocno oberwały Niemcy, przez co istnieje ryzyko dla ujemnej dynamiki PKB w trzecim kwartale. Francja wygląda nieco lepiej, choć w jej wypadku spodziewamy się niższego wzrostu, 0,25 proc. zamiast 0,3 proc. – napisał w komentarzu do dzisiejszych danych Chris Williamson, główny ekonomista IHS Markit.
U dwóch „lokomotyw” europejskiej gospodarki znacznie lepiej od przemysłu wypada sektor usług. We Francji usługowy PMI wynosi 52,2 pkt., w Niemczech natomiast 55,4 pkt. W całej strefie euro usługowy PMI sięga natomiast 53,3 pkt.
Wyraźnie gorsze od oczekiwań dane z przemysłu znalazły swoje odbicie na rynku walutowym. Na parze EUR/USD obserwujemy zejście do poziomu 1,113 dolara. To najniższy poziom eurodolara od końca maja. Inwestorzy walutowi z tyłu głowy mają także jutrzejsze posiedzenie EBC, który najprawdopodobniej ponownie złagodzi politykę monetarną. Niewykluczone, że to właśnie z tego powodu niemiecki indeks DAX nie zareagował na słabe dane z gospodarki.
Dzisiejsze dane są jedynie wstępne, oparte o wyniki 85-90 proc. comiesięcznych ankiet przesyłanych przez menedżerów logistyki i opracowywanych przez firmę badawczą Markit. Kolejny przegląd indeksów PMI, w ramach którego zaprezentowane zostaną finalne odczyty oraz dane dla szerszego wachlarza krajów (w tym Polski), odbędzie się 1 sierpnia.
Indeks PMI (Purchasing Managers Index, pol. Indeks Menadżerów Logistyki) powstaje na podstawie anonimowych ankiet przeprowadzanych wśród menedżerów firm. Odpowiadają w nich na pytania dotyczące takich zagadnień jak zamówienia, zatrudnienie, płatności, ceny czy zapasy. Wskaźnik ten uważany jest za wskaźnik wyprzedzający. Przyjmuje wartości od 0 do 100 pkt., przy czym wyższy niż 50 pkt. oznacza, że dany sektor się rozwija, natomiast niższy świadczy o pogorszeniu sytuacji.
Michał Żuławiński