Niedoświadczeni foreksowi gracze będą mogli skorzystać z dźwigni 1:50; doświadczeni 1:100. Rząd pierwotnie chciał wprowadzić dźwignię 1:25 - wynika z najnowszej wersji projektu noweli ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw.


"Propozycja zakłada także podniesienie z 1 proc. do 2 proc. obowiązującego obecnie depozytu zabezpieczającego na rynku forex (obniżenie maksymalnej dźwigni do 1:50 tak jak w innych państwach). Jedocześnie inwestorzy posiadający udokumentowane, praktyczne doświadczenie rynkowe po złożeniu stosownego wniosku i odpowiedniej dokumentacji mogą wykorzystać dźwignię na maksymalnym poziomie 1:100" - napisano w ocenie skutków regulacji projektu.
W projekcie noweli, za klienta doświadczonego uznaje się inwestora, który zawarł przynajmniej 40 transakcji na instrumentach finansowych w ciągu 24 miesięcy poprzedzających złożenie wniosku o podniesienie dźwigni.
W pierwotnej wersji, z lipca tego roku rząd zakładał podniesienie z 1 proc. do 4 proc. obowiązującego depozytu zabezpieczającego na rynku forex (obniżenie maksymalnej dźwigni do 1:25. Informacja ta mocno odbiła się np. na kursie notowanego na GPW koreksowego brokera XTB.
Według ostatniego raportu NIK-u maksymalny poziom dźwigni finansowej jest obecnie nadal wysoki i „wahania kursów walut mogą szybko doprowadzić do zakończenia inwestycji na rynku forex ze stratą”.
Jak pisaliśmy w marcu, około 80% klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych oferowanych przez krajowe domy maklerskie poniosło w 2016 r. stratę. Zgodnie z badaniami UKNF podobne wyniki notuje się od kilku lat i jest to zbliżony poziom do tego, jaki występuje w innych państwach Unii Europejskiej.
MŻ/PAP