Premier Izraela Benjamin Netanjahu skrytykował w piątek przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ „haniebną” decyzję państw Zachodu o uznaniu Palestyny, ostrzegając, że zachęca ona do terroru. Odrzucił też oskarżenia o to, że Izrael dopuszcza się ludobójstwa w Strefie Gazy i celowo głodzi jej ludność.


Gdy Netanjahu pojawił się w sali Zgromadzenia Ogólnego, kilkuset dyplomatów opuściło obiekt. Izraelski premier przemawiał do niemal pustego audytorium.
- Utworzenie państwa palestyńskiego (w odległości jednej) mili od Jerozolimy po atakach z 7 października 2023 r. to jak stworzenie państwa Al-Kaidy milę od Nowego Jorku po zamachach z 11 września 2001 r. (...) To czyste szaleństwo, to obłęd, nie zrobimy tego - zadeklarował Netanjahu.
W tym tygodniu m.in. Francja, Wielka Brytania i Kanada formalnie uznały państwowość Palestyny. Premier Izraela nazwał te posunięcia haniebnymi decyzjami, wysyłającymi światu sygnał, że mordowanie Żydów popłaca.
Netanjahu przypomniał, że w czasie ataku Hamasu na Izrael z 7 października 2023 r. zabito około 1200 osób i porwano przeszło 250 zakładników.
Izraelski przywódca powiedział, że w rękach terrorystów pozostaje 48 Izraelczyków, z czego 20 wciąż żyje, chociaż są głodzeni i torturowani.
Netanjahu odczytał nazwiska 20 pozostających przy życiu porwanych, po czym zwrócił się do nich po hebrajsku i angielsku, tłumacząc, że wiadomość do nich dotrze, ponieważ wokół Strefy Gazy rozstawiono głośniki transmitujące jego przemówienie. Zapewnił zakładników, że Izrael o nich pamięta i zostaną uwolnieni.
Premier przekazał też wiadomość do bojowników Hamasu: złóżcie broń i natychmiast uwolnijcie uprowadzonych, ponieważ jeżeli to zrobicie - przeżyjecie, a jeżeli nie - Izrael was dopadnie. Oznajmił, że jego słowa, wypowiadane w siedzibie ONZ, są transmitowane do telefonów komórkowych w Strefie Gazy dzięki pracy izraelskiego wywiadu.
Wrogowie Izraela zagrażają całemu światu. Terroryści z Hamasu, Hezbollahu zabijali też Amerykanów i Europejczyków, a Izrael robi to, co zrobiłoby na jego miejscu każde zaatakowane w ten sposób państwo - przekonywał izraelski przywódca.
Dodał, że wielu światowych liderów, którzy publicznie potępiają Izrael, prywatnie dziękuje Netanjahu za jego walkę z terrorem.
- Izrael robi więcej, by minimalizować straty wśród cywilów, niż jakakolwiek armia w historii - zapewnił premier, odnosząc się do „fałszywego zarzutu o ludobójstwo”.
Netanjahu zaznaczył, że Izrael ostrzega cywilów w Strefie Gazy i chce, by opuścili miasto, co ma ich uchronić przed walkami. Jak powiedział, w tym samym czasie Hamas chce, by mieszkańcy tam zostali i stali się żywymi tarczami.
- Izrael jest oskarżany o celowe głodzenie mieszkańców Gazy, podczas gdy Izrael karmi mieszkańców Gazy - kontynuował premier, przedstawiając dane na temat ilości żywności wpuszczonej do Strefy Gazy, i komentując, że jeżeli ludzie w Gazie nie mają co jeść, to jest to wina Hamasu, który rozkrada pomoc.
Zarzuty o to, że Izrael dopuszcza się ludobójstwa, przedstawił jako powtarzające się w historii i stale powracające antysemickie oszczerstwa.
Premier oskarżył Palestyńczyków o to, że przez dekady odrzucali kolejne oferty Izraela, co podtrzymuje konflikt. Dodał, że Palestyńczycy nie chcą utworzenia swojego państwa obok Izraela, ale zastąpienia Izraela Palestyną.
Skrytykował Autonomię Palestyńską, zarzucając jej m.in. gloryfikowanie terrorystów, którzy atakowali Izrael, i wypłacanie im świadczeń. Przedstawił Autonomię jako skorumpowaną strukturę, od lat obiecującą wewnętrzne reformy, ale nie realizującą tych zapowiedzi. Podkreślał, że jej działalność szkodzi również palestyńskim chrześcijanom.
Netanjahu zwrócił się też bezpośrednio do zachodnich przywódców, którzy uznali Palestynę. - Izrael nie pozwoli wam na to, żebyście narzucili nam terrorystyczne państwo. Nie popełnimy samobójstwa jako naród, ponieważ nie macie odwagi stawić czoła wrogim mediom i antysemickim tłumom - zapowiedział.
W czasie przemówienia Netanjahu na zewnątrz gmachu ONZ odbywał się protest rodzin izraelskich zakładników, które zarzucają premierowi, że kontynuuje wojnę z powodu politycznego wyrachowania, lekceważąc los ich bliskich.
Na ulicach Nowego Jorku doszło też do antywojennej demonstracji, w czasie której domagano się wstrzymania amerykańskiej pomocy militarnej dla Izraela i aresztowania Netanjahu - relacjonował dziennik „New York Times”.
W wojnie w Strefie Gazy zginęło ponad 65,5 tys. Palestyńczyków - podały w piątek władze lokalne, kontrolowane przez Hamas.
Według organizacji pomocowych kryzys humanitarny, w tym głód, stale się pogarsza, a ilość przepuszczanej przez Izrael pomocy jest wciąż niewystarczająca. Izrael wiosną przez ponad dwa miesiące całkowicie blokował dostawy do Strefy Gazy, a później częściowo je przywrócił. Instytucje międzynarodowe podkreślają, że głód w Strefie Gazy został wywołany sztucznie.
Izraelowi wielokrotnie zarzucano łamanie prawa międzynarodowego w czasie wojny, w tym popełnianie zbrodni wojennych i przeciwko ludzkości oraz ludobójstwa. Oskarżenia były wysuwane m.in. w raportach organizacji broniących praw człowieka, a także instytucji ONZ.
Kraje Zachodu, które uznały Palestynę, wykluczają jednocześnie, by Hamas mógł w niej pełnić jakąkolwiek rolę i potępiają najazd tej organizacji na Izrael z 7 października 2023 r.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ kbm/


























































