Mocnymi spadkami indeksów giełdowych skończyła się poniedziałkowa sesja na GPW w czasie której inwestorzy reagowali na zatwierdzone, zapowiedziane i zawieszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa nowe taryfy celne. Niepewność co do wpływu wojny handlowej na światową gospodarkę i konsekwencji z nią związanych, wzmogło wzrost awersji do ryzyka, który skończył się wyprzedażą na rynkach akcji.
WIG20 stracił w pierwszej sesji lutego 1,78 proc. po tym, jak w styczniu zyskał ponad 11 proc. WIG był w poniedziałek niżej o 1,61 proc., mWIG40 spadł o 1,42 proc., a sWIG80 był relatywnie najmocniejszy i stracił „tylko” 0,45 proc. Obroty na szerokim rynku wyniosły 1,19 mld zł, z czego 920 mln zł dotyczyło WIG20. Obroty nie odbiegały od średniej z ostatnich sesji, zatem trudno mówić o ruchach zdecydowanie większego kapitału.
Szeroką reakcję światowych rynków na nową politykę celną USA co prawda przyniósł dopiero poniedziałek, ale jak na cła zareagują inwestorzy, można było zobaczyć już w piątek wieczorem, kiedy rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt potwierdziła, że prezydent Donald Trump ogłosi w sobotę cła w wys. 25 proc. na towary z Meksyku i Kanady i Chin. Spowodowało to zawrócenie indeksów ma Wall Street z marszu po nowe rekordy.
Niepewność co do konsekwencji wojny handlowej z głównymi parterami, jak trzeba wprost nazwać już ogłoszone cła (nowe stawki wejdą w życie we wtorek 4 lutego) i zapowiedź kolejnych dot. UE skutkowała wzrostem awersji do ryzyka oraz wyraźną wyprzedażą na rynkach akcyjnych w Azji i Europie czy kryptowalutach, o czym więcej w artykule „Cła Trumpa wstrząsają rynkami”. Zyskiwał naturalnie dolar, ale też frank szwajcarski jako jedna z nielicznych bezpiecznych przystani. Taniały surowce jak miedź, ale zyskiwała ropa.
Fatalny rynkowy sentyment, presja ze strony słabnącego złotego przy mocnym wzroście kursu dolara, słabsze notowania surowców, a do tego być może większa chęć do sprzedaży i realizacji zysków po mocnym styczniu na GPW, spowodowały, że w ciągu dnia WIG20 tracił nawet ponad 2 proc. Był to jednak moment z symptomami paniki, tuż po otwarciu poniedziałkowego handlu kasowego na Wall Street, kiedy Nasdaq tracił około 2,5 proc.
Po godz. 16.00 indeksy zaczęły jednak dynamicznie odrabiać straty i w momencie końca sesji na GPW technologiczny Nasdaq tracił już tylko ok. 1 proc. Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum mniej więcej o tej porze poinformowała, że decyzja prezydenta Trumpa o wprowadzeniu ceł na ten kraj została zawieszona na miesiąc. Donald Trump potwierdził to w mediach społecznościowych.
Inwestorzy po ostatnim minikrachu, jaki miał miejsce raptem tydzień temu (DeepSeek), widzą że dynamiczne przecena, to zazwyczaj dobra okazja do zakupów, więc nie czekali długo z decyzją o zwrocie na rynku. W Europie spadki także zostały nieco zredukowane, ale i tak ich skala zdradzała, że inwestorzy nerwowo podchodzą do nowej polityki celnej Trumpa, której szczegóły w odniesieniu do UE nie zostały jeszcze ogłoszone.
W Europie tracił mocno przede wszystkim przemysł motoryzacyjny: BMW spadało o 4 proc., Volkswagen o 6,8 proc., Porsche o około 5 proc. , akcje francuskiego dostawcy części samochodowych Valeo zniżkowały o przeszło 8 proc. DAX po godz. 17.00 tracił w granicach 1,5 proc., FTSE100 czy CAC40 były notowane o ok. 1,3 proc. pod kreską. Na Wall Street obok wspomnianego Nasdaqa, S&P500 spadał o 0,7 proc., a przemysłowa średnia Dow Jones zniżkowała o zaledwie 0,2 proc. Kanadyjski S&P500 tracił 0,9 proc., na meksykańskim BMV IPC nie handlowano z uwagi na święto państwowe (Dzień Konstytucji). W piątek ten indeks stracił 1,6 proc.
Na naszej giełdzie w WIG20 zniżkowały kursy wszystkich spółek z portfela. Najwięcej stracił kurs Allegro (-4,55 proc.), ale pod sporą presją były kursy innych spółek z sektora handlowego, takich jak LPP (-2,67 proc.) i Pepco (-1,48 proc.). Ponad 2 proc. straciły jeszcze notowania Santandera, Orange, Grupy Kęty, Alior Banku i KGHM. Relatywnie mocniejsze w tym segmencie były notowania Dino, mBanku, Budimeksu i PZU, których akcje zniżkowały o mniej niż 1 proc.
Z szerokiego rynku warto wspomnieć, o tym że nowy inwestor w Asseco (-2,28 proc.), którym jest, poprzez spółkę zależną kanadyjski Constellation Software, odkupi także pakiet akcji własnych Asseco i zostanie głównym udziałowcem. Docelowo udział TSS (spółka zależna CS) w Asseco nie przekroczy 27,96 proc. akcji. Asseco ma pozostać spółką dywidendową i otwartą na potencjalne przejęcia.
Michał Kubicki
