W marcu, na początku epidemii, liczba ogłoszeń o pracę na portalu Pracuj.pl spadła o 23 proc. rok do roku, w kwietniu o 52 proc., a w maju była niższa o 24 proc. w porównaniu do maja 2019 roku. Wyniki te eksperci przyjmują z umiarkowanym entuzjazmem.
– Miniony miesiąc to okres wyraźnego wydobywania się przez świat rekrutacji z dołka, w którym niemal błyskawicznie znalazł się w połowie marca. Kolejne etapy odmrażania gospodarki sprzyjają krótkoterminowemu wzrostowi zapotrzebowania na kadry. Pamiętajmy jednak, że mówimy o sytuacji bez precedensu na współczesnym rynku pracy. Myśląc o jego odbudowie, powinniśmy się nastawiać na długi marsz. Wciąż mamy do czynienia z wyraźnym spowolnieniem, w tym największą od lat falą decyzji o redukcjach zatrudnienia – komentuje Rafał Nachyna, dyrektor zarządzający Pracuj.pl.


Mniej wolnych miejsc pracy
Ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazały, że w I kwartale 2020 roku zlikwidowano 119,9 tys. miejsc pracy, z czego 1/4 dotyczyła redukcji podyktowanej skutkami epidemii koronawirusa. Zwolnienia dotyczyły sektora prywatnego i jednostek zatrudniających do 50 osób.
Jednocześnie w I kwartale 2020 liczba pracujących była niższa niż w końcu 2019 roku. W omawianym okresie, jak podaje GUS, o blisko 40 proc. zmniejszyła się względem poprzedniego liczba wolnych miejsc pracy, podczas gdy przez całą drugą dekadę dwudziestego pierwszego wieku w pierwszych kwartałach wolnych miejsc przybywało.


4 na 10 obawia się utraty pracy
Jak wynika z danych Pracuj.pl, 4 na 10 pracujących obawia się utraty stanowiska w konsekwencji pandemii koronawirusa, a 6 na 10 spodziewa się obniżki wynagrodzenia lub zmiany zasad zatrudnienia. Jednocześnie Polacy są mniej wybredni, jeśli chodzi o nowe propozycje współpracy. 77 proc. respondentów byłoby gotowych przyjąć nową ofertę.


W maju w serwisie Pracuj.pl szukano przede wszystkim handlowców, to ogłoszenia z tej branży stanowiły 37 proc. wszystkich. Na kolejnych miejscach znalazły się: obsługa klienta (18 proc.), IT (12 proc.), finanse (12 proc.), Inżynieria (8 proc.) czy marketing (7 proc.).
W maju można było zaobserwować wzrost rekrutacji w sektorze IT, podczas gdy w drugiej połowie marca i w kwietniu nastąpiło w tym obszarze zamrożenie. Odbicie zanotowali również marketingowcy, w kwietniu kierowano do nich zaledwie 3 proc. ofert. Jak podają eksperci, takie wysokie wyniki mogą wskazywać np. na rosnącą świadomość firm co do roli odgrywanej przez wewnętrzne działy marketingu w przeciwdziałaniu biznesowym konsekwencjom pandemii.
Weronika Szkwarek