REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Na krajowym rynku obligacji coś się zacięło

2016-10-23 08:00
publikacja
2016-10-23 08:00

PKO Bank Hipoteczny, Kruk i Onico bez problemów uplasowały swoje emisje, podczas gdy Best i Eurocent wydłużyły zapisy. Emisjom brak wspólnego mianownika, który pozwalałby na jednoznaczne wnioski.

fot. Andrzej Bogacz / / FORUM

Może poza tym jednym – wysnutym już przed tygodniem – że inwestorzy detaliczni są już do pewnego stopnia nasyceni papierami pochodzącymi wciąż od tych samych emitentów. W gronie firm, które informowały w minionym tygodniu o zamkniętych emisjach znajdziemy wprawdzie Kruka, który jest drugą na Catalyst firmą pod względem aktualnie notowanych serii obligacji (21), ale Kruk zwraca się na zmianę to do inwestorów detalicznych, to do instytucjonalnych i rzadko spotyka się z odmową. PKO Bank Hipoteczny uplasował zaś listy zastawne, (500 mln euro na 0,178 proc. przez 5,5 roku; mniej płaci tylko Skarb Państwa) plasując ofertę na rynku europejskim, którego chłonność nie podlega w tej chwili żadnym dywagacjom. Być może więc więksi emitenci, którzy myślą o plasowaniu euroobligacji (emisję wartą 20 mln euro zapowiedział w środę GTC) trafnie oceniają sytuację – na krajowym rynku w porównaniu do I półrocza coś się zacięło. 

To „coś” potwierdzają Best i Eurocent, które zdecydowały się na wydłużenie zapisów o tydzień. Być może zaważyły detale, takie jak obniżenie oprocentowania i wydłużenie terminu spłaty (w obu przypadkach), być może czynniki są inne. Ghelamco zaoferowało takie same warunki jak w pięciu poprzednich publicznych emisjach w tym roku, a mimo to, do piątkowego popołudnia nie było informacji o wyczerpaniu oferty, której wielkość ustalono na skromne – jak na Ghelamco – 20 mln zł. Tu jednak problemem może być zbytnie nasycenie portfeli inwestorów. Ostatecznie to już szósta publiczna emisja w tym roku i siódma w okresie ostatnich 12 miesięcy. Nawet największy łasuch, po kolejnej porcji sernika zmuszony jest powiedzieć „więcej nie zmieszczę”.

Jeśli ta ostania diagnoza jest trafna, już dziś można wróżyć sukces publicznym emisjom Giełdy (prospekt trafił do Komisji) i GetBacku (na razie uchwalono program wart 300 mln zł). Inwestorzy powinni być otwarci na nowości w portfelu, wręcz głodni możliwości jego dywersyfikacji o nowych emitentów. Oczywiście można próbować kupić obligacje tych firm na Catalyst, ale wiadomo, że płynność jest problemem tego rynku i duże kwoty (od kilkuset tysięcy złotych w górę) łatwiej ulokować w ramach ofert publicznych, nawet mimo potencjalnych redukcji.

Na koniec o wzroście dolarowego LIBOR-u, o którym w ostatnich dniach sporo się pisze w kontekście kolejnego sygnału zapowiadającego pęknięcie bańki na rynku obligacji. Z notowań IRS na dolarowy LIBOR nie wynika, by inwestorzy podzielali obawy proroków krachu. Są one wyżej niż np. miesiąc temu, ale 1,6 proc. to poziom znany już w czerwcu i niższy niż przed rokiem (2,2 proc.). Bańka na rynku obligacji być może kiedyś wreszcie pęknie (jeśli faktycznie istnieje, co również jest kwestionowane), ale rynek terminowy nie obawia się tego akurat w tych dniach.

Emil Szweda

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (17)

dodaj komentarz
~fenek
Faktycznie ONICO osiągnęło wzrost zysków ze sprzedaży na poziomie zawrotnych 164%. Firma ma bardzo dobrą pozycję na rynku.
~Ulka
Firma Onico to w ubiegłym roku miała najlepszy wynik sprzedażowy w historii.
~sfinks149
a kto to bedzie kupował jak dolar do swiat bedzie po 5.5zł jaki sens?





~esteta
Niestety jeden z blogerow finansowych promowal obligacje takich firm jan np. TK Invest i Browar Wojcieszow i wielu się nabralo. Pieniadze nie do odzyskania.
~Skinni
Niby madz racje, ale diabel tkwi w szczegółach. Dywersyfikujac portfel przeznaczasz jakis % portfela na obligacje i ten % portfela nie wrzucasz w obligacje jednego emitenta bo to byla by glupota. Jest pare innych aspektów inwestycji w obligacje, ale ja tam bede tlumaczyl. Wczesniej podalem spółki które nie zaliczą bankruta bo tak Niby madz racje, ale diabel tkwi w szczegółach. Dywersyfikujac portfel przeznaczasz jakis % portfela na obligacje i ten % portfela nie wrzucasz w obligacje jednego emitenta bo to byla by glupota. Jest pare innych aspektów inwestycji w obligacje, ale ja tam bede tlumaczyl. Wczesniej podalem spółki które nie zaliczą bankruta bo tak tutejsi płakali ze firmy upadaja. Nie wiem czym sie takie osoby kieruja pakujac kase na odsetkach 10% wiadomo jest ze firma przy takim oprocentowaniu musi byc w nieciekawej sytuacj a jeden z drugim niewyedukowany finansowo pakuje tam kase a potem placz. Obligacje nie sa po to aby sie dorobic. Sa po to aby miec cos powyzej inflacji. Jesli chcesz sie dorobic to idz na forex tylko po tem nie placz ze nie wiedziales ze lewar jest tak okrutny bo znam takich ktorzy nawet nie wiedza co to swap, spread bid i ask a rzucaja sie z wieksza kasa. Pózniej płacz.
~Reporter
Wiemy że ekonomiczny ruch na miarę reformatora „Marcin Luter” w każdej chwili przebije się na powierzchnię tłamszony obecnie przez FED i resztę klanu banksterów trzymających świat żelazną ręką niczym kościół katolicki przez stulecia. Ponieważ o istnieniu stwórcy tego świata tak jak i prawdziwych pieniądzach, a nie oddawaniu wiary Wiemy że ekonomiczny ruch na miarę reformatora „Marcin Luter” w każdej chwili przebije się na powierzchnię tłamszony obecnie przez FED i resztę klanu banksterów trzymających świat żelazną ręką niczym kościół katolicki przez stulecia. Ponieważ o istnieniu stwórcy tego świata tak jak i prawdziwych pieniądzach, a nie oddawaniu wiary w Fiat money - mądrych nie trzeba przekonywać.
~nabitywobligacje
Nawet zabezpieczone nic nie dają bo zabezpieczenie to fikcja. patrz IDM, Kopahaus i wiele innych. Pieniądze nie do odzyskania. Za takie ryzyko poniżej 10% rocznie nie ma co wchodzić. I to jest Panie Redaktorze główny problem braku zainteresowania.
Pozdrawiam
~cv
A ci co dają te 10% już na starcie są bankrutami.
Catalyst należy omijać z daleka.
Wszelkie bezprospektowe emisje są kierowane dla naiwnych frajerów.
~RICO
Czyżby to taki nieśmiały jeszcze początek resetu ?
~cv
Nikt sie nie da juz nabrać na Catalyst. Masa nie spłacanych obligacji (nawet zabezpieczonych). I nic nie można zrobić. Aktualnie LZMO, Biomax, wcześniej wiele wiele innych - o tym prasa nie pisze.
Catalyst to taka sama szulernia jak New Connect.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki