Grupa Orlen poinformowała o kolejnych miliardowych odpisach dotyczących litewskiej rafinerii w Możejkach, którą Orlen kupił blisko 20 lat temu. Zakup wraz z nabyciem czeskiego Unipetrolu miał realizować „jagiellońskie” ambicje państwa. Niestety rachunek czysto księgowy jest fatalny dla Orlenu.


W grudniu 2006 roku Orlen nabył większościowy pakiet (53,7 proc.) akcji litewskiej spółki Mażeikiu Nafta zarządzającej rafinerią w Możejkach od Jukosu (Yukos International UK B.V.). Kolejne 30,66 proc. akcji nabył od rządu Litwy. W 2009 r. Orlen stał się już jedynym właścicielem rafinerii w Możejkach. Od tego roku też spółka działa pod nazwą AB ORLEN Lietuva.


Jagiellońska polityka Orlenu i kolejne odpisy
„Ta największa w dziejach Polski zagraniczna inwestycja”- informował Orlen. Całkowite przejęcie miało kosztować około 2,8 mld dolarów. Zakupy, na które wybrał się polski koncern kontrolowany przez Skarb Państwa, wraz z rozpoczętym w 2005 r. przejęciem czeskiego Unipetrolu były nazywane realizacją polityki „jagiellońskiej” ówczesnych władz, pisał po latach Krzysztof Kolany, ale kosztem akcjonariuszy.
Zakup Możejek wpłynął na brak wypłaty dywidendy przez Orlen za 2005 i 2006 rok, pierwszy raz od pojawienia się spółki na GPW w 1999 r. Dywidendy Orlen nie wypłacał potem jeszcze tylko za lata 2008-2011. Możejki po Płocku i Gdańsku (przejęte w 2022 r. aktywa Lotosu) są obecnie największą rafinerią Orlenu.
Od samego początku rafineria przynosiła straty. Były problemy z logistyką, polityką rządu Litwy, który chciał zjeść ciastki i mieć ciastko, tzn. zachować prawo weta wobec wobec niektórych decyzji korporacyjnych. Wreszcie zaczęto mówić o sprzedaży Możejek, a na horyzoncie pojawił się m.in. kazachski koncern. W 2014 r. Orlen dokonał ogromnego odpisu wartości aktywów Orlen Lietuva na 4,2 mld zł. Wycena Orlen Lietuva (czyli Możejek) została obniżona z 4,7 mld do zaledwie 0,5 mld złotych w księgach Orlenu.
Pogrążyło to wtedy wynik całej Grupy Orlen, chociaż 2014 r. był na rynku wyjątkowo dobry, bo ropę przez większość miesięcy handlowano powyżej 100 dolarów za baryłkę. Miliardowy odpis wartości aktywów Możejek przyszedł w dodatku po kilku latach strat, jakie od zakupu litewski biznes generował dla Orlenu. Od 2007 r. do 2013 r. włącznie, straty Możejek wynosiły ponad 1,4 mld zł.
We wspomnianym 2014 r., przez odpis, wynik netto wyniósł -4,57 mld zł, ale przez kolejne 5 lat, do 2019 r. włącznie Możejki przynosiły zyski. Skumulowany wynik za ten okres to ponad 3,1 mld zł. Gdy wybuchła pandemia Covid-19 w 2020 r. znów pojawiła się strata na 650 mln zł, a w 2021 r. zysk wielkości 341 mln zł.
Orlen zdecydował się na kolejny duży odpis wartości aktywów w Możejkach w 2022 r., który znów był historycznym okresem dla firm z branży naftowej. Odpis wynosił 1,84 mld zł i przełożyła się na stratę w całym roku o wielkości ponad 1 mld zł. Gdyby nie ona Możejki miałby zysk na około 800 mln zł. Ten znów pojawił się w 2023 r. w wysokości 1,44 mld zł. Najnowsze informacje wskazują, że 2024 r. kolejny raz Orlen Lietuva pokaże stratę.


W 2024 r. Możejki znów ze stratą
Co prawda po pierwszym półroczu 2024 r. litewska spółka Orlenu notowała zysk na poziomie 214 mln zł, przy przychodach rzędu ponad 7 mld zł., ale wynik roczny pogrąży odpis o wielkości 2,4 mld zł dokonany z uwagi na utratę wartości aktywów trwałych Orlen Lietuva. Więcej o mechanizmie dokonywania odpisów w artykule „Miliardy odpisów w spółkach Skarbu Państwa, czyli jak zarządzać wynikiem”.
Chodzi przede wszystkim o inwestycje Orlenu w instalację do pogłębionego przerobu ropy, która miała wzmocnić potencjał produkcyjny rafinerii na Litwie. Jej koszt według ostatnich informacji jest szacowany na blisko 970 mln euro (około 4,2 mld zł), o połowę więcej od tego, gdy był ogłaszany w 2021 r. i miał wynieść 640 mln euro.
W związku z opóźnieniami w realizacji harmonogramu prac i rosnącymi kosztami Orlen szacuje nie tylko utratę efektywności tej inwestycji, która w zamierzeniach miała przyczynić się do wzrostu zysku EBITDA Grupy nawet o 68 mln euro rocznie, ale także, że przestanie generować dla Grupy w przyszłości wolne przepływy pieniężne.
Stąd Orlen chce spisać w raporcie jednostkowym wartość udziałów w Orlen Lietuva do zera. To znaczy dokonać odpisu w wysokości 4,005 mld zł, czyli dokładnie o takiej wartości w jakiej księgowo ujęte były prawa majątkowe do spółki na koniec 2023 r. Inczej mówiąc księgowa wycena Orlen Lietuva ma zostać obniżona do zera.
Przeczytaj także
„Odpis z tytułu utraty wartości udziałów związany jest ze wskazanymi wyżej przyczynami wykonania testów na utratę wartości aktywów trwałych Grupy Orlen Lietuva. Czynniki te wpływają na przewidywany brak przyszłych dodatnich przepływów pieniężnych planowanych przez Orlen Lietuva” – poinformowała spółka w komunikacie.
Podsumowując, w latach 2007-2023 skumulowany wynik Rafinerii w Możejkach wyniósł blisko 2,8 mld zł strat. Wszystko wskazuje na to, że 2024 r. jeszcze pogłębi ten niekorzystny wynik, biorąc pod uwagę 2,4 mld zł odpisu ujętego w III kwartale, przy zaledwie 214 mln zł zysku po pierwszym półroczu. Rafineria w Możejkach generuje straty mimo znacznych środków zainwestowanych w jej rozwój. W komunikacie z września tego roku Orlen poinformował, że od 2006 roku wydał prawie 4,5 miliarda dolarów na zakup i modernizację rafinerii na Litwie.
Co więcej zarząd Orlenu przewiduje brak wolnej gotówki generowanej w Możejkach w przyszłości. Kto jak kto, ale obecny prezes zarządu Orlenu Ireneusz Fąfara powinien być świetnie zorientowany w litewskich aktywach Orlenu, bo w latach 2010–2017 był prezesem Orlen Lietuva.