UE jest podzielona ws. rozszerzenia Bałkanów Zachodnich; Polska jest wśród krajów, które przekonują, że lepiej wyciągnąć dłoń do tych niewielkich państw, a plusy z ich przyjęcia do Unii zdecydowanie przewyższają ryzyka - powiedział w czwartek w Sofii premier Mateusz Morawiecki.


Pytany o klimat rozmów liderów państw członkowskich na temat rozszerzenia Unii o kraje Bałkanów Zachodnich, szef polskiego rządu przyznał, że UE jest w tej sprawie podzielona.
"Starałem się podczas mojej wypowiedzi na sesji plenarnej, żeby wybrzmiało to, jak ważne jest od strony strategicznej, geopolitycznej, bezpieczeństwa energetycznego, cyberbezpieczeństwa i bezpieczeństwa w zakresie migracji właśnie to, żebyśmy do takiego procesu przystąpili (rozmów przedakcesyjnych - PAP), ale prawdą jest to, że są państwa, które pokazują na to, że najpierw musi być postęp dokonany w niektórych tematach - typu walka z przestępczością zorganizowaną, walka z korupcją - a dopiero potem możemy wejść w formalny proces negocjacji przedakcesyjnych" - mówił Morawiecki.
Z kolei państwa, do których należy Polska - jak relacjonował premier - przekonują, że "lepiej wyciągnąć pomocną dłoń" do niewielkich państw Bałkanów Zachodnich, po których z punktu widzenia budżetu UE czy zarządzania legislacją nie należy się spodziewać nic złego.
"Niektórzy niestety się spodziewają, że to będzie dodatkowa komplikacja, utrudnienie; zawsze jest komplikacja, utrudnienie, ale plusy zdecydowanie przewyższają te ryzyka i dlatego Polska reprezentuje takie jednoznaczne stanowisko w tej sprawie i dlatego będziemy przekonywać naszych partnerów, aby kraje zachodnich Bałkanów dopełniły niejako od strony południowej Europy obraz całej UE" - zapowiedział.
autorzy: Marceli Sommer, Mateusz Roszak
msom/ mro/ kar/