Pracujemy nad nową wersją podatku handlowego; natomiast to, czy ona zostanie ogłoszona, czy nie, uzależniamy od prac w ramach rządu, a z drugiej strony od współpracy z Komisją Europejską - powiedział w czwartek Mateusz Morawiecki. Wicepremier wypowiedział się także na temat jednolitego podatku i poinformował, że nie ma żadnych propozycji podniesienia podatków z 19 do 40 proc.


"Nie ma teraz bardzo sprecyzowanych planów, czy to jest 1 styczeń, czy 1 luty, czy 1 marzec (2017-PAP) - do takiej żadnej daty nie chciałbym się zobowiązywać, ponieważ chcemy to przede wszystkim bardzo dokładnie przemyśleć i przedyskutować również z Komisją Europejską" - powiedział Morawiecki dziennikarzom.
Według niego analizowane są różne pomysły dot. podatku handlowego, ponieważ Komisja Europejska "potraktowała nas w sposób dyskryminacyjny - jedne państwa mogą stosować podatek handlowy - jak Francja czy Hiszpania, a inne - jej (KE-PAP) zdaniem nie mogą". "W związku z tym staramy się bardzo dokładnie przejrzeć całą legislację UE i wejść w dialog, jak ten podatek ich zdaniem powinien wyglądać" - dodał.
Pytany, czy rząd nie wycofuje się z koncepcji tego podatku, odpowiedział, że "na tym etapie rząd przygląda się wszelkim konstrukcjom tego podatku".
"Pracujemy nad różnymi innymi wersjami tego podatku i wejdziemy najprawdopodobniej w dialog (...) z Komisją Europejską po to, żeby mieć pewność, że jest to akceptowane ze strony KE" - mówił. I zaznaczył: "Pracujemy nad nową wersją, natomiast czy ona zostanie ogłoszona, czy nie, uzależniamy od prac w ramach naszego rządu, a z drugiej strony od współpracy z Komisją Europejską".
Na pytanie, czy podatek mógłby być naliczany wstecznie, wicepremier odpowiedział: "Nie ma dzisiaj takich planów".
Nie ma żadnych propozycji podniesienia podatków z 19 do 40 proc.
Założenia jednolitego podatku już są; wstępnie planowane jest wejście tego rozwiązania w życie od 1 stycznia 2018 roku. Nie ma żadnych propozycji podniesienia podatków z 19 do 40 proc. - powiedział Morawiecki.
Morawiecki zapytany, kiedy poznamy założenia jednej daniny, łączącej PIT oraz składki na ZUS i NFZ, i ile będzie ona miała stawek, odpowiedział: "Szczegółów żadnych dzisiaj nie będę podawał, ponieważ jest grupa osób, która jeszcze pracuje nad różnymi wariantami, które chcemy podać opinii publicznej".
"Wstępne założenia jednolitego podatku już są. Mogę wyłącznie uspokoić te zupełnie nadmiarowe obawy, które tutaj są, ponieważ ja widziałem te założenia i chcemy poddać je pod pewną publiczną debatę. Najpierw spotka się pewnie grono ekspertów, ale też chcemy, żeby to było w domenie publicznej, ponieważ zasadniczo tam są same dobre wiadomości dla przedsiębiorców" - mówił wicepremier dziennikarzom.
"Ogromna większość przedsiębiorców chce, żeby miała niższy klin podatkowy. Natomiast zastanawiamy się, w jaki sposób zaproponować opodatkowanie bardzo dużych biznesów, które są na działalności gospodarczej i to jest znak zapytania nie do końca jeszcze rozstrzygnięty. Natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, że jak ktoś dzisiaj płaci podatek 19 proc., a jutro by płacił 40 proc., to byłby z tego powodu bardzo niezadowolony i żadnych takich propozycji podniesienia z 19 na 40 nie mamy" - podkreślił.
Pytany, kiedy rząd podejmie jakąkolwiek decyzję ws. podatku jednolitego, odpowiedział: "Na to mamy czas do co najmniej wiosny przyszłego roku, ponieważ wstępny okres, w którym chcemy wdrożyć (podatek-PAP) to jest 1 styczeń 2018 dopiero". "To jest dzisiaj termin wstępnie zaplanowany dla podatku jednolitego" - wskazał.
Jednolity podatek - kto zyska, a kto straci?

Poznaliśmy kolejne informacje na temat największej reformy podatkowej od 23 lat. Wszystko wskazuje na to, że „jednolity podatek” najmocniej uderzy w przedsiębiorców i samozatrudnionych. Zyskać mają najmniej zarabiający.
Kolejne zakupy zagranicznych aktywów finansowych tylko w bardzo dobrych warunkach
Kolejne zakupy zagranicznych aktywów w sektorze bankowym i leasingowym muszą się odbywać jedynie przy bardzo dobrych warunkach - ocenił Morawiecki. Dodał, że Polska "nie jest daleko" od zdrowej równowagi między udziałem kapitału zagranicznego a krajowego.
"Wszelkie kolejne kroki (dot. repolonizacji sektora bankowego i leasingowego - PAP) muszą być uzależnione od warunków cenowych i negocjacji handlowych, które się toczą. Jeśli dojdziemy do porozumienia co do kolejnych zakupów to dobrze, ale musi się to odbyć na bardzo dobrych warunkach" - powiedział w czwartek dziennikarzom Morawiecki.
"Ja bym chciał, żeby w polskim sektorze bankowym były banki zagraniczne, bo one wnoszą nowe możliwości, technologie. Ale chciałbym, żeby wiodące banki polskie nadawały rytm, kierunek rozwoju, żeby były dostępne do kredytowania dla polskich przedsiębiorców. Żeby był zdrowy balans, zdrowa równowaga miedzy udziałem kapitału krajowego i zagranicznego. Nie jesteśmy daleko od tego. Myślę, że rząd PiS poradzi sobie z tym" - dodał.
Morawiecki ocenił, że kupno Raiffeisen-Leasing Polska przez PKO BP odbyło się po "bardzo dobrej" cenie.
"Kiedy pojawia się okazja, to warto skorzystać. Cieszę się, że PKO wzięło udział w zwycięski sposób w kupnie, że udało się po bardzo dobrej cenie pozyskać te aktywa" - powiedział.
PKO BP podpisał w środę umowę kupna od Raiffeisen Bank International 100 proc. akcji w Raiffeisen-Leasing Polska na rzecz PKO Leasing. Uzgodniona cena za akcje wynosi 850 mln zł.
Trwa akcja repolonizacja. Tylko po co?

Państwowa machina „repolonizująca” sektor bankowy nabiera rozpędu. Łupem „narodowych czempionów” padają kolejne instytucje kontrolowane przez zagraniczny kapitał. Tylko nikt nie pyta, czemu rząd za nasze pieniądze kupuje źródła potencjalnych problemów.
KERM jeszcze w tym roku zajmie się zmianami w systemie emerytalnym
Nad zmianami w systemie emerytalnym, których celem jest powrót do wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, pracują MRPiPS, ZUS oraz MF; te propozycje ze sobą się spotkają i będą omawiane na Komitecie Ekonomicznym RM jeszcze w tym roku - zapowiedział Mateusz Morawiecki.
"Projekt reformy emerytalnej będzie w kształcie pierwotnie założonym, generalnie, natomiast we wszystkich tych obszarach reformy emerytalnej jest tak wiele różnych zależności, kryteriów dodatkowych, ulg, obciążeń, że warto przy okazji ten system uporządkować. I nad tym pracuje dzisiaj pani minister (Elżbieta-PAP) Rafalska z panią prezes (Gertrudą-PAP) Uścińską z ZUS. I my również w MF mamy pewne propozycje" - relacjonował Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów w czwartek dziennikarzom.
"Te propozycje ze sobą się spotkają i będą omawiane na Komitecie Ekonomicznym RM jeszcze w tym roku i wtedy będzie można zaproponować pewne dodatkowe okoliczności, uwarunkowania i kryteria związane ze zmianami w systemie emerytalnym, natomiast ta zmiana 60 (dla kobiet-PAP), 65 (dla mężczyzn-PAP) jest zasadnicza, kategoryczna, nieodwołalna i ona na pewno nastąpi" - zapewnił.
"Za wcześnie mówić, jaki będzie wpływ tej zmiany na budżet, ponieważ myślimy np. o takim mechanizmie, żeby na emeryturę można było jeden raz przechodzić, co jak sądzę, że zachęci ludzi do pozostania na rynku pracy, tych którzy nie pracowali ciężko fizycznie, i którzy mogą sobie pozwolić na dalszą pracę. (...) i wtedy by (to) odciążyło budżet" - powiedział.
Jak zaznaczył, jeszcze bardziej niż wpływ tych zmian na budżet, interesuje go ich wpływ na rynek pracy. "Dzisiaj mamy dzień historyczny w Polsce, kiedy bezrobocie osiągnęło 999 tys. osób, to jest o 999 tys., wprawdzie za dużo, ale jednocześnie to jest historycznie niski poziom bezrobocia" - zaznaczył.
"To jest nasza polityka - tworzenia miejsc pracy, miejsc pracy wysoko opłacanych, ściągania tutaj inwestycji w przemyśle technologicznym, takim jak motoryzacja czy awionika, i to się udaje nam bardzo dobrze realizować, a więc jeśli się ten rynek pracy tam mocno rozwija, to jednocześnie chcemy jak najwięcej ludzi na rynku pracy mieć. I tych ludzi, którzy będą chcieli pracować po 60. roku życia, chcielibyśmy zostawić na rynku pracy, ale tych, którzy będą chcieli przejść na emeryturę, to chcemy, żeby mieli takie uprawnienia jak wcześniej - czyli 65 i 60" - powiedział Morawiecki.
(PAP)
son/ pad/ woj/