Bank Millennium nie widzi obecnie powodów, by zwiększać rezerwy na portfel frankowy, a wpływ na zmianę podejścia do tej kwestii mogą mieć wyroki krajowych sądów II instancji - poinformował Joao Bras Jorge, prezes banku.
"Nie widzę osobiście teraz powodów do zmiany podejścia do rezerw na kredyty frankowe. Musimy poczekać na kilka wyroków sądów II instancji, jak podchodzą one do zagadnienia anulowania kredytów i rozliczenia banków z klientem” – powiedział dziennikarzom Joao Bras Jorge.
"Z tego samego powodu trudno wychodzić teraz do klientów z propozycją ugód. Musimy zobaczyć, jak widzą to sądy” – dodał.
Poinformował, że w przypadku anulowania bank najprawdopodobniej będzie domagał się od klientów zwrotu kosztów używania kapitału.
"Oceniam wyrok TSUE pozytywie, gdyż w praktyce wyklucza on kredyt złotowy oparty o stawkę LIBOR. Znika niepewność w tym zakresie. Tempo naszego przyszłego rozwoju zależeć będzie od lokalnego orzecznictwa, pokaże, ile to będzie kosztowało kapitału. Obecnie trudno o szacunki i deklaracje czy bank będzie w przyszłości bankiem dywidendowym” – powiedział Joao Bras Jorge.
Poinformował, że bank będzie może musiał ponieść w IV kwartale 2019 roku dodatkowe koszty związane z wyrokiem TSUE dotyczącym zwrotów prowizji po wcześniej spłacanych kredytach konsumpcyjnych. Dodał, że nie będą to bardzo duże kwoty. (PAP Biznes)
seb/ osz/
















































