Globalna recesja na dobre zawitała już do przemysłu. Wiele jego gałęzi wstrzymuje lub redukuje produkcję i tym samym maleje zapotrzebowanie na surowce. Kryzys najlepiej widoczny jest w branży motoryzacyjnej oraz w amerykańskim budownictwie mieszkaniowym. Dzisiejsze dane Deparlamentu Handlu mogą pokazać, że liczba nowych inwestycji budowlanych jest najniższa od 50 lat.
Rezultatem słabego popytu są rosnące zapasy. W składach Londyńskiej Giełdy Metali zalega prawie 280 tys. ton miedzi, co stanowi równowartość sześciu dni światowego zużycia. W ubiegłym roku wskaźnik ten ukształtował się na średnim poziomie 4,9, zaś latem spadł do zaledwie 3,5 dnia.
O godzinie 12:50 za tonę miedzi płacono 3.550$, a więc o 2% mniej niż na zamknięciu wczorajszych notowań. We wtorek pod wpływem zwyżki giełdowych indeksów kurs miedzi wzrósł do poziomu 3.720$.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja aluminium, które dziś tanieje o 1,4%, osiągając cenę 1.823$ za tonę. Ostatni raz metal ten tak tani był we wrześniu 2005 roku. Giełdowe zapasy aluminium wynoszą 1,7 mln ton i są najwyższe od stycznia 1995 roku. Najwięcej metalu przybyło dzisiaj w składach w Detroit.
K.K.