
Piątkowy poranek przyniósł umiarkowany wzrost kursu euro. Polska waluta pozostaje bardzo słaba, co widać w odniesieniu do franka szwajcarskiego, którego notowania utrzymują się powyżej 4,20 zł.
Od niemal trzech tygodni kurs euro waha się w przedziale 4,50-4,55 zł. Rynkową presję na umocnienie polskiej waluty, bazującą na relatywnie mocnych fundamentach polskiej gospodarki, powstrzymuje groźba interwencji walutowej Narodowego Banku Polskiego. NBP od miesiąca robi wiele, aby zdeprecjonować polskiego pieniądza: grozi obniżką i tak już niemal zerowych stóp procentowych oraz bezpośrednio interweniował na rynku w drugiej połowie grudnia.
I jak na razie nie wygląda na to, aby rynek miał ochotę przetestować determinację NBP, sprowadzając kurs euro poniżej poziomu 4,50 zł. W piątek o 9:32 euro było notowane po 4,5368 zł, a więc o ponad grosz wyżej niż w środę wieczorem.
Kurs franka szwajcarskiego wynosił 4,2123 zł i także był o grosz wyższy niż dzień wcześniej. Przez prawie cały ostatni tydzień helwecka waluta kosztowała powyżej 4,20 zł.
Dolar amerykański wyceniany był na 3,7263 zł, a więc bez większych zmian względem kursu odniesienia. O niespełna grosz taniał za to funt szterling, za którego trzeba było zapłacić 5,0946 zł.
KK
