O włoskich bankach, stress testach, nominacji Borisa Johnsona na ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, a także o kolejnych rekordach na Wall Street opowiada Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.


- Przed Włochami dwa ważne momenty - koniec lipca i październik. 29 lipca mamy wyniki stress testów włoskich banków. Jeżeli te stress testy będą negatywne, to wtedy rynki się przestraszą, a banki będą szukały kapitału. To może się różnie jeszcze rozwinąć, to też zależy od wyników referendum konstytucyjnego we Włoszech. Jeśli premier Renzi przegrałby te wybory, to może to skutkować wcześniejszymi wyborami, które może wygrać antyeuropejski, przeciwny euro Ruch Pięciu Gwiazd. Wtedy mielibyśmy piękną katastrofę włoską - mówi Piotr Kuczyński.
- We Włoszech jest duży problem. Te złe kredyty, te blisko 18% całej puli kredytów, to jest potworna, olbrzymia wartość - 360 mld dolarów, to jest mniej więcej 70% polskiego PKB, to są złe kredyty. Są dwie metody załatwienia tej sprawy. Bail in - ratowanie banku, ale przede wszystkim dostaną po kieszeni właściciele akcji i obligacji tych banków. Druga, preferowana przez rząd Renziego, to jest bail out, czyli wykupienie, pomoc bankom z pieniędzy publicznych. Pewnie większości ludzi to się nie podoba, ale jest to bezpieczniejsze dla właścicieli akcji i obligacji. Premier Renzi się boi, że jeśli zastosuje się tą przyjętą w Europie opcję bail in, to uderzy się w tak dużą grupę właścicieli akcji i obligacji, że to mu zaszkodzi przy wyborach. Bruksela albo się ugnie - i wtedy cały ten ładny koncept - niech ucierpią akcjonariusze się załamie i znów wrócimy do sytuacji, kiedy trzeba będzie ratować banki z naszych pieniędzy.
Boris Johnson
- Nominacja Borisa Johnsona była... dosyć interesująca. Wielu ludzi twierdzi, że choć odgrywa rolę błazna, to jest bardzo inteligentnym człowiek i jako burmistrz Londynu się sprawdził. To może być taka poza, taka maska tego klauna i niewykluczone, że on się sprawdzi, mimo tego, że obraził wszystkich naokoło, ze Stanami Zjednoczonymi włącznie. Być może Theresa May powiedziała Johnsonowi, że jeżeli nie zgodzi się, to powie, że on nie chce brać odpowiedzialności za to, do czego doprowadził, za Brexit. Mógł mieć przystawiony pistolet przy skroni i musiał się zgodzić.
Rekordy w Stanach? To może być pułapka
- W Stanach rekord za rekordem. To się w końcu musiało stać. Wiele czynników pomaga tej tzw. lekkiej hossie - m. in. sezon raportów kwartalnych. Ja na to patrzę z lekką podejrzliwością. Te rekordy nie są usprawiedliwione. Wcale nie wykluczam, że to jest pułapka. Być może wielu inwestorów w Warszawie też tak uważa, dlatego nasza giełda nie idzie w kierunku giełd amerykańskich. Jeżeli to będzie dalej trwało, takie nastroje za granicą, to i nasz rynek ruszy. Sygnały kupna na oscylatorach już są, na WIG-u nawet inne sygnały kupna też się już pojawiły. Jest szansa, że lato nie będzie złe - dodał na zakończenie Piotr Kuczyński.