Przypuszczenia przedstawicieli spółki co do momentu manipulacji koncentrują się na przełomie kwietnia i maja br. (kurs Ciechu spadł 27 kwietnia o ponad 7 proc., podczas gdy indeks WIG20 tylko o 2 proc.). Podejrzenia pojawiły się tydzień później, kiedy papiery zaczęły odrabiać straty, a obroty były niespotykanie wysokie. Zdaniem kierownictwa, tuż po obniżce zaczęto skupować akcje. „Ktoś chce nam utrudnić przejęcie Zachemu” – twierdzą reprezentanci firmy.
Hanna Maciołek, odpowiedzialna w Ciechu za handel wyrobami Zachemu, nie zgadza się również z zarzutami, które pod koniec kwietnia pojawiły się pod adresem spółki. Zgodnie z informacjami podanymi przez „Puls Biznesu” oraz „Parkiet”, firma świadomie utrudniała działalność Zachemu (poprzez zaniżanie cen kupowanych produktów) po to, by przejąć ją od Skarbu Państwa. „To absurd. Wyroby Zachemu braliśmy w komis. Trudno więc mówić o zaniżaniu cen. Sami dodatkowo zeszliśmy ze swoimi marżami do minimalnego poziomu” – podkreśla Maciołek.
Dziś Ciech zaniepokojony jest możliwością kontroli ze strony NIK, co może spowodować odmowną decyzję w sprawie zakupu Zachemu. Byłoby to silnym ciosem dla spółki.
Jak na razie nie jest prowadzone formalne postępowanie.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Dariusz Malinowski – “Manipulacja akcjami CIECH-u?”.