REKLAMA
TYLKO U NAS

Koszt wyprawki szkolnej to wierzchołek góry lodowej. Tyle wydają rodzice na edukację dzieci

2024-09-08 06:00
publikacja
2024-09-08 06:00

Koszt samej wyprawki szkolnej dla jednego ucznia szacuje się na ponad 650 zł - wynika z najnowszego raportu Santander Consumer Banku. W publikacji zaznaczono, że deklarowane wydatki rodziców związane z edukacją w ciągu roku sięgają od 3 do 11 tys. zł.

Koszt wyprawki szkolnej to wierzchołek góry lodowej. Tyle wydają rodzice na edukację dzieci
Koszt wyprawki szkolnej to wierzchołek góry lodowej. Tyle wydają rodzice na edukację dzieci
fot. ORION PRODUCTION / / Shutterstock

Jak wynika z najnowszego raportu Santander Consumer Banku pt. „Polaków Portfel Własny: Edukacja jutra", większość ankietowanych (54 proc.) wskazała, że aby pokryć niezbędne wydatki związane ze szkołą, opiekunowie sięgają po środki z rządowego programu "Dobry start 300+", a 45 proc. wykorzystuje pieniądze z programu 800+. Z kolei 4 na 10 rodziców (39 proc.) pokrywa te koszty z bieżących dochodów, natomiast 16 proc. przygotowuje się do zwiększonych wydatków z wyprzedzeniem, odkładając potrzebne kwoty. Dodano też, że niemal tyle samo badanych (14 proc.) musi w tym czasie zacisnąć pasa i zrezygnować z innych wydatków.

Z badania Santander Consumer Banku wynika, że dla 12 proc. rodziców stosowanym rozwiązaniem jest płatność kartą kredytową, 2 proc. podejmuje dodatkową pracę a taki sam odsetek decyduje się na kredyt w firmie pożyczkowej. Tylko niewielka część, bo tylko 1 proc., pożycza pieniądze od rodziny lub przyjaciół, a zaledwie 0,5 proc. bierze kredyt gotówkowy w banku.

Jak zauważa szefowa zespołu kredytów gotówkowych z Santander Consumer Banku Ewa Cegielska, różnice w podejściu rodziców do finansowania szkolnej wyprawki są wyraźnie widoczne, zwłaszcza gdy przyjrzymy się im przez pryzmat płci. "Ponad połowa ojców (51 proc.) planuje pokryć te wydatki z bieżących dochodów, podczas gdy wśród matek tylko 29 proc. wybiera tę opcję. To pokazuje, że mężczyźni częściej polegają na stałych, często wyższych dochodach, podczas gdy kobiety częściej muszą szukać innych źródeł finansowania np. rządowych" - wskazała. Zauważyła, że 53 proc. pań planuje przeznaczyć na szkołę pieniądze z programu 800+, podczas gdy wśród mężczyzn jest to 36 proc. "Co ciekawe, jedna piąta panów (20 proc.) planuje skorzystać z karty kredytowej, podczas gdy zaledwie 5 proc. pań decyduje się na takie rozwiązanie" – dodała Cegielska.

Z raportu wynika, że w tym roku koszt samej wyprawki szkolnej wyniesie ponad 650 zł. Poza tym w trakcie roku szkolnego opiekunowie płacą za zajęcia dodatkowe i korepetycje. Ponad jedna czwarta Polaków (27 proc.) zadeklarowała, że w ubiegłym roku na jedno dziecko przeznaczyła kwotę od 5001 do 7000 zł. 17 proc. wydało na ten cel od 7001 do 9000 zł, a 16 proc. zadeklarowało, że przeznacza na wydatki szkolne dziecka więcej niż 11 000 zł. Badanie wykazało też, że 11 proc. rodziców zadeklarowało wydatki rzędu od 9001 do 11 000 zł, a co dziesiąty (10 proc.) nie zapłacił więcej niż 3000 zł. Analitycy zwrócili również uwagę, że 11 proc. rodziców przeznaczyło w ub.r. od 3001 do 5000 zł, co - jak napisano - "może być efektem umiejętnego planowania budżetu przy jednoczesnym zapewnieniu niezbędnych materiałów edukacyjnych".

Zdaniem 43 proc. rodziców największe koszty w czasie roku szkolnego wiążą się z zakupem podręczników i innych materiałów edukacyjnych, takich jak subskrypcje online czy e-booki. Na drugim miejscu wśród istotnych wydatków jest odzież i obuwie, na co wskazuje 39 proc. badanych. Podium zamykają wycieczki szkolne, które mocno wpływają na budżet jednej trzeciej (33 proc.) rodzin. Natomiast sprzęt komputerowy i dostęp do internetu, niezbędne w dzisiejszej edukacji, stanowią największe obciążenie dla portfela dla 29 proc. rodziców.

Ponadto - jak wynika z raportu - 29 proc. ankietowanych stwierdziło, że poważnym kosztem są regularne zajęcia pozalekcyjne, a podobny odsetek wskazał na korepetycje. Wśród wyzwań finansowych związanych ze szkołą rodziny wskazały także koszty posiłków w szkole (13 proc.), transportu do placówki (8 proc.) oraz sprzętu sportowego (6 proc.).

Badanie zostało zrealizowane na zlecenie Santander Consumer Banku metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CA-TI), przeprowadzonych przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) w dniach 2-7 sierpnia 2024 r. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa dorosłych Polaków. Próba n = 1000.

ewes/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
kroko1
kto ma dzieci ten wie co jest grane. mi się ostatnio tak niefajnie zrobiło jak kolega powiedział, że musiał jakiś czas temu wziąć pożyczkę na jakieś wydatki związane z dzieciakami właśnie, i nie ogarnął spłaty. no to wiadomo, dalej długi i teraz dopiero jakoś w kruku mu to pomogli ogarnąć i zaczyna wychodzić na prostą. strasznie kto ma dzieci ten wie co jest grane. mi się ostatnio tak niefajnie zrobiło jak kolega powiedział, że musiał jakiś czas temu wziąć pożyczkę na jakieś wydatki związane z dzieciakami właśnie, i nie ogarnął spłaty. no to wiadomo, dalej długi i teraz dopiero jakoś w kruku mu to pomogli ogarnąć i zaczyna wychodzić na prostą. strasznie wszystko idzie w górę.
stain
Odzież i obuwie nie są "wydatkiem na edukację". Sprzęt komputerowy (zważywszy do czego dzieci go głównie wykorzystują) w znacznej mierze też nie. Tym bardziej nie są nim posiłki w szkole (zwłaszcza, ze są w cenie "wsadu do garnka" 5-6 zł/dzień). Badanie z 4 liter pod tezę "olaboga ile to wszystko teraz Odzież i obuwie nie są "wydatkiem na edukację". Sprzęt komputerowy (zważywszy do czego dzieci go głównie wykorzystują) w znacznej mierze też nie. Tym bardziej nie są nim posiłki w szkole (zwłaszcza, ze są w cenie "wsadu do garnka" 5-6 zł/dzień). Badanie z 4 liter pod tezę "olaboga ile to wszystko teraz kosztuje".
falconlines
Każdego kto mówiąc o swoim dziecku jako "koszt" nie nazwałbym rodzicem. Jęczenie że to tyle, że tamto tyle. Bo trzeba wszystko mieć, zamiast być.
swep
Zamożni rodzice niepotrzebnie wydają fortuny na dzieci. Podniecają się na jakie zajęcia dodatkowe jeszcze dziecko wysłać, na które korepetycje itp itd. I owszem - dziecko ma przewagę nad innymi ale nie ma dzieciństwa a potem okresu dorastania. A ta przewaga - wypracowana korepetycjami i dziesiątkami zajęć dodatkowych , i tak w dorosłym Zamożni rodzice niepotrzebnie wydają fortuny na dzieci. Podniecają się na jakie zajęcia dodatkowe jeszcze dziecko wysłać, na które korepetycje itp itd. I owszem - dziecko ma przewagę nad innymi ale nie ma dzieciństwa a potem okresu dorastania. A ta przewaga - wypracowana korepetycjami i dziesiątkami zajęć dodatkowych , i tak w dorosłym życiu zaniknie. Żadne dziecko które „ciężko pracowało „ w dzieciństwie nie wygra rywalizacji z kimś kto ma prawdziwy talent i wrodzoną pasję. Nie ma sensu wydawać dziesiątek tysięcy złotych na małe dzieci - wszystko przyjdzie z czasem - a rodzic powinien wyczuć ten czas i właśnie wtedy wspomóc swoje pociechy .
swep
Co mnie zaskoczyło w Norwegii: klasyczna wyprawka 0, zajęcia dodatkowe dla dziecka 390 zł/ za 6 miesiecy ( piłka nożna / pływanie / muzyka itp), prezenty urodzinowe/szkolne- maksymalnie o wartości 30 zł , korepetycje 0 zł.
swep
Ogólnie brak spuszczania się ze strony rodziców i wyrównywanie szans od najmniejszych lat.

Powiązane: Budżet rodziny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki