Choć aktywność szukających mieszkań na wynajem spadła do poziomu notowanego przed wybuchem wojny na Ukrainie, listopad przyniósł powrót dominacji wzrostów średnich cen ofertowych – wynika z danych Bankier.pl udostępnionych przez serwis nieruchomości Otodom. Korekta zahaczyła tym razem jednak o kawalerki.


W przypadku kawalerek (0-38 mkw.) po raz pierwszy od stycznia mieliśmy do czynienia z korektą średniej ceny ofertowej najmu w większości analizowanych miast – sześciu spośród dziesięciu największych rynków najmu w Polsce. Zdecydowanie trudniej było o znalezienie miasta, w którym w listopadzie spadłaby średnia kwota dyktowana za większe mieszkania – zarówno te o powierzchni od 38 do 60 mkw. jak i ponad 60-metrowe.
Sytuacja na rynku najmu różniła się więc od tej, której świadkami byliśmy w listopadzie na rynku sprzedaży nowych mieszkań, gdzie drugi miesiąc z rzędu dominowały spadki średnich cen ofertowych.
W kilku z nich listopadowa obniżka średnich oczekiwań wynajmujących nie była jednak czymś nowym. W Gdańsku średnia stawka ofertowa spada cztery miesiące z rzędu. Jednak za sprawą rekordowych podwyżek obserwowanych wiosną, średnia kwota wpisywana w ogłoszeniach w listopadzie była i tak znacznie wyższa niż jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie i napływem do Polski fali uchodźców.
Wówczas, a więc jeszcze w lutym, za wynajęcie kawalerki oczekiwano w Gdańsku średnio poniżej 1900 zł/m-c. W listopadzie było to średnio 2400 zł/m-c, choć trzeba zauważyć, że jeszcze w trakcie wakacji średnia cena ofertowa dobijała do 2600 zł/m-c.
Mniej chętnych, więcej mieszkań niż wiosną
Jak zauważa Ewa Tęczak z serwisu nieruchomości Otodom, w listopadzie byliśmy świadkami zmniejszonej aktywności szukających mieszkań na wynajem, na którą wskazywać by mogła niższa niż w poprzednich miesiącach liczba wyszukiwań, która wróciła do poziomu notowanego przed wybuchem wojny na Ukrainie i tym samym napływem do Polski ukraińskich uchodźców.
Zgodnie z danymi Otodom, względem wiosny wzrosła także podaż mieszkań oferowanych na wynajem. O ile w kwietniu spadła ona gwałtownie do ok. 17 tys. lokali, o tyle w listopadzie było ich ok. 27 tys. To z drugiej strony jednak i tak mniej niż we wrześniu i październiku, gdy liczba ta oscylowała wokół 30 tys. mieszkań.
Rocznie wzrosty znacznie wyższe od inflacji
Po raz pierwszy od stycznia z korektą na rynku najmu kawalerek mieliśmy do czynienia w Krakowie i Wrocławiu. Była ona jednak nieznaczna i wyniosła w ujęciu miesięcznym odpowiednio: 0,7 proc. i 0,1 proc. Wcześniejsze podwyżki sprawiły, że w ujęciu rocznym średnia cena ofertowa wzrosła w tych miastach o 43,8 proc. i 31,5 proc. Dla porównania inflacja CPI zaraportowana przez Główny Urząd Statystyczny, wyniosła w listopadzie w ujęciu rocznym 17,5 proc.
Stolica woj. małopolskiego była zresztą tym rynkiem, w którym średnie oczekiwania wynajmujących wzrosły w ciągu roku najmocniej. W przypadku każdego z analizowanych metraży, a więc także lokali o powierzchni od 38 do 60 mkw. oraz od 60 do 90 mkw., wzrost liczony względem listopada 2021 r. przekroczył 40 proc.
Najstabilniej na tym tle prezentowała się sytuacja na rynku najmu w Lublinie, gdzie średnie stawki dyktowane przez wynajmujących wzrosły w ciągu roku od 19 proc. (0-38 mkw.) po ponad 22 proc. (60-90 mkw.).