Szef Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek poinformował, że w tej sytuacji o dalszych losach protestu zdecyduje mediator. Kolejarze zgodzili się, by wybrał go pracodawca, jednak chcą, by spotkanie z nim odbyło się już 28. grudnia. Jak wyjaśniał Leszek Miętek, taki termin podyktowany jest tym, że zmiany w ulgach miałyby wejść w życie od nowego roku. Jeśli mediacje nie będą rokowały porozumienia, kolejarze będą mieli prawo do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego. Jeżeli zakończą się protokołem rozbieżności, będzie strajk generalny.
Odpowiedzialnością za protest związki obarczają rząd. Zdaniem Leszka Miętka, gabinet Donalda Tuska, w tym minister transportu, prowokuje kolejarzy do strajku, zapowiadając likwidację ulg. Jak podkreślił, dla kolejarzy jest to ostatni przywilej i czeka ich "walka na śmierć i życie o przyszłość polskich kolei". Zapowiedział też, że kolejarze nie pozwolą, by ich dorobek niszczyły osoby, dla których "kolej to tylko epizod w CV".
Pierwotnie pracownicy kolei mieli strajkować przed Bożym Narodzeniem. Termin ewentualnego nowego strajku jest nieznany.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/A. Pszoniak/to/K.P.
Źródło:IAR






















































