REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Kaczyński buduje wieżowiec w Warszawie? "Gazeta Wyborcza" ujawnia nagranie

2019-01-29 06:28
publikacja
2019-01-29 06:28

"Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.

fot. Kacper Pempel / / Reuters

Ujawnione przez "GW" nagrania pokazują, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zachowuje się absolutnie uczciwie - powiedział na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł - podała "GW". W biurowcu mają się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.

Reklama

Ujawniona rozmowa odbyła się 27 lipca 2018 r. w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Wzięli w niej udział Jarosław Kaczyński, jego brat cioteczny Grzegorz Tomaszewski, austriacki biznesmen Gerald Birgfellner powiązanym rodzinnie z prezesem PiS i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki.

Z nagrania wynika - jak napisała gazeta - że projekt budowy został wstrzymany ze względu na nieprzychylność władz Warszawy i kampanię działacza miejskiego Jana Śpiewaka. "Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie" miał powtarzać kilkakrotnie Kaczyński w rozmowie z 27 lipca 2018 r.

Zdaniem "Wyborczej", z kolejnych fragmentów nagrań wynika, że nie chodzi tylko o wybory w Warszawie, ale też o wybory do parlamentu w 2019 r. i że gdyby informacje o przygotowaniach do inwestycji i toczonych negocjacjach wyszły na jaw, byłoby to zabójcze politycznie dla PiS. "Partia buduje wieżowiec", "to nie do obrony", "chodzi o medialny atak", "to jest polityka" miał wyliczać Kaczyński.

Od zera do miliardera – droga Dariusza Miłka, twórcy CCC

Na nagraniach z Jarosławem Kaczyńskim w roli głównej pada nazwisko Dariusza Miłka. Postanowiliśmy więc przypomnieć tekst Adama Torchały o historii sukcesu twórcy spółki CCC. Zapraszamy do lektury!

Gazeta podaje, że Birgfellner był od 2017 r. zaangażowany w projekt budowy dwóch 190-metrowych wieżowców (łącznie w sprawie projektu spotykał się od maja 2017 roku 16 razy). Całkowite wynagrodzenie Austriaka, po wybudowaniu "dwóch wież", miało wynosić 3 proc. wartości inwestycji, czyli ok. 9 mln euro (ok. 39 mln zł). Srebrna nie dostała jednak od władz Warszawy ani pozwolenia na budowę, ani tzw. wuzetki, czyli warunków zabudowy. Nie przeniosła również praw użytkowania działki pod budowę na firmę Nuneaton (spółka powołana do realizacji projektu, jej prezesem został Birgfellner).

Po wstrzymaniu inwestycji przez Kaczyńskiego, zarząd spółki odmówił Birgfellnerowi zapłaty za jego pracę, choć - jak podała "GW" - Austriak wykonał już część prac przygotowawczych: projekt architektoniczny, strategię realizacji, wycenę nieruchomości, prowadził negocjacje z wykonawcami poszczególnych etapów, zatrudnił pracowników, architektów.

W nagranej rozmowie Birgfellner przekonuje Jarosława Kaczyńskiego, że "nie jest oszustem" i przedstawia dokumenty potwierdzające wykonane przez niego prace. Prezes PiS potwierdza, że plan inwestycji został wstrzymany. "Wszystko wiem, przecież ja nie chcę nikogo oszukiwać. Ja wiem, że to wszystko było robione dla nas. Ja bym chciał zapłacić, tylko muszą być do tego podstawy w papierach. Gdyby do tych wszystkich opracowań, które tu są, były dołączone rachunki. Ile to kosztowało, znaczy, jaka firma za to bierze" - mówił Kaczyński cytowany przez "Wyborczą".

Prezes PiS proponuje też Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu. "Według mnie to najprostsza droga, żeby tę sprawę załatwić. Ja wtedy będę mógł być może jakoś w tej sytuacji przekonać zarząd do tego, żeby poszli na ugodę (...). Jeżeli chodzi o mnie, to spokojnie mogę zeznać przed sądem, że tak, to było robione dla spółki Srebrna" - mówi prezes PiS.

Kaczyński odnosi się też w rozmowie do działań władz stolicy, które nie chcą wydać odpowiednich dokumentów umożliwiających budowę wieżowców. "Tamci nielegalnie nam to uniemożliwiają. I w związku z tym nie mamy innego wyjścia, jak to załatwić, ponieważ jesteśmy uczciwi i chcemy załatwić sprawy finansowe" - podkreśla prezes PiS, nakłaniając Austriaka do złożenia pozwu przeciw Srebrnej. Kaczyński informuje też, że sam rozważa wystąpienie z pozwem przeciw stołecznemu ratuszowi i politykom PO, którzy "odgrażali się, że nigdy nie pozwolą" na budowę.

"Wyborcza" podaje, że bank Pekao SA zgodził się również udzielić kredytu w wysokości 300 mln euro na budowę wieżowców przy Srebrnej.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza", w ubiegły piątek prawnicy Birgfellnera - Roman Giertych i Jacek Dubois - wysłali do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego". Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej "dokonanie oszustwa wielkich rozmiarów".

Jeszcze w poniedziałek rzeczniczka PiS Beata Mazurek odniosła się na Twitterze do - zapowiadanego wówczas - artykułu "GW". "+Pseudo rewelacje+ o których tak dziś głośno na TT to kolejny art. GW o spółce Srebrna. Te same plotki i spekulacje, które słyszymy od lat. Poniżej odpowiedz BP PiS do red. Czuchnowskiego na przesłane pytania" - napisała Mazurek.

Mazurek zamieściła też na Twitterze odpowiedź szefa biura prasowego PiS Krzysztofa Wilamowskiego na pytania prasowe dziennikarza "GW" Wojciecha Czuchnowskiego.

"W związku z pana pytaniami przesłanym do prezesa PiS uprzejmie informuję, iż przekazywanie pytań, z wyznaczaniem kilkugodzinnego terminu na udzielenie odpowiedzi w przededniu zapowiedzianej publikacji w istocie sprowadza się do działania prowizorycznego i pozornego.

Wilamowski podkreślił, "iż dziennikarz jest obowiązany dochować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło".

"Powyższe wymaga podkreślenia zwłaszcza w kontekście licznych procesów cywilnych, których źródłem są publikacje Pana autorstwa. W szczególności warto przypomnieć prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, stwierdzający naruszenie przez Pana dóbr osobistych Prawa i Sprawiedliwości. To ten sam wyrok, którego niewykonanie zapowiedział Pan publicznie. W tym miejscu godzi się zważyć, iż cykl artykułów Pana autorstwa, sugerujących wspieranie przez Prawo i Sprawiedliwość rzekomych nielegalnych działań podmiotów prywatnych, także znalazł swój finał w sądzie" - napisał w Wilamowski.

Zapowiedział też, że "w przypadku treści naruszających dobra osobiste poszczególnych przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości podejmowane będą analogiczne reakcje prawne". (PAP)

reb/ krap/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (86)

dodaj komentarz
inwestujacy01
Przeczytałem chyba wszystkie komentarze pod tym artykułem z czystej ciekawości. I na prawdę nie wiem jakim idiotą trzeba być żeby pisać rzeczy typu "te nagrania dowodzą tylko niewinności J.K". Facet z Austrii wykonał określoną pracę i należy mu się zapłata. J.K nie chce zapłacić. Jak można pisać że J.K jest uczciwy w tym Przeczytałem chyba wszystkie komentarze pod tym artykułem z czystej ciekawości. I na prawdę nie wiem jakim idiotą trzeba być żeby pisać rzeczy typu "te nagrania dowodzą tylko niewinności J.K". Facet z Austrii wykonał określoną pracę i należy mu się zapłata. J.K nie chce zapłacić. Jak można pisać że J.K jest uczciwy w tym momencie? To jak by wam ktoś nie zapłacił za waszą pracę czy to na etacie czy po wykonaniu jakiejś usługi posiadając firmę. To jest zwyczajne oszustwo i naciąganie. I za to J.K powinien odpowiadać przed sądem. A nie chce zapłacić bo przegrał wybory w stolicy i wie że nie postawi swoich wieżowców przez kolejną kadencję samorządu. Natomiast w świetle prawa kaczka nie prowadzi biznesu tylko jest "udziałowcem". Oczywiście wiadomo jak to w praktyce wygląda - jest to po prostu sprytnie prawnie rozwiązane aby nie posądzić go o jakieś biznesy na rzecz PiS. A wiadomo że wieżowce służyły by głównie finansowaniu PiSu i wtedy pewnie weszła by ustawa "zakaz finansowania partii z pieniędzy publicznych". W tym momencie wykosiłby całą opozycję i by była jedna, słuszna partia na wieki wieków ;)
karbinadel
Duck Towers to brzmi dumnie :)
prs
~psokal
Widzisz ze usowa...
Nedzne.
Dziennikarstwo (i powielanie).
com
Czyż to nie zastanawiające, że wraz z hejterami z PO, PiS opluwają kłamstwem trolle z Rosji!
antybolszewik
Kłamliwe trolle z Rosji od razu wstawiają 50 lajków więc nie oszukuj.Nie ma tutaj hejterów ani ludzi z PO. Tylko tobie się tak wydaje. PiS okazał się najbardziej skorumpowaną partią mimo, ze obiecywał zupełnie co innego
antybolszewik odpowiada antybolszewik
O i @com dostał w jednej chwili 50 lajków. Teraz już widać kogo w Polsce wspierają trolle z Rosji.
mith21
Mafijne przedsięwzięcie PiS. A partie polityczne nie mogą prowadzić działaności gospodarczej.
prs
~psokal
Wykrzykniki sa dla picu ale reszta to prawda.
Gdyby nie wywalal moich komentarzy nie musial bym tyle pisac..
jasiek2017
Widze, ze moderator usilnie podlizuje sie obecnej wladzy kasujac prawde ktora kole w oczy.
PiS to organizacja dazaca (na plecach Polakow) do zagarniecia jak najwiekszej ilosci pieniedzy.
vitosza
Aferą jest to, że władze Warszawy ze względów politycznych a nie merytorycznych blokują inwestycję i rozwoj miasta, które ciągle, nie może wydobyć się z zaściankowości i chaosu. A kredyt? Nie ma mowy o wyłudzeniu, normalny deal, z odpowiednim zabezpieczeniem, z korzyścią dla obu stron. Reszta to uzurpacja właścicieli Republiki Okrągłego Aferą jest to, że władze Warszawy ze względów politycznych a nie merytorycznych blokują inwestycję i rozwoj miasta, które ciągle, nie może wydobyć się z zaściankowości i chaosu. A kredyt? Nie ma mowy o wyłudzeniu, normalny deal, z odpowiednim zabezpieczeniem, z korzyścią dla obu stron. Reszta to uzurpacja właścicieli Republiki Okrągłego Stołu z pretensjami na wyłączność w rzadzeniu i posiadaniu.

Powiązane: Warszawa

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki