REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Kaczyński: Naszym celem jest podnieść poziom życia Polaków

2022-09-03 15:34, akt.2022-09-03 16:34
publikacja
2022-09-03 15:34
aktualizacja
2022-09-03 16:34

Naszym celem jest podnieść poziom życia Polaków i jest także uczynić wszystko, żeby ludzie, którzy urodzili się w różnych miejscach naszego kraju, mieli możliwie równe szanse – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Kaczyński: Naszym celem jest podnieść poziom życia Polaków
Kaczyński: Naszym celem jest podnieść poziom życia Polaków
/ PiS

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę wznowił po wakacyjnej przerwie objazd po Polsce. O godz. 14.30 spotkał się z mieszkańcami Nowego Targu (Małopolskie).

"Naszym celem jest podnieść poziom życia Polaków i jest także uczynić wszystko, żeby ludzie, którzy urodzili się w różnych miejscach naszego kraju mieli możliwie równe szanse" – zaznaczył Jarosław Kaczyński.

"W tym okręgu wyborczym, jeśli przeliczyć po prostu na takie najprostsze fakty kwantyfikowalne, czyli na pieniądze, to państwo tutaj dostali z wszystkich funduszy 1,2 mld zł w ciągu ostatniego okresu. I to naprawdę pozwala na to, żeby różne przez dziesięciolecia załatwiane problemy były załatwione" – mówił prezes PiS.

Zaznaczył, że jest to jest ważna sprawa. "W każdym miejscu wiem, ile tych pieniędzy wpłynęło z różnych rodzajów funduszy. Tutaj jest pewna specyfika, tutaj też działa fundusz górski, trochę bardziej intensywnie, bo gdzie indziej albo w ogóle, albo są to bardzo drobne sumy. Tutaj to jest kilkanaście milionów złotych w ramach tych wszystkich wydatków" – podkreślił.

"Ku mojemu zdumieniu nawet ten fundusz popegeerowski, czyli ta +czwórka+ też tutaj działa, też kilkanaście milionów złotych. Ale razem wziąwszy, to jest 1,2 mld złotych. Czyli już taka suma, o której pod innymi rządami naprawdę nie moglibyście marzyć" – dodał.

Kaczyński: robimy bardzo dużo, żeby ból spowodowany inflacją był jak najmniejszy

Robimy bardzo dużo, żeby ten ból spowodowany inflacją był jak najmniejszy – powiedział w sobotę w Nowym Targu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zaznaczył, że rząd walczy z inflacją m.in. poprzez tarczę antyinflacyjną, obniżkę podatków i dodatki dla osób ogrzewających domy m.in. węglem.

Kaczyński zaznaczył, że obecnie, kiedy Polskę trawi "ciężka choroba inflacji", rząd PiS nie mówi: "nic nie możemy zrobić, to nie od nas zależy, że rosną ceny surowców, że jest wojna i inne przyczyny, które powodują, że inflacja jest większa". "My robimy bardzo wiele" – zapewnił.

Zastrzegł, że rząd mógłby szybko opanować inflację za pomocą metody, którą stosowały poprzednie ekipy rządzące.

"Można by zabrać ludziom pieniądze. Ale w jaki sposób? Najłatwiej poprzez zwiększenie bezrobocia. Bo jak ludzie nie zarabiają, to nie mają pieniędzy. Trudno obniżać pensje, natomiast można oczywiście podwyższać podatki – to też jest obniżenie pensji" – wyjaśnił.

Przypomniał, że za czasów rządów koalicji PO-PSL bezrobocie rosło i dochodziło nawet do 20 proc. "My bezrobocia nie zwiększamy" – powiedział.

Podkreślił, że rząd PiS robi wiele, żeby walczyć z inflacją. "Przypomnę tarcze antycovidowe, które chroniły gospodarkę w czasie covidu. Teraz jest tarcza antyinflacyjna i ona jest nie dla gospodarki, ale dla społeczeństwa. To są obniżki podatków, przede wszystkim PIT do 12 proc., ale także obniżki podatków odnoszących się do wszelkiego rodzaju wytworów – to jest 0 proc. na żywność, na gaz, radykalne obniżenie podatku w odniesieniu do różnego rodzaju paliw w ramach możliwości UE, my je nawet czasem przekraczamy" – mówił Kaczyński.

Jak wyjaśnił, wszystko to ma za zadanie zmniejszenie cen. "Jeżeli ceny na stacjach benzynowych spadają (...), to właśnie dzięki tego typu zabiegom. My tych zabiegów w stosunku do różnego rodzaju towarów stosujemy wiele" – zaznaczył.

Dodał, że rząd PiS wspiera także emerytów i najbiedniejsze gospodarstwa różnego rodzaju dodatkami.

"My przede wszystkim ustalamy taryfy na ciepło, taryfy na gaz i ustalamy różnego rodzaju dodatki dla tych, którzy się sami opalają czy to węglem, czy to pelletem, czy innego rodzaju paliwami" – powiedział.

Kaczyński podkreślił, że rząd PiS robi bardzo dużo, żeby ten ból był jak najmniejszy, żeby z jednej strony ceny paliwa były niższe, a z drugiej strony, by tego wszystkiego nie zabrakło".

Kaczyński: czynimy wszystko, aby to co niepokoi obywateli, zostało załatwione

Czynimy wszystko, aby to co niepokoi obywateli, zostało załatwione tak, żeby tej zimy nikt nie cierpiał z powodu braku ogrzewania – powiedział w sobotę w Nowym Targu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami.

"Sprowadzamy węgiel z różnych kierunków, zwiększyliśmy produkcję węgla do ogrzewania w polskich kopalniach i te kilkanaście milionów ton dostarczymy. Ktoś powie, że kilkanaście tysięcy ton to za dużo, ale to jeszcze trzeba posortować i po sortowaniu zostaje jedna trzecia. Sortowanie jest konieczne, bo tylko węgiel sortowany nadaje się do palenia w nowoczesnych piecach, bo tylko te stare piece, zwane kopciuchami, mogą wykorzystywać węgiel, który służy do opalania w wielkich elektrowniach czy elektrociepłowniach" – powiedział Jarosław Kaczyński.

Dodał, że obecnie największy wysiłek idzie nie tyle na zakup węgla, co na jego transport i rozwiezienie po kraju.

"Używamy różnych dróg, interweniujemy, jeśli gdzieś są blokady. Tak było na Łotwie, w Rydze czy Widawie, była interwencja pana premiera w rozmowie z premierem Łotwy, aby ten węgiel można było wyładować i przewieźć węglarkami przez Białoruś, na co Białoruś się zgadza, co jest dla nas rozwiązaniem najwygodniejszym, bo na wschodniej granicy jest najwięcej urządzeń do sortowania, bo tam trafiał węgiel z Rosji" – powiedział prezes PiS. "Czynimy wszystko, aby to co niepokoi obywateli, zostało załatwione tak, żeby tej zimy nikt nie cierpiał z powodu braku ogrzewania" – dodał.

Kaczyński powiedział, że w piątek została uchwalona ustawa, które rozszerza wsparcie przy zakupie paliwa służącego do ogrzewania na inne rodzaje opału niż węgiel. Dodał, że pracuje zespół, którego spotkanie ma się odbyć także w sobotę, który podejmuje działania, aby "to największe zagrożenie zostało uchylone".

"My również działamy, aby blokować podnoszenie cen, blokujemy silne wzrosty cen paliw, energii elektrycznej, które nastąpiłyby na przełomie roku, gdybyśmy tego nie robili. Prognozy NBP wskazują, że ten wzrost byłby kilkuprocentowy, ale my chcemy obywateli uchronić i dlatego w tej sprawie jest pełna aktywność, w sprawie obecnie dla obywateli najważniejszej" – dodał prezes Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS: Rosja nie jest zainteresowana istnieniem Polski w żadnej formie, dlatego musimy się zbroić

Prezes PiS Jarosław Kaczyński przytoczył słowa kremlowskiego ideologa Dugina, że Rosja nie jest zainteresowania istnieniem Polski w żadnej formie. Dlatego konieczne jest zwiększenie wydatków na zbrojenia i szkolenie żołnierzy.

Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Nowego Targu powiedział, że Rosja podjęła próbę unicestwienia narodu ukraińskiego. "Ukrainy miało nie być" – przypomniał. Powiedział, że Polska pomaga Ukrainie na wiele sposobów, także w sferze militarnej.

"Robimy to oczywiście w imię zasady za waszą i naszą wolność. Ale robimy to także z zimną kalkulacją, w interesie Polaków" – powiedział prezes PiS. "Nie miejmy najmniejszej wątpliwości, że gdyby im (Rosjanom) się udało, kolejna by była Polska".

Jarosław Kaczyński przypomniał słowa Lecha Kaczyńskiego, że po rosyjskiej agresji po Gruzji przyjdzie czas na Ukrainę, a potem na kraje nadbałtyckie lub na Polskę.

"Putin nigdy nie ukrywał, że jego ambicją jest odtworzenie Związku Sowieckiego" – podkreślił prezes PiS. Dodał, że chodzi nie tylko o odtworzenie granic, ale też o strefy wpływów, w której niegdyś była Polska.

"Dlatego musimy nie tylko pomagać Ukrainie, ale także się zbroić" – podkreślił Kaczyński. Powiedział, że wydatki na obronność z ponad 58 mld dolarów zostaną w przyszłym roku zwiększone do stu kilkudziesięciu. Najważniejszym wydatkiem zaś ma być nabycie nowoczesnego uzbrojenia, bo im go więcej, tym mniej dywizji trzeba. Polska zaś nie ma innego wyjścia jak się zbroić.

"Ten rząd wykonuje ten obowiązek. On jest bardzo trudny, ale jest wykonywany. Robimy wszystko co możliwe, by armia Polska w możliwie najkrótszym czasie uzyskała zdolność bojową, która by odstraszała od agresji. To musi być duża zdolność bojowa" – podkreślił Kaczyński.(PAP)

Tusk o podwyżkach cen gazu: pętla się zaciska, w styczniu, w lutym będą padały polskie zakłady

PGNiG i państwo polskie proponuje przedsiębiorcom ceny za gaz 2,5-3 razy wyższe, niż w Niemczech, Francji, Hiszpanii, czy Portugalii; ta pętla się zaciska tak, że w styczniu, w lutym 2023 r. będą padały najlepsze polskie zakłady - mówił w sobotę lider PO Donald Tusk w Konstantynowie Łódzkim (Łódzkie).

O problemach przedsiębiorców związanych z rosnącymi cenami energii szef PO mówił podczas sobotniej konferencji prasowej zorganizowanej w zakładzie włókienniczym Biliński w Konstantynowie Łódzkim, który zajmuje się wykańczaniem materiałów włókienniczych, w tym m.in. dla przemysłu zbrojeniowego.

Jego właściciel Kamil Biliński wyjaśnił, że po zakończeniu obecnej umowy na dostawy gazu do zatrudniającego blisko 300 osób zakładu, cena paliwa gazowego za megawatogodzinę ma wzrosnąć z 88 zł do nawet 1300-1600 zł. To – jak mówił – oznacza, że w styczniu przyszłego roku jedna faktura PGNiG przekroczy obroty naszej spółki.

"Mówimy o tym, co będzie nas obowiązywało od 1 stycznia 2023 r. Wówczas jedna faktura z PGNiG przekroczy obroty naszej spółki. Obecnie za gaz płacimy miesięcznie między 800 tys. a 1 mln zł. Według nowych stawek będzie to 12-15 mln zł. Wówczas produkcja w zakładzie nie będzie się opłacać" – przyznał.

Wizytujący podłódzki zakład włókienniczy Tusk ocenił, że sytuacja polskich przedsiębiorstw w związku z rosnącymi opłatami za energię jest dramatyczna.

"To, co dzieje się w ostatnich tygodniach, to w ogóle wykracza poza wszelkie wyobrażenie. Czy będziemy mówili tu o zakładzie rodziny Biliński, czy tu stojących kolegów, to te propozycje, jakie wysyła PGNiG, one oznaczają wzrost dwunasto-, czternasto-, piętnastokrotny. Nie o 15 proc., tylko o 1000, 1200, 1300 procent" - powiedział szef PO.

Jak mówił, otrzymuje sygnały od przedsiębiorców nie tylko z branży włókienniczej, ale także m.in. ceramicznej o wzrostach cen gazu, które za chwilę mogą doprowadzić do tego, że "kilkaset, może kilka tysięcy ludzi pójdzie na bruk". Dodał, że takie sygnały do szefa PO docierają m.in. z huty Celsa z Ostrowca Świętokrzyskiego, fabryki szyb Pilkington w Sandomierzu, producenta płytek ceramicznych Cerrad z Końskich.

"Ta pętla się zaciska tak, że w styczniu, w lutym będą padały dziesiątki, a może setki najlepszych polskich zakładów. I to jest kwestia polskich przedsiębiorców, ale też pracowników tych firm" - podkreślił Tusk.

Jak dodał, "PGNiG proponuje i państwo polskie proponuje polskim przedsiębiorcom i ich pracownikom ceny za gaz 2,5-3 razy wyższe niż w Niemczech, Francji, Hiszpanii, czy Portugalii". "Jak oni mają konkurować?" - dopytywał.

Wskazał, że po informacji, że w Polsce przez najbliższe miesiące, czy rok, przedsiębiorcy będą płacić wyraźnie więcej za gaz i prąd, niż Niemcy, Francuzi, czy Hiszpanie, bardzo szybko stanie się jasne, że tej konkurencji nikt nie wytrzyma.

Obecny na konferencji właściciel łódzkiej firmy Marko-Kolor z branży włókienniczej przyznał, że jeśli rząd nie zrobi nic w kwestii ceny paliwa gazowego, będzie zmuszony zamknąć zakład, który zatrudnia 200 osób.

"Mówię to w emocjach, bo stoję przed poważnym kryzysem w naszej firmie. Myślę, że wypowiadam się w imieniu tysiąca podobnych zakładów. Od stycznia kupuję gaz po cenach giełdowych, co oznacza tysiąckrotny wzrost w stosunku do tego, co płaciłem rok temu. Dziś z własnych oszczędności dopłacam do produkcji. Sytuacja jest dramatyczna. Panie premierze, proszę o szybką interwencję w tej sprawie" – apelował Stefan Derędowski.

Tusk przekonywał, że jeśli rząd nie przestanie zajmować się polityką i kampanią, "za rok nie będzie czego zbierać".

"Europejskie wzory są gotowe. Mówię o decyzjach, jakie robią w innych państwach, żeby ceny gazu było do zniesienia. To jest ostatni moment. Może prezes Kaczyński mnie słyszy, dziś jest na południu Polski, może by o tym porozmawiał z ludźmi. W końcu ma możliwość podejmowania decyzji" – zaznaczył.

Wskazał, że należy podejmować decyzje, które nie będą sprzyjały nadmiernie wielkim państwowym spółkom energetycznym, lecz polskim przedsiębiorstwom. Zaproponował zamrożenie górnego pułapu ceny gazu na poziomie poniżej średniej europejskiej, by produkcja w Polsce pozostawała konkurencyjna.

"Mówimy o najbliższych kilkunastu, może kilkudziesięciu miesiącach. Póki trwa gorąca wojna rosyjsko-ukraińska, póki Europa nie jest dobrze przystosowana do pełnego uniezależnienia od gazu rosyjskiego, załóżmy, że to półtora, dwa krytyczne lata, w czasie których polskie firmy muszą mieć warunki porównywalne z czołowymi krajami państw europejskich. Najbliższe dwa lata nie są po to, żeby budować potęgę finansową PGNiG, czy innych firm państwowych. Najbliższe dwa lata są po to, żeby wszystkie środki państwo użyło po to, żeby uratować polskie firmy" – tłumaczył. (PAP)

Autor: Bartłomiej Pawlak

bap/ aop/ mir/

Autorzy: Bartłomiej Figaj, Szymon Bafia,  Iwona Żurek, Marek Siudaj, Luiza Łuniewska

bf/ szb/ joz/ iżu/ ms/ lui/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (96)

dodaj komentarz
pafcio24
Wolałbym aby ten analfabeta do mojego życia się nie wtrącał.
zzibi2
techniką VATeusza?: będziemy podnosić poziom życia Polaków obniżając ich poziom oczekiwań
rolkalina
I Tusk ma czelność żeby sie wypowiadać? Drogi gaz w Europie? To niech pogada ze swoim przyjacielem Putinem, a gdzie jest ten tani łupkowy gaz, który obiecał jak był premierem.No jak zwykle tylko obiecał! A jak inaczej !
anty12
Tuska pomysliles z kartoflem, on jest zakochany w Rosji.
anty12
Hahhah czyli co ? 2 miski rulyzi i kilo chrustu ?
pafcio24
I taki analfabeta rządzi naszym krajem. Tragedia
kyjo
Bulu i nadzieji. Analfabeta już był za PO. Wszystkie komentarze totalnej opozycji wspominaja rządy tfuska i po.
5th_element
Kaczyński zapowiada jedno ale 7 lat jego rządów zrobiło już dokładnie odwrotnie. Fakty są niepodważalne, PIS to dyletanci.
zops
Katastroficzne nastroje w rodzaju Armagedonu Babtystów, albo Apokalipsa Św. Jana, pisana na wyspie pod wpływem cherbatek z ostów, które zawierały halucynogeny - to oznaki choroby umysłu. Hitler był taki chory po metaamfetaminowych tabletkach "Pervitin".
bt5 odpowiada zops
Na metaamfetamunowych tabletkach armagedon odczytywano na odwrót np. morderczą bitwę jako zabawe. I to raczej ty jestej na takich tabletkach. Za PO było słabo niemniej do restauracji, lodów, kebabów, były kolejki. Raczej rzadko się wybierma do centrum ale teraz byłem to jakiś pomór, wszędzie pustki i lokale do wynajęcia. Na dawniej Na metaamfetamunowych tabletkach armagedon odczytywano na odwrót np. morderczą bitwę jako zabawe. I to raczej ty jestej na takich tabletkach. Za PO było słabo niemniej do restauracji, lodów, kebabów, były kolejki. Raczej rzadko się wybierma do centrum ale teraz byłem to jakiś pomór, wszędzie pustki i lokale do wynajęcia. Na dawniej tętniącym życiem targowisku triche rzecz jsna dalej od centrum wszytko zamiera. Sprzedaż mieszkań i kredytów runeła, samochodów nawet uzywanych runeła. Jezdze po róznych imprezach brnazowych to zawsze było ze 20- cia straganów i w to lato to na jednje ipmprezie słownie dwa stragany. Reszta nie przyjechała bo raz paliwo było cenowo w kosmoisie, a dwa nie liczyli na obrót. Teraz po 15 - tokrotnych podwyzkach gazu przez PGNiG i 6- krotnych podwyzkach pradu w mojej ocenie katastrofa gospodarcza z nawiązką przekroczy plan Balcerowicza.

Powiązane: Polityka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki