Jako przyczynę ostatniego umocnienia jena należy przytoczyć perspektywę redukcji ratingu kredytowego kraju z obecnego AA przez agencję Standard & Poor’s. To konsekwencja utrzymywania przez Japonię długu publicznego w wysokości blisko dwukrotności Produktu Krajowego Brutto. Wielu analityków rynku zastanawia się być może, dlaczego obniżenie ratingu jest rozważane dopiero teraz. Ale nie od dziś wiadomo, że agencje ratingowe działają z dużym opóźnieniem.
Japończycy muszą więc być przygotowani na wzrost kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego w postaci większej rentowności oferowanej w przypadku obligacji skarbowych. Wracając do tematu nadrzędnego, czyli umocnienia jena, w dłuższym terminie należy je tłumaczyć nieco innymi zjawiskami. Inwestorzy przewidują, że podwyżka stóp procentowych w USA przez Rezerwę Federalną jest już coraz bliżej. To z kolei zwiększy koszt zadłużania się w dolarze amerykańskim.
Jednocześnie perspektywa wyższych stóp to dla dolara dobra podstawa do umocnień. Jen i dolar dzięki niskim stopom procentowym w USA i Japonii były wykorzystywane do finansowania strategii typu carry trade. Wzrost popularności danej waluty wśród tego typu inwestorów skutkował jej osłabieniem się. W styczniu zauważalny staje się fakt, że obie waluty ulegają umocnieniu na ważniejszych parach walutowych.
Czyżby więc carry trade tracił na popularności? Być może banki inwestycyjne zrealizowały już zamierzone zyski, być może warunki do inwestycji stają się coraz bardziej niepewne, przez co skala carry trade ulega ograniczeniu. „Osłabienie jena nastąpiło po informacjach na temat zagrożenia ratingu kredytowego kraju, ale rynek bardziej obawia się zakłócenia wzrostu gospodarczego kraju”, uważa Aroop Chatterjee z Barclays. Od wczorajszego maksimum euro osłabiło się o 2,1% ze 128,34 jenów do 125,64 jenów.
TW