Jeszcze przed końcem roku bank centralny Japonii będzie zapewne musiał rozważyć rozpoczęcie wychodzenia z nadzwyczajnych programów symulacji gospodarki, uważa towarzystwo Principal Global Investors (PGI).


Obecne ożywienie gospodarcze w
Japonii trwa już osiem kwartałów i jest najdłuższe w ostatniej dekadzie.
Choć inflacja wciąż nie sięga wynoszącego 2,0 proc. celu Banku Japonii,
to instytucja powinna rozważyć jakąś formę wychodzenia z nadzwyczajnych
programów symulacji gospodarki, ocenia w rozmowie z agencją Bloomberg
Robert Baur, główny ekonomista PIG. Przykładem takiego działania mogłoby
być podniesienie celu dla rentowności obligacji 10-letnich, który
obecnie wynosi zero.
– Oczekuję, że przed końcem roku inflacja
przybliży się do celu. W Japonii presja inflacyjna może rosnąć wolniej
niż w innych krajach, jednak będzie ona rosła i gubernator Haruhiko
Kuroda będzie musiał to uwzględnić – zauważa Robert Baur.
Zdaniem
specjalisty wzrost gospodarczy w Japonii będzie zaskakiwał na plus, tak
jak ostatnio dzieje się to w Europie. Zaostrzenie polityki stałoby się
bardziej prawdopodobne, gdyby władzę stracił premier Shinzo Abe, którego
partia doznała w niedzielę porażki w wyborach w Tokio. Shinzo Abe
zapewne nominowałby gołębio nastawionego następcę gubernatora Haruhiko
Kurody, którego kadencja kończy się za półtora roku. Robert Baur
spodziewa się także zaostrzenia polityki EBC. Tymczasem Fed może w tym
roku zrezygnować z podwyżki stóp, jednak zapewne dokona zmniejszenia
swojego bilansu, ocenia specjalista.
MWIE, Bloomberg