REKLAMA

Zmyślona kolacja za milion i inne bajki ze świata NFT

Michał Misiura2023-08-07 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-08-07 06:00

Przy okazji ostatnich doniesień o Natalii Janoszek w materiale Krzysztofa Stanowskiego pojawił się wątek polskiej platformy NFT. Transakcja za milion dolarów, która nie miała miejsca, nie była pierwszą ani jedyną akcją na skrzyżowaniu kryptowalut i polskiego showbiznesu.

Zmyślona kolacja za milion i inne bajki ze świata NFT
Zmyślona kolacja za milion i inne bajki ze świata NFT
fot. forumgwiazd.com.pl / / Kanał Sportowy / Forum

Ostatni odcinek Bollywoodzkiego Zera, w którym Krzysztof Stanowski zajął się sprawą gwiazdy plotkarskich mediów Natalii Janoszek, poruszył wiele kontrowersyjnych tematów. Wśród nich znalazł się także wątek NFT oraz polskiego start-upu SuperBid. Jak ogłaszały niektóre portale, ta służąca do handlu niewymiennymi tokenami platforma była wyceniana w 2021 r. na 800 mln dolarów już po 3 miesiącach działania.

W październiku 2021 roku plotkarskie serwisy obiegła informacja, że grecki milioner wylicytował kolację z Natalią Janoszek, płacąc za nią 1 mln dolarów. Do transakcji miało dojść właśnie na platformie SuperBid. Aktorka postowała w swoich mediach społecznościowych, że jest pierwszą osobą, która wystawiła na niej swoją aukcję.

Mniej więcej w tym samym czasie polskie media obiegła okładka arabskiej edycji magazynu “L’Officiel”. Krzysztof Stanowski zwrócił uwagę, że podczas sesji zdjęciowej dla czasopisma celebrytka miała na sobie naszyjnik z logiem SuperBid. Spółka została również wymieniona w opisie zdjęć Polki na instagramowym profilu “L’Officiel” jako dostawca biżuterii do sesji, a jej wątek pojawił się w wywiadzie z Janoszek zamieszczonym w gazecie.

Temat NFT został poruszony przez Janoszek także podczas jej wizyty w Dzień Dobry TVN. Również tam celebrytka nawiązała do SuperBid i wystąpiła w naszyjniku w kształcie logo firmy. Krzysztof Stanowski zarzucił celebrytce, że jej sesja w “L’Officiel” i telewizyjny występ były elementami płatnej współpracy z platformą. Dziennikarz oskarżył też aktorkę o kłamstwo w sprawie kolacji za milion dolarów, twierdząc, że nie doszło do takiej transakcji.

Bollywoodzkie Zero: Natalia Janoszek. The end (YouTube / Kanał Sportowy)

Prawdziwość zakupu NFT pomogli zweryfikować Stanowskiemu Rafał Zaorski i stworzona przez niego grupa BigShortBets. Według ich ustaleń na platformie SuperBid nie została przeprowadzona transakcja na kwotę podawaną przez Janoszek. Kryptowaluty działają w oparciu o blockchain, który jest otwartym dla każdego rejestrem transakcji, dlatego osoba, która wie, czego szukać, jest w stanie prześledzić drogę środków.

Stanowski pokazał także zrzut ekranu, mający pochodzić z rozmowy z byłym pracownikiem SuperBid. Czytamy na nim:

- Różnych akcji było kilka, ale kryptowaluta żyje z mediów i tego, jak dużo się o niej mówi. Ktoś inteligentny stwierdził, że pierwsza aukcja, która przebije 1 mln $ na pewno odbije się echem. No i aukcja wystartowała i nawet na początku była uczciwa. Cena gdzieś tam osiągnęła kilkaset dolarów czy tam może kilka tysięcy. No, jak widać, cena nie była zadowalająca. Jako twórcy waluty, mogli tam drukować, ile chcieli, więc dwie osoby od nas z firmy (…) podbijały stawkę aż do pełnej bańki.

Być może właściciele platformy SuperBid wzorowali się na innej rodzimej firmie NFT, która również promowała się sprzedażą NFT za milion, chociaż w tym wypadku były to złote.

Cyfrowa miłość Marti Renti i wirtualne kawałki Dody

W połowie lipca 2021 roku influencerka Marta Rentel, znana jako Marti Renti, ogłosiła, że sprzedała na platformie Fanadise swoje NFT o nazwie “Cyfrowa Miłość”. Transakcja miała opiewać na kwotę 969 tys. złotych. Ponieważ płatność została dokonana w krypto, nikt nie wiedział, kto dokładnie stał się szczęśliwym posiadaczem “Miłości”. Rentel pisała w mediach społecznościowych, że aukcja uczyniła ją milionerką.

- Tworząc moją Cyfrową Miłość (i inne emocje) nazywam tylko rzecz, która już istnieje. Miłość fizyczna, miłość platoniczna i miłość cyfrowa mogą być różne, ale każda z nich jest prawdziwa w taki sam sposób, jak wszystkie nasze myśli i uczucia. A cyfrowe znaczy wieczne. Przecież wszystko, co teraz jest digitalizowane, zostanie z nami do końca świata - fotki, filmy, wspomnienia, wszystko - pisała o swojej Cyfrowej Miłości Marta Rentel.

Fanadise, czyli platforma, na której odbyła się aukcja, została stworzona przez Jakuba Chmielniaka i Bartka Sibigę. Obaj prowadzą także jedną z największych w Polsce agencji influencer marketingu DDOB. Sprawa sprzedaży “Cyfrowej Miłości” wróciła w październiku 2022 roku, kiedy podczas wywiadu z Sylwestrem Wardęgą, Marti Renti przyznała ze łzami w oczach, że okłamała widzów. Powiedziała, że NFT nie przyniosło jej tak dużych pieniędzy, jak poinformowała fanów, a do całej akcji namówił ją Bartek Sibiga.

Współzałożyciel Fanadise opublikował oświadczenie, w którym podtrzymywał, że “Cyfrowa Miłość” została kupiona za blisko milion złotych, ale Rentel otrzymała mniejszą kwotę, zgodną z podpisaną wcześniej umową. Napisał też, że spółka nie konsultowała z nią przekazów, które komunikowała na temat transakcji w mediach i cała burza dotyczy właśnie jej wypowiedzi.

We wrześniu 2021 roku na scenę NFT wkroczyła jeszcze bardziej znana polska celebrytka. Dorota Rabczewska, czyli Doda, ogłosiła w swoich mediach społecznościowych, że wraz z Fanadise, wykona skan 3D swojego ciała, a następnie podzieli je na 400 cyfrowych kawałków, które sprzeda jako tokeny NFT. Handel miał odbywać się partiami, a cena rosnąć w każdej kolejnej turze. Pierwsze cyfrowe części celebrytki kosztowały po 200 dol. za sztukę.

Według doniesień Super Expressu pierwsze 30 części wokalistki rozeszło się w 30 sekund. Party.pl pisało, że druga tura sprzedaży ciała gwiazdy zakończyła się po 5 minutach.

Doda o sprzedaży swoich cyfrowych części (Party.pl)

- Ktoś mi to zaproponował i wcześniej też sama o tym myślałam, zwłaszcza, że to jest tak łatwa inwestycja. Można to łatwo zauważyć na przykładzie mojego NFT, bo powiedzmy pierwsza część mojego ciała była sprzedana za 250 dol., a za tydzień już za 350 dol., więc ci, co mieli ją jako pierwsi, mogą ją odsprzedać i zarobić te 100 dol., Myślę więc, że w ciągu tygodnia zarobić 100 dol. to jest całkiem niezła kwota - komentowała Doda w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.

Wykorzystać moment

W chwili wybuchu hajpu na tokeny NFT w 2021 na rynek rzuciło się wiele osób, które dostrzegły w nim łatwe pieniądze. Wyobraźnię pobudzały gigantyczne wyceny zbierane przez grafiki, które w wielu przypadkach nie zwróciłyby niczyjej uwagi, gdyby nie kilka linijek kodu na blockchainie i historia opowiedziana przez twórców. Na porządku dziennym były wtedy takie sytuacje, takie jak sprzedaż obrazka skały za 420 ETH, czyli w tamtym momencie 1,8 mln dolarów.

Na pierwszy plan wybiły się także inne generowane komputerowo kolekcje. Pierwszy istotny eksperyment na tym polu z czasów “zanim to było modne”, stanowiła seria CryptoPunks z 2017 r., składająca się z 8-bitowych grafik przedstawiających różne postacie. W 2021 r. podczas kryptowalutowej hossy do punków dołączyły znudzone małpy, czyli Bored Ape Yacht Club (BAYC). O sukcesie tej kolekcji w dużym stopniu zadecydował influencer marketing.

W pewnej chwili 2021 r. amerykańscy celebryci zaczęli chwalić się w social mediach swoimi grafikami z kolekcji BAYC. Znudzone małpy pojawiały się na profilach takich osób jak Gwyneth Paltrow, Shaquille O'Neal, Neymar, Post Malone, Justin Bieber, Stephen Curry, Paris Hilton, czy Serena Williams. Snoop Dogg i Eminem nagrali teledysk w estetyce Bored Ape Yacht Club, którego partnerem była spółka stojąca za kolekcją. Małpy zaczęły być symbolem przynależności do elitarnego klubu. Gwarantowały wstęp na wirtualne imprezy, oczywiście w metaverse: drugim najmodniejszym słowie ostatniej hossy.

Polacy nie gęsi, swoje małpy mają

Sukces BAYC próbowało powielić wielu twórców. Większość poprzestawała na wydaniu kolekcji, jej szybkiej sprzedaży, zainkasowaniu zysków i pozostawieniu kupujących na lodzie, łamiąc obietnice o ambitnych planach na przyszłość, które miały sprawić, że ceny ich NFT wzrosną. Wielu się to udało. Na rynku pojawiło się też dużo oszustów, którzy wykorzystali okazję i kupujący ich projekty nie dostali nawet pliku JPG. Każdy wiedział natomiast, że aby rozkręcić ceny i zarobić konkretne pieniądze, potrzebuje społeczności, która kupi projekt i zapewni mu rozgłos.

Sięgano po różne metody. Kupowanie rekomendacji od finansowych influencerów, płatne zasięgi i kampanie, zalewanie spamem przeżywających podczas hossy renesans forów, stron i profili poświęconych tematyce kryptowalut. Gdy rynek każdego dnia poprawiał swoje ATH, a kolejne czeki z pomocą covidową od rządu USA płynęły na rynek, wiele osób uwierzyło, że będzie tak zawsze.

Niewielki odsetek twórców kolekcji NFT zdecydował się podejść do tematu równie ambitnie jak BAYC i tego jednego z pewnością nie można odmówić naszym rodzimym Znudzonym Małpom, czyli Fancy Bears. Tutaj wracamy po raz kolejny do Fanadise, ponieważ również za tym projektem stoją Jakub Chmielniak i Bartek Sibiga. Trzeba przyznać, że obaj zrobili naprawdę wiele, żeby rynkiem NFT zainteresowało się jak najwięcej osób. Podobnie jak za oceanem, pewnego dnia polscy celebryci zaczęli chwalić się w sieci swoimi tokenami NFT. Nie było to jednak małpy, tylko miśki.

Celebryci, którzy kupili NFT z kolekcji Fancy Bears (Fanadise)

W styczniu 2022 roku Fancy Bears zagościły na instagramowych profilowych takich sław, jak Magda Gessler, Joanna Jędrzejczyk, Krzysztof Gonciarz, czy Malik Montana. Kampania marketingowa Fanadise zyskała szeroki rozgłos w mediach, a sprawą zainteresował się UOKiK. Jak donosiły Wirtualne Media, Urząd zaczął przyglądać się misiom i ich promocji w ramach prowadzonego postępowania dotyczącego influencerów.

Jakub Chmielniak tłumaczył w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że nie podpisywał z gwiazdami żadnych kontraktów i każda z nich kupiła misie na własną rękę. - Nie wiem, czy UOKiK w ogóle będzie kontaktował się z nami w sprawie tej akcji, czy z konkretnymi influencerami. Do nas nikt jeszcze nie dzwonił, ani nic nie wysyłał. Doskonale wiemy, jak obecnie mają się sprawy, jeśli chodzi o UOKiK i oznaczanie treści reklamowych. Jako właściciel agencji influencer marketingowej i kilku innych powiązanych biznesów współpracuję z tysiącami twórców, wiem więc, jakie jest stanowisku UOKiK w tej sprawie - wyjaśniał Chmielniak.

Na pytanie co dalej z sondą biuro prasowe UOKiK odpowiedziało nam, że wątek Fancy Bears był weryfikowany, jako jeden z wielu tematów w trakcie postępowanie wyjaśniającego nieprawidłowości przy oznaczaniu materiałów reklamowych publikowanych przez influencerów w social mediach.

- Ustaliliśmy stan faktyczny, a przedsiębiorców poinformowaliśmy o naszych działaniach kontrolnych. Postępowanie wyjaśniające jest w dalszym ciągu w toku, niemniej jednak jest to postępowanie wielowątkowe, w którym analizujemy działaniami wielu podmiotów zamieszczających materiały reklamowe w mediach społecznościowych, a także działania podmiotów z nimi współpracujących - skomentował UOKiK.

Rynek ci wszystko wybaczy

Reakcja łańcuchowa rosnących stóp procentowych i głośnych bankructw w branży kryptowalut, zakończyła bitcoinową hossę, pociągając za sobą do grobu trend NFT. Ceny przytaczanych wcześniej cyfrowych kamyków spadły w 2022 roku o 90 proc. Rok po zakupie "Znudzona Małpa" Justina Biebera kosztowała w przeliczeniu na dolary już tylko 4% kwoty, którą za nią zapłacił. Hajp skończony, można się rozejść. Kto zarobił, ten zarobił, a pozostałym pozostała “cyfrowa sztuka”.

Podczas kryptowalutowej hossy 2017 i 2018 roku swój boom przeżyły projekty DeFi. To wokół nich budowano również najwięcej oszustw. W rynku byka 2020 - 2021 trend częściowo powrócił. Być może dlatego, że zdecentralizowane aplikacje należą do praktycznych aspektów wykorzystania kryptowalut. Czas ostatniej hossy należał jednak przede wszystkim do NFT i trudno ocenić, czy ich popularność powróci jeszcze kiedyś w podobnej postaci do dzikiego zachodu z 2021 roku.

Twitterowi finfluencerzy, którzy promowali “Natrętne pingwiny”, “Krypto Wieloryby” i “Krypto Skały”, zmienią nazwy swoich kont i będą promować nowe rzeczy. Inwestorzy, którzy nacięli się na okazje życia i uwierzyli, że obrazki domów pozwolą im kupić prawdziwe domy, pewnie nie wrócą już do kryptowalut. Raczej nie będą się też na nikogo skarżyć. Na rynku krypto, na którym słyszymy tylko o sukcesach, mało kto przyzna się do porażki albo wyjścia na frajera. Inwestycja w najgorszym razie zawsze wychodzi na zero. Słyszymy tylko o tych, którzy zamienili 1000 dolarów w miliony, ale już nie o tych, którzy zamienili 1000 dolarów w centy.

Nie odpowiemy na pytanie o to, jaką rolę w tym wszystkim odegrała Natalia Janoszek i dziesiątki innych celebrytów z pierwszych stron gazet, którzy wspierali przeróżne projekty NFT i napędzali koniunkturę na zaślepionym chciwością rynku. Nie mamy takich danych.

Źródło:
Michał Misiura
Michał Misiura
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki w Bankier.pl. Inwestowaniem zainteresował się podczas studiów. Zaczynał pisząc o rynku forex i kryptowalutach, żeby z czasem przenieść się na giełdę. W Bankier.pl śledzi produkty dla inwestorów i opisuje wydarzenia na rynkach kapitałowych. tel: 532 803 384

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (24)

dodaj komentarz
vacarius
Czas na wchodzenie w krypto waluty był 10 lat temu. Kto przegapił ten niech nie wchodzi teraz gdyby wychodził gdyby nie przegapił.
grab
Znam malarki amatorki, które w swoich mitomańskich historiach zbudowały swój zakłamany epos.
Ludzie uwierzyli i kupują za tysiące złotych ich obrazy, które są kopiami innych współczesnych artystek zagranicznych A polskie galerie sztuki to łyknęły, bo mają z tego dochód. Ale oszukany zostaje odbiorca. Cały nasz mały kraj.
inwestor.pl
Czy Rafał Farmazon Zaorski i jego grupa może pomóc udowodnić zheadgowanie pozycji Ethereum z kontraktu Big Short Bets?
stain
Cebulki tulipanów w XVII wiecznej Holandii to jednak była wartość. Współczesnym kosmicznym frajerom można sprzedać kompletne nic.
jas2
Cebulki się rozmnażają i z czasem ich jest bardzo dużo.
karbinadel odpowiada jas2
Barany też
samsza
Kto wchodzi do tego fikcyjnego świata, pod komendę różnych influo, nastolatki ?
inwestor.pl
Mentalne nastolatki. Teraz ludzie w wieku 25 lat zachowują się jakby byli co najmniej o dekadę głupsi.
karbinadel
Nastolatki raczej nie mają takiej kasy. Chyża że od bogatych rodziców
naute
Nawet nieźle napisane, trochę brakuje usystematyzowania czasowego bo ciężko się połapać co jest częścią 2017, co stało się w 2021 i jak czasowo wypada Jankszek ale jak na bankiera dość szczegółowo opisane z naciskiem na mechanizm oszustwa.

Powiązane: Kryptowaluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki