REKLAMA
TYLKO U NAS

Jak po 2012 roku będzie wyglądał rynek mieszkaniowy?

2012-12-29 10:00
publikacja
2012-12-29 10:00
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że te same czynniki, które w 2012 roku w głównym stopniu kształtowały obraz krajowego rynku nieruchomości mieszkaniowych, także w nowym 2013 roku będą determinować jego koniunkturę. Z tym jednak zastrzeżeniem, że niekoniecznie w tym samym stylu i z podobnym skutkiem.

nieruchomość
Image licensed by Ingram Image

Co należałoby uznać za najbardziej spektakularne wydarzenia w ramach rodzimej mieszkaniówki w dobiegającym końca 2012 roku? W kolejności chronologicznej wypadałoby wymienić wiosenną regulację prawną w postaci tzw. ustawy deweloperskiej, letnie przesilenie w giełdowych notowaniach spółek deweloperskich, wreszcie jesienno-zimowy finisz "Rodziny na swoim". Te właśnie czynniki, w połączeniu z polityką kredytową banków, powinny także w nowym roku decydować o "być albo nie być" dla koniunktury rynku mieszkaniowego.

Deweloperów obawy i oczekiwania


Wejście w życie z końcem kwietnia 2012 roku "Ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego", czyli ustawy deweloperskiej, wywołało wśród firm deweloperskich powszechną mobilizację, której efektem było przyśpieszenie wprowadzania na rynek w czterech pierwszych miesiącach roku nowych inwestycji, w celu uniknięcia podporządkowania ich nowym przepisom. Ich głównymi elementami są obowiązki deweloperów dotyczące zakładania rachunków powierniczych i podpisywania umów przedwstępnych w formie aktu notarialnego, a także prezentacji wiedzy na temat inwestycji w formie prospektu informacyjnego.

mieszkanie» Dlaczego nie warto jeszcze kupować mieszkania?
Jednak prawdziwe skutki wejścia w życie ustawy deweloperskiej będzie można zaobserwować dopiero w nowym roku, kiedy to deweloperzy na większą skalę zaczną uruchamiać nowe inwestycje już w pełni podlegające przepisom ustawy. Wtedy okaże się, na ile zasadne były obawy o trudności z kontynuacją działalności przez mniejszych przedsiębiorców, przewidywania wzrostu dominacji największych firm oraz koncentracja kontroli nad rynkiem nieruchomości w kompetencjach banków. Tego typu "trendy" powinny dominować na krajowym rynku mieszkaniowym w nowym 2013 roku. Niestety nie sposób na dziś dzień ocenić, czy przyczyni się to do istotnej poprawy jego jakości i efektywności, czy też wręcz przeciwnie - zauważa Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Ważnym aspektem wejścia w życie nowych przepisów zabezpieczających interesy, ale przede wszystkim środki finansowe klientów firm deweloperskich, jest kwestia ewentualnego wzrostu popularności rynku pierwotnego kosztem rynku wtórnego. Nie jest bowiem tajemnicą, że istotna statystycznie część poszukujących mieszkań z drugiej ręki, unika niczym ognia rynku pierwotnego w obawie o rozpowszechnioną opinię o podwyższonym stopniu ryzyka zakupu mieszkania deweloperskiego, zwłaszcza pozostającego w trakcie realizacji. Jeżeli w pierwszym roku pełnego funkcjonowania ustawy deweloperskiej rzeczywiście nastąpiłoby przesunięcie jakiejkolwiek części popytu z rynku wtórnego na pierwotny, można by mówić o pozytywnym efekcie wzrostu społecznego zaufania do branży, potwierdzeniu zasadności wprowadzenia nowych przepisów oraz spełnieniu oczekiwań firm deweloperskich.

Nieoczekiwana zmiana trendu


Kiedy w trakcie ostatnich wakacyjnych sesji giełdowy subindeks WIG-deweloperzy bezwładnie niczym pod własnym ciężarem obsuwał się w kierunku krytycznego poziomu 1000 punktów, wydawało się że nic nie jest w stanie powstrzymać przełamania ostatniego technicznego wsparcia, które właśnie na tym okrągłym poziomie wyznaczył dołek pamiętnego krachu giełdowego z listopada 2008 roku. Gdyby tego typu scenariusz się zrealizował, naturalną konsekwencją tego zdarzenia byłaby zapewne kolejna silna wyprzedaż i fala spadkowa, która sprowadziłaby kursy spółek deweloperskich o kolejne dziesiątki procent w dół, wywołując wrażenie zbliżającej się katastrofy na rynku mieszkaniowym.

Tymczasem branżowy wskaźnik giełdowej koniunktury deweloperów na początku września nie tylko zatrzymał spadki, ale z wyraźnym impetem ruszył do góry, zyskując do dziś równo 400 punktów, a więc prawie 40 procent wartości. Jest to skala zwyżki wystarczająca do zakwalifikowania ruchu jako trwałego odwrócenia trendu spadkowego, choć z ogłaszaniem hossy w pełnym tego słowa znaczeniu może lepiej się jeszcze przez jakiś czas powstrzymać - przestrzega Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

płatne bankomaty» Który bank pożyczy najtaniej na mieszkanie?
Przesilenie koniunktury, jakie z bardzo dużym prawdopodobieństwem dokonało się już w segmencie deweloperskim giełdowego parkietu, wciąż jednak budzi pewne zastrzeżenia. Co najmniej kilka notowanych spółek z branży mieszkaniowej, w dodatku zaliczanych do grona rynkowych tuzów, zdaje się wciąż pozostawać w blokach startowych, bardziej asystując aniżeli uczestnicząc we wzrostach. Tak czy inaczej skala odreagowania czteroletniej bessy indeksu WIG-deweloperzy nie pozostawia wątpliwości co do jakości trendu, który na dzień dzisiejszy jednoznacznie kwalifikuje się do zwyżkowego. Czy może to mieć jakieś przełożenie na kondycję polskiej mieszkaniówki w nowym roku?

Utrzymywanie ujemnej korelacji pomiędzy koniunkturą obowiązującą dla konkretnej branży na rynku giełdowym, a tym co obserwujemy w realnej gospodarce, jest na dłuższą metę niemożliwe do utrzymania. Jeżeli prawie 40 - procentowy wzrost od wrześniowego dołka indeksu WIG-deweloperzy uznać za wiarygodny i racjonalny, a więc efektywny inwestycyjnie, to musi on wynikać przede wszystkim z oczekiwań rynku istotnej poprawy wyników finansowych notowanych spółek deweloperskich, a co za tym idzie znacznej poprawy warunków makroekonomicznych dla całej branży już w średnim terminie. W związku z tym, jeśli zaufać intuicji rynku giełdowego, najprawdopodobniej jeden z kwartałów roku 2013 powinien zapisać się w historii polskiej mieszkaniówki jako przełomowy po 5-ciu latach korekty, hamowania koniunktury, czy też uwzględniając najnowsze parametry rynku nieruchomości - realnej bessy.

Pożegnanie z "Rodziną"


Ostatnim ważnym wydarzeniem na rynku mieszkaniowym tego roku był spektakularny finisz "Rodziny na swoim", niezrównanego w swej popularności rządowego programu kredytów preferencyjnych z dopłatami do odsetek. Jego nadzwyczajne powodzenie w ostatnich tygodniach oraz likwidacja z końcem "starego roku" od dłuższego już czasu budzi wiele emocji, jest przedmiotem szeregu komentarzy, tematem licznych dyskusji - pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Tymczasem program RnS jest zdecydowanie przereklamowanym atrybutem rodzimego rynku mieszkaniowego, bez którego ten z powodzeniem funkcjonował w przeszłości, a także będzie działał od stycznia 2013 roku. Program RnS nigdy w trakcie swej pięcioletniej misji nie kreował osobnego zapotrzebowania na mieszkania, ale kosztem środków budżetowych wspierał finansowo już istniejący popyt efektywny, a więc te osoby, które i tak były zdecydowane na zakup własnego lokum oraz zaopatrzone w odpowiednią zdolność kredytową. RnS był więc raczej czynnikiem przyśpieszającym (ułatwiającym) decyzję o zakupie własnego M lub nieznacznie podnoszącym parametry poszukiwanego lokum, aniżeli czymś w rodzaju panaceum na niską dostępność mieszkaniową w Polsce, a tym bardziej na krajowy statystyczny deficyt mieszkaniowy.

"Noworocznym" problemem rynku nieruchomości mieszkaniowych nie będzie więc likwidacja RnS, ale perspektywa wprowadzenia w połowie przyszłego roku jego następcy - programu "Mieszkanie dla młodych". Okres przejściowy, oby tylko półroczny, może stać się okresem wyjątkowego, nawet jak na warunki panującego spowolnienia koniunktury, spadku popytu na mieszkania.

mieszkanie
Image licensed by Ingram Image

Rok 2013 rokiem przesilenia?


W nowym 2013 roku należy więc oczekiwać, po kilkumiesięcznym, trudnym, jednak typowo przejściowym okresie pewnej zapaści popytowej na rynku nieruchomości mieszkaniowych, przesilenia koniunktury najdalej w 3 lub 4 kwartale. Tego typu prognozę potwierdza kilka wiarygodnych czynników: opisana postępująca poprawa sytuacji deweloperów na giełdzie, perspektywa nowego programu dopłat MdM, teoria cykli rynkowych, oczekiwana poprawa parametrów gospodarki w drugiej połowie nowego roku, czy wreszcie wszechobecny dziś skrajny pesymizm - prognozuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Wiadomo jednak, że jak zwykle pierwszorzędne znaczenie dla kondycji rynku mieszkaniowego ma polityka kredytowa banków, która w ostatnich czasach ulegała systematycznemu zaostrzaniu, walnie przyczyniając się do pogłębiania dekoniunktury rynkowej. Czy w tej kwestii można oczekiwać jakiejkolwiek poprawy w nadchodzącym roku?

Sektor bankowy nie może w nieskończoność prowadzić polityki ograniczania dostępności kredytów hipotecznych. Nowy rok powinien i raczej przyniesie korzystne rozstrzygnięcia i w tej kwestii. Komisja Nadzoru Finansowego przygotowuje nową rekomendację S, która powinna w odczuwalnym stopniu zliberalizować rynek kredytów mieszkaniowych i dać bankom wyraźny sygnał do zwiększenia akcji kredytowej na rynku nieruchomości.

Rada Polityki Pieniężnej drogą prób i błędów doszła w końcu do właściwych wniosków i rozpoczęła serię obniżek stóp procentowych, które już w bliskiej perspektywie przełożą się na poprawę dostępności kredytów. Wreszcie nie bez znaczenia dla perspektyw koniunktury na rynku mieszkaniowym jest postępujący proces umacniania złotego, głównie wobec euro i franka szwajcarskiego. Wprawdzie hipoteczne kredyty walutowe to już historia, ale kondycja rodzimej waluty wciąż ma i długo jeszcze mieć będzie zasadniczy wpływ na jakość portfela kredytowego banków, która w dużym stopniu decyduje o kierunku polityki kredytowej tych ostatnich - podsumowuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.


RynekPierwotny.com
Źródło:Informacja prasowa
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (11)

dodaj komentarz
~v-1
...postępujący proces umacniania złotego, głównie wobec euro i franka szwajcarskiego...
Jakie umocnienie??? spadek ceny frania o 15gr to jest umocnienie? To jak nazwać sytuację z drugiej połowy 2008 gdy frank z 2zł doszedł pod 4zł !
~GOLDMAN FISH
ten rynek bedzie wygladal tak jak krajobraz po SUBPRIME w USA , irlandi uk hiszpani grecji i wloszech, wszyscy beda chcieli sprzedawac, ale nie bedzie komu.........kupowac
~janek
Widzę Piotrze, ze masz małe problemy z czytaniem ze zrozumieniem - nie twierdzę, że mieszkania będą rozdawane za grosze chociaż w najsłabszych lokalizacjach przecena będzie naprawdę duża. Uważam ze powoli będziemy wracać do normalności. Masz racje, ze nie stać mnie na kupno mieszkania - tak jak 90% naszego społeczeństwa. chce kupić Widzę Piotrze, ze masz małe problemy z czytaniem ze zrozumieniem - nie twierdzę, że mieszkania będą rozdawane za grosze chociaż w najsłabszych lokalizacjach przecena będzie naprawdę duża. Uważam ze powoli będziemy wracać do normalności. Masz racje, ze nie stać mnie na kupno mieszkania - tak jak 90% naszego społeczeństwa. chce kupić mieszkanie od kilku ładnych lat. Mieszkania którymi jestem zainteresowany 4 lata temu kosztowały 650000zł - teraz kosztują 520000 - a pod koniec roku 2013 - czy tez na początku roku 2014 cena będzie w granicach 400000, a może nawet niżej. Jak widzisz nie czekam na cud i mieszkania dawane w promocji z paleta jajek. Jezeli moja prognoza się sprawdzi to przez 5 lat towar (mieszkanie) z mocno przeszacowanej wartości -650000 stanieje do wartości normalnej a może nawet niżej ze względu na bardzo slaby popyt, zaostrzone warunki brania kredytów, dużą nadpodaż mieszkań i brak programów "pomagających" młodym ludziom...Oszczędzając przez 5 lat można odłożyć na wkład własny w wysokości 30% i dostać naprawdę dobry kredyt...pamietaj drogi Piotrze, ze pieniądze płyną od aktywnych do cierpliwych i czasami warto poczekać....
~dezel
Przez 30 lat spłacać kredyt .może wyjadę, a jak stracę pracę, możliwe że będę na stare lata pracował za najniższą krajową.
~Piotrek
ceny z 2005 roku to troche przesada, liczenie inflacji w tak uproszczony sposób to lekka przesada. nalezy pamietac, ze w wielu przypadkach czynnik inflacyjny występuje w kilku miejscach dając ostatecznie dużo wyzszy wynnik - np. materialy budowlane i robocizna - tutaj zmiany były dużo wyższy niz oficjalny wskaźnik zmian cen; jeżeli ceny z 2005 roku to troche przesada, liczenie inflacji w tak uproszczony sposób to lekka przesada. nalezy pamietac, ze w wielu przypadkach czynnik inflacyjny występuje w kilku miejscach dając ostatecznie dużo wyzszy wynnik - np. materialy budowlane i robocizna - tutaj zmiany były dużo wyższy niz oficjalny wskaźnik zmian cen; jeżeli przy wyliczeniach opieramy się na inflacji to należy brać pod uwagę inflację dotyczącą danego sektora - w tym wypadku budowlanego. same ceny mieszkań już teraz są bardzo zróżnicowane i można kupić mieszkania w WAWIE/OKOLICACH po 4500PLN, a w Śródmieściu i fajnym standardzie nawet po 25000PLN i więcej i nic tego nie zmieni. Waldek, Janek i inni... widzę, że nie stać was było do tej pory na kupno mieszkania i stąd te czary, macie sporo racji ale nie nastawiajcie się na super zakupy na symboliczne pieniądze, macie szanse sporo zaoszczędzić ale to na tyle :(
~Normalny
Ależ musi cię uwierać twój błąd i kredyt na mieszkanie, które w przyszłości miało być warte 25k za m2 :). A tu co?? 5k będzie... Taka mała niespodzianka... dla frajerów.
Trudno, naiwni też są potrzebni w każdych warunkach - ktoś musi odwalać robotę z pół darmo całe życie... W końcu niewolnictwa na starych warunkach już dawno nie
Ależ musi cię uwierać twój błąd i kredyt na mieszkanie, które w przyszłości miało być warte 25k za m2 :). A tu co?? 5k będzie... Taka mała niespodzianka... dla frajerów.
Trudno, naiwni też są potrzebni w każdych warunkach - ktoś musi odwalać robotę z pół darmo całe życie... W końcu niewolnictwa na starych warunkach już dawno nie ma..
Co do merytoryki to ceny robocizny spadną jeszcze poniżej cen z 2005 r. Już dzisiaj robota tania jak barszcz, a kryzys dopiero idzie i bezrobocie wymusi bardzo niskie stawki..


Dnia 2012-12-29 o godz. 21:13 ~Piotrek napisał(a):
> ceny z 2005 roku to troche przesada, liczenie inflacji w
> tak uproszczony sposób to lekka przesada. nalezy pamietac,
> ze w wielu przypadkach czynnik inflacyjny występuje w kilku
> miejscach dając ostatecznie dużo wyzszy wynnik - np.
> materialy budowlane i robocizna - tutaj zmiany były dużo
> wyższy niz oficjalny wskaźnik zmian cen; jeżeli przy
> wyliczeniach opieramy się na inflacji to należy brać pod
> uwagę inflację dotyczącą danego sektora - w tym wypadku
> budowlanego. same ceny mieszkań już teraz są bardzo
> zróżnicowane i można kupić mieszkania w WAWIE/OKOLICACH po
> 4500PLN, a w Śródmieściu i fajnym standardzie nawet po
> 25000PLN i więcej i nic tego nie zmieni. Waldek, Janek i
> inni... widzę, że nie stać was było do tej pory na kupno
> mieszkania i stąd te czary, macie sporo racji ale nie
> nastawiajcie się na super zakupy na symboliczne pieniądze,
> macie szanse sporo zaoszczędzić ale to na tyle :(
~wert
fajnie czytac te bzdury-zdechniecie w bolach z tymi mieszkaniami dla lemingow-juz widac strach w oczach
~Normalny
2013 to będzie największy spadek cen w historii. Wracamy powoli do normalności. W miedzyczasie policzylem ile realnie powinno kosztować mieszkanie we WRO i WAW. Srednie ceny ofertowe z 2005 (3138 zl m2 brutto, 4555 zl m2 brutto) plus inflacja (0,7; 1,6;4;3,1;3,6;3,6;4,1;3,2 i prognoza 2013: 2,4 %) dają odpowiednio na koniec 2013:2013 to będzie największy spadek cen w historii. Wracamy powoli do normalności. W miedzyczasie policzylem ile realnie powinno kosztować mieszkanie we WRO i WAW. Srednie ceny ofertowe z 2005 (3138 zl m2 brutto, 4555 zl m2 brutto) plus inflacja (0,7; 1,6;4;3,1;3,6;3,6;4,1;3,2 i prognoza 2013: 2,4 %) dają odpowiednio na koniec 2013: 3969 zl m brutto WRO oraz 5761 zl m2 brutto WAW jako ceny średnie ofertowe. Zgadza się to również z grubsza z średnia placa, wiec wyszlo poprawnie. Poczekamy być może do 2015 żeby zobaczyć te realne ceny, ale na pewno je zobaczymy. Nawet kolejny pomyśl nieudaczników w min budownictwa MDM utrzyma ceny może 5-10% powyżej tych średnich. Mamy wiec przed sobą jeszcze spadki po 20-kilka procent. Minimum. DNE ŻRÓDŁOWE TO INFLACJA nbp ORAZ ceny: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20050829/NEWS01/50828013 . Oczywiście w słabszych dzielnicach ceny są niższe od podanych średnich o -10-30%. Tylko frajer kupi drożej.
~janek
Co za brednie...wig-deweloperzy - lekkie odbicie pod koniec roku warunkuje gasnący program Rns. TO odbicie nawet o 400 pkt (niecałe) wcale nie charakteryzuje odwrócenia trendu tylko chwilowe zwiększenie popytu dla wszystkich którzy chcieli sie zalapac na niewolniczy program bankierów i polityków czyli "Rodzina na swoim" Co za brednie...wig-deweloperzy - lekkie odbicie pod koniec roku warunkuje gasnący program Rns. TO odbicie nawet o 400 pkt (niecałe) wcale nie charakteryzuje odwrócenia trendu tylko chwilowe zwiększenie popytu dla wszystkich którzy chcieli sie zalapac na niewolniczy program bankierów i polityków czyli "Rodzina na swoim" - powinno być "Rodzina w potężnym kredycie do końca życia". Za chwil kilka 2-3 miesiące wig deweloperzy poleci na łeb,szyję i na pewno złamie barierę 1000 pkt - myślę ze może spaść dużo niżej. Nie ma żadnej przesłanki o tym że trend się odwróci w 2013r. - na pewno już nie jest to wszechobecny pesymizm, który raczej charakteryzuje zbliżającą się katastrofę. Nowy program pomocy państwa deweloperom czyli MdM na pewno nie wejdzie w połowie roku 2013, jeżeli wejdzie to najszybciej w 2014 roku ale nic na to nie wskazuje...zaostrzenie polityki kredytowej, gigantyczna nadpodaż mieszkań - coraz mniej chętnych do kupna i zbliżająca sie duża fala kryzysu odsieje deweloperkę i to porządnie 1/3 firm upadnie - utzymają sie Ci najwięksi i Ci co najszybciej pójdą po rozum do głowy i obniżą ceny do bardziej przystępnych. Ceny się ogromnie zróżnicują. Potarzam NIC NIE WSKAZUJE NA TO ŻEBY RYNEK MIESZKANIOWY SZYBKO ZACZĄŁ DROŻEĆ!!!!!!!!! - NA PEWNO BĘDZIE TANIEJ....zobaczymy ile...
~wladek
Akcje , fundusze , mieszkania, ziemia w Zakopanem i okolicach a przede wszystkim ziemia w Israelau bo Za chwile kazdy cwaniak pochodzenia mojzeszowego dostanie bilet w jedna strone.
Niech wroci do POlski W. G.

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki