Wiosną 2025 roku nie zabrakło dóbr, których ceny rosły w rocznym tempie rzędu 20% lub nawet większym. Była też wąska grupa towarów, które okazały się tańsze niż w marcu 2024 roku.


W marcu 2025 roku indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) był o 4,9% wyższy w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – poinformował w e wtorek Główny Urząd Statystyczny. Tylko do początku 2025 roku koszyk dóbr konsumpcyjnych podrożał o 1,5% - dodał GUS. Przy tym średnioroczną inflację CPI za rok 2024 podsumowano na 3,6% względem 11,4% rok wcześniej oraz 14,4% w 2022 r.
Przy czym „inflacyjny koszyk” jest wypadkową zmian cen setek różnych towarów i usług. Dodatkowo rządowi statystycy co miesiąc (za wyjątkiem stycznia lutego) publikują obszerną listę zmian cen wybranych dóbr konsumpcyjnych. Dzięki niej możemy zbudować listę „inflacyjnych hitów” – czyli towarów i usług, które przez ostatnie 12 miesięcy podrożały najmocniej.
Każdy ma swoją inflację
Warto przy tym pamiętać, że nie istnieje coś takiego jak obiektywne tempo inflacji, czy też „poziom cen” w gospodarce. Ze względu na zróżnicowanie koszyka zakupowego każdy konsument ma własną, indywidualną stopę inflacji. Nie jest możliwe zmierzenie tempa utraty siły nabywczej pieniądza dla każdego z osobna. Można co najwyżej próbować uśredniać to zjawisko poprzez budowę przeciętnego koszyka inflacyjnego, co usiłuje robić GUS czy inne urzędy statystyczne.
Największym inflacyjnym hitem marca 2025 roku był gaz, który w 12 miesięcy podrożał aż o 24,7%. Tuż zanim uplasowało się słynne już masło, którego ceny w sklepach podniosły się średnio o 22,9%. Podium uzupełniła energia elektryczna, która po lipcowej podwyżce „zamrożonych” przez poprzednie dwa lata taryf podrożała o blisko 20%.


Na czwartej lokacie uplasowały się jaja, które przed Wielkanocą były o 13,5% droższe niż przed rokiem. Znacznie mniej mówi się za to o niemal równie silnym (13,3%) wzroście cen soków. Wyroby tytoniowe po ostatniej podwyżce akcyzy kosztowały średnio o 12,8% więcej niż przed rokiem. Szeroko pojęte usługi związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego były o 12,3% droższe iż rok temu. Galopujący wzrost płacy minimalnej sprawił, że usługi krajowej turystyki zorganizowanej poszły w górę o 11,9%.
Ogółem GUS wyszczególnił 15 dóbr, których ceny przez poprzednie 12 miesięcy wzrosły o 10% lub więcej. Oprócz już wymienionych znalazły się tam: mięso drobiowe oraz woda z wodociągów (po 11,4% rdr), kakao i czekolada w proszku (10,9%), wywóz śmieci (10,7%) oraz kawa i gazety (po 10%). Ponadto o 9,9% wzrosły ceny LPG, a wołowina podrożała o 9,8%.
Warto też zwrócić uwagę na utrzymujące się od kilku lat bardzo silne wzrosty cen usług. I tak w marcu ’25 za usługi kanalizacyjne średnio zapłaciliśmy aż o 9,3% więcej niż przed rokiem. Rachunki u dentysty podniosły się przeciętnie o 8,9%, a u pozostałych lekarzy o 8%. Ceny w edukacji podniosły się o 8,2%. Stawki usług finansowych wzrosły o 6,8%. U fryzjerów i kosmetyczek płaciło się średni o 7% więcej niż przed rokiem.
Wysokie jednocyfrowe podwyżki GUS raportował także w przypadku wielu artykułów spożywczych. Tutaj decydujący wpływ miała zeszłoroczna decyzja władz o zakończeniu obowiązywania zerowej stawki VAT. Od 1 kwietnia 2024 roku ponownie wynosi ona 5% w przypadku nieprzetworzonej żywności.
Deflacyjna dwunastka
Nie jest jednak też tak, że drożeje wszystko. Nawet w tym bezkresnym morzu inflacji odnajdziemy deflacyjne wysepki. Według GUS-u o 1,1% rdr spadły ceny odzieży. Wieprzowina potaniała o 1,1%, a mąka o 2,2%. Sprzęt agd potaniał przez poprzednie 12 miesięcy średnio o 3,4%, a rtv aż o 9,6%. Do tego tańsze niż rok wcześniej były benzyna (o 5,1%) i olej napędowy (6,9%) jak również samochody osobowe (o 6,5%) oraz opał (-3,5% rdr). Deflacyjnym hitem numer jeden był za to cukier, którego ceny spadły aż o jedną trzecią po bardzo silnym wzroście w latach poprzednich.
Na liście mamy jeszcze dwie pozycje, które jednak wzbudzają pewne wątpliwości. Według statystyków GUS-u sprzęt telekomunikacyjny miał potanieć aż 19,9% rdr. Tu jednak rzeczywistość rodzi trudności w znalezieniu porównywalnych odpowiedników, a analizę cen utrudnia szybki postęp technologiczny w tej branży. Drugą kontrowersją jest raportowany spadek cen opieki społecznej aż o 16,8% rdr. Tutaj w grze jest rządowy program dopłat do żłobków, które formalnie są „bezpłatne”, ale w praktyce płacą za nie podatnicy. A tego statystyki GUS-u nie uwzględniają.