Listopad przyniósł spadek inflacji HICP w strefie euro – wynika z wstępnych szacunków Eurostatu. Niemniej jednak odczyt na poziomie 10% jest niemal równie wysoki jak we wrześniu oraz pięciokrotnie przewyższa cel unijnych władz monetarnych.


Zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (HICP) w strefie euro w listopadzie był o 10,0 proc. wyższy niż przed rokiem - wynika ze wstępnych szacunków Eurostatu. To drugi najwyższy wynik w przeszło 20-letniej historii istnienia eurolandu, ale niższy niż miesiąc temu.


To mniej niż w październiku, gdy padł historyczny rekord na poziomie 10,6 proc. Zarazem wciąż jest to inflacja nieakceptowalnie wysoka i przeszło 5-krotnie (!) przewyższająca cel Europejskiego Banku Centralnego. Niemniej jednak w danych zaczynają być widoczne pierwsze sygnały hamowania presji inflacyjnej w strefie euro.
To istotna zmiana, ponieważ przez poprzednie miesiące inflacja HICP w strefie euro bardzo dynamicznie rosła. We wrześniu wstępnie oszacowano ją na 10% wobec 9,1 proc. zanotowanych w sierpniu oraz 8,9 proc. w lipcu czy 8,6 proc. w czerwcu i 8,1 proc. w maju.
Po listopadowym odczycie ekonomiści spodziewali się spadku inflacji HICP do 10,4%. Jednakże niższy odczyt z Niemiec oraz sensacyjny (i w znacznej mierze „statystyczny”) spadek inflacji w Holandii sprawił, że ten rynkowy konsensus przestał być aktualny. Ponadto w dół poszły m.in. odczyty dla Irlandii (spadek z 9,4% w październiku do 9,0% w listopadzie), Grecji (z 9,5% do 9,0%), Hiszpanii (z 7,3% do 6,6%) oraz Belgii (z 13,1% do 10,5%). Wzrost rocznej dynamiki HICP odnotowano jedynie w Słowenii (z 10,3% do 10,8%) oraz na Słowacji (z 14,5% do 15,1%).
Rządy manipulują inflacyjnymi wskaźnikami
Trzeba jednak pamiętać, że niedawne gwałtowne spadki wskaźników inflacji cenowej (a niekoniecznie samej inflacji) w wielu krajach europejskich są zasługą nadzwyczajnych rozwiązań wprowadzanych przez władze. Na ogół są to wszelkiej maści subsydia bądź dopłaty do cen energii lub też wprowadzenie administracyjnych cen maksymalnych na prąd, gaz ziemny czy ciepło sieciowe. Tego typu działania stały m.in. za ostatnimi spadkami wskaźników CPI w Holandii, Czechach czy Hiszpanii.
W rezultacie wskaźniki inflacji w krajach Unii Europejskiej (zarówno CPI, jak i HICP) przestały być ze sobą porównywalne. Urzędowe limity cen energii albo przejściowe obniżki stawek podatków wpływają na obniżenia wskaźnika HICP (albo CPI), ale nie na spadek inflacji samej w sobie rozumianej jako spadek siły nabywczej pieniądza.
Inflacja HICP jest przy tym odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków.
Z danych GUS wynika, że w listopadzie inflacja CPI w Polsce obniżyła się do 17,4 proc. po tym, jak w październiku osiągnęła najwyższy poziom od grudnia 1996 roku. Więcej na ten temat piszemy w artykule zatytułowanym: „Inflacja spadła z 25-letniego szczytu”.
Listopadowa „deflacja”
Pomijając wszelkiego rodzaju metodyczne niuanse, warto odnotować, że w listopadzie Eurostat odnotował spadek indeksu HICP względem października. Regres ten był niewielki i wyniósł 0,1% mdm. Przyczyniły się do tego wspomniane już wcześniej ceny energii (-1,9% mdm), ale też nieprzetworzonej żywności (-0,7%) i – co najdziwniejsze – także usług (-0,3% mdm). Mocno w górę poszły za to ceny żywności przetworzonej, alkoholu i tytoniu (o 1,3% mdm). O 0,4% mdm podrożały dobra przemysłowe.
Jednakże patrząc w horyzoncie ostatnich 12 miesięcy, największy wpływ na wzrost wskaźnika HICP w strefie euro nadal mają galopujące ceny energii i żywności. W skali roku wzrost wskaźnika inflacji napędzała energia drożejąca w tempie 34,9 proc. Dla porównania w październiku roczna dynamika cen w tej kategorii wynosiła 41,5 proc., a w czerwcu sięgnęła rekordowych 42 proc. Szybciej niż przed miesiącem rosły ceny żywności, alkoholu i papierosów (o 13,6 proc. wobec 13,1 proc. w październiku, 11,8 proc. we wrześniu, 10,6 proc. rdr w sierpniu i 9,8 proc. w lipcu). Roczne tempo wzrostu cen dóbr przemysłowych pozostało bez zmian i wyniosło 6,1 proc. Dynamika cen usług obniżyła się z 4,3 proc, do 4,2 proc.
Opublikowane w środę dane obejmują 19 z 27 krajów Unii Europejskiej. Inflacja HICP nadal przekracza 20% w krajach bałtyckich: na Łotwie (21,7%) oraz w Estonii i Litwie (po 21,4%). Prawdopodobnie dwójkę z przodu w listopadzie zobaczą też mieszkańcy Węgier. Normą w UE pozostaje inflacja zbliżona lub przekraczająca 10%. Wyraźnie niższe rezultaty odnotowano za to w Hiszpanii (6,6%), Francji ( 7,1%) oraz na Malcie (7,2%) i w Luksemburgu (7,3%).