Trwa ewakuacja zagranicznego kapitału z Indii, czego skutkiem jest rekordowa słabość indyjskiej rupii względem dolara. Oznacza to wyższe koszty życia dla ponad miliarda Hindusów.
We wtorek kurs dolara osiągnął rekordowo wysoki poziom. Po raz pierwszy w historii za „zielonego” trzeba było zapłacić ponad 64 rupie. W ostatnich dniach doszło wręcz do załamania indyjskiej waluty – jeszcze pod koniec lipca dolar kosztował niespełna 59 rupii wobec ok. 54 rupii w połowie maja.
Cena dolara amerykańskiego wyrażona w indyjskich rupiach
Źródło: Yahoo Finance.
Bezpośrednią przyczyną słabości rupii jest odpływ zagranicznego kapitału. Według danych Bloomberga tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy zagraniczni inwestorzy wycofali z Indii 12 mld dolarów ulokowanych w akcjach i obligacjach. Od majowego szczytu Sensex – czyli główny indeks giełdy w Bombaju – spadł o 10,8% i znalazł się na najniższym poziomie od września 2012 roku. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych tylko od początku sierpnia podskoczyła o ponad 1,1 punktu procentowego, sięgając 9,3%.
![]() | » Władze Indii wypowiedziały wojnę złotu |
Analitycy twierdzą, że główną przyczyną odpływu zagranicznego kapitału są obawy przed ograniczaniem dodruku dolarów (QE3) przez Rezerwę Federalną. Tyle że kłopoty rupii nie zaczęły się w maju, lecz trwają od połowy 2011 roku, a trend wzrostowy na parze USD/INR na dobrą sprawę trwa od początku lat 80-tych XX wieku.
Za strukturalną słabość rupii odpowiada permanentnie wysoka inflacja utrzymywana przez indyjskie władze. Konsekwencją takiej polityki jest szybki wzrost kosztów życia w kraju zamieszkanym przez 1,2 miliarda – głównie niezbyt zamożnych – ludzi. Skutkiem posiadania kiepskiej waluty jest niepohamowana pęd Hindusów do lokowania oszczędności w złocie, którego Indie są największym na świecie importerem. To sprawia kłopoty władzom, bo powiększa ujemne saldo obrotów bieżących, co jest źle widziane przez zagranicznych inwestorów i dodatkowo napędza odpływ kapitału.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl