Ubiegający się prezydenturę Szymon Hołownia zadeklarował, że jeśli wygra wybory jednym z jego pierwszych działań będzie walka w wykluczeniem transportowym. Zapowiedział też, że w najbliższym czasie zamierza bardziej niż dotąd skupić się na kampanii prezydenckiej


"Zadaniem przyszłego prezydenta nie będzie pałacowanie, bycie długopisem premiera, bycie sabotażystą, który będzie starał się wykoleić co tylko się da albo będzie miał zapędy dyktatorskie. Zadaniem prezydenta będzie przede wszystkim zabezpieczyć ten zakręt, w który dzisiaj cały świat i Polska razem z nim wchodzi i być stróżem rozwoju” – oświadczył Hołownia podczas czwartkowej konferencji prasowej w Jastrzębiu-Zdroju.
Składający wizytę w woj. śląskim polityk ocenił, że w tym regionie widać jak w soczewce problemy całego kraju, które nie zostały rozwiązane od lat. Według niego, prezydent może być patronem ich rozwiązania. W jego opinii wśród istotnych problemów, dotykających wielu mieszkańców jest wykluczenie transportowe – zwrócił uwagę, że wiele miejscowości w Polsce nie ma wciąż połączenia kolejowego. „Transport dzisiaj, dostęp do transportu publicznego, jest prawem człowieka” – podkreślił i dodał, że wielu Polaków nie ma samochodów. Jak przekonywał, trzeba myśleć systemowo, by ułatwić obywatelom podróżowanie.
Kandydat Trzeciej Drogi wyraził przekonanie, że Polska potrzebuje prezydenta, który będzie starał się „popchnąć do przodu ze swojego fotela rzeczy, które nie zostały do tej pory załatwione". Dodał, że ma takie narzędzia i od prezydenta powinno się wymagać kreatywności i aktywności.
„Przyzwyczailiśmy się do tego, że prezydent w Polsce jest albo namiestnikiem z ramienia jednej albo drugiej wielkiej partii, a jeżeli chodzi o sprawczość polityczną to jest politycznym eunuchem, kimś, kto nie jest w stanie załatwiać spraw, które są dla ludzi ważne. Dość już takich prezydentów” - oświadczył.
Zapewnił, że jeśli to on zostałby prezydentem, poza „wzięciem pod szczególny patronat całego dzisiaj dość rozmemłanego sektora polskiej produkcji zbrojeniowej” i innych kwestii bezpieczeństwa, stworzyłby „sprawczy mechanizm” wpływania na politykę rządu i wspierania samorządów w rozwoju transportu publicznego, od którego zależy rozwój i bezpieczeństwo.
Hołownia zapowiedział też, że w najbliższym czasie zamierza znacznie bardziej niż dotychczas skupić się na kampanii prezydenckiej. „Ja poważnie też traktuję swoje obowiązki marszałka Sejmu. Nie stać mnie na taka dezynwolturę wobec swoich obowiązków i odpowiedzialności, jaką wykazują inni kandydaci” – zaznaczył przy tym.
Podczas konferencji prasowej Hołownia był pytany m.in. o zmianę przepisów dotyczących aborcji. Jak powiedział, nie rozumie dlaczego z komisji sejmowej nie wychodzą dwa znajdujące się w niej projekty ustaw dotyczące aborcji - autorstwa Trzeciej Drogi i dekryminalizacyjna. Zadeklarował, że chce, by obie zostały poddane pod głosowanie Sejmu i wysłane do prezydenta.
„Dzisiaj polskie kobiety potrzebują kroku naprzód, jakiegokolwiek kroku naprzód, po tym drastycznym, nieludzkim geście, który wykonał TK Julii Przyłębskiej” – powiedział i zaapelował do polityków, by przestali „grać” aborcją w kolejnych kampaniach wyborczych. Po raz kolejny wyraził też przekonanie, że kwestia aborcji powinna być poddana pod referendum.
W styczniu nadzwyczajna komisja ds. rozpatrzenia projektów aborcyjnych miała się zająć dwoma projektami: jednym ws. częściowej dekryminalizacji przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizacji pomocy w samodzielnej aborcji oraz propozycją Trzeciej Drogi zmierzającą do przywrócenia stanu prawnego sprzed wyroku TKz 2020 r., a więc przywrócenia przesłanki do usunięcia ciąży w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiej wady płodu. Według rozmówców PAP prace nad projektami zostały wstrzymane na czas kampanii wyborczej, a powodem były obawy o brak poparcia przez koalicjantów.
Dziennikarze pytali też o kwestię wprowadzenie podatku cyfrowego. Hołownia odpowiedział, że jest to pomysł od dawna dyskutowany, a u jego podstaw stoi sprawiedliwa zasada, że należy płacić podatki tam, gdzie się zarabia. Wyraził zarazem wątpliwość czy jest to właściwy moment, by wychodzić z tą ideą. „Wszystko ma swój czas, a my w tej chwili mamy, obawiam się, dużo większy kłopot na linii Polska-Stany Zjednoczone i ich duże technologiczne firmy niż tylko podatek cyfrowy” - wskazał.
W poniedziałek wicepremier, sze resortu cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że jego resort w najbliższych miesiącach zaprezentuje model podatku cyfrowego od przychodów lub zysków big techów w Polsce. Tego samego dnia nominowany przez prezydenta Donalda Trumpa na stanowisko ambasadora USA w Polsce Tom Rose napisał w serwisie X, że wprowadzenie podatku cyfrowego zaszkodzi Polsce i relacji z USA, a prezydent Trump dokona odwetu. Po tej zapowiedzi Gawkowski zadeklarował, że nie wycofa się z planów.
W czwartek Hołownia odwiedzi jeszcze Cieszyn i Bielsko-Białą, w piątek w sobotę odwiedzi kilka innych miejscowości w woj. śląskim.(PAP)
kon/ mok/