Sad w Holandii nakazał w środę rządowi tego kraju radykalnie zredukować emisje azotu w tym kraju do 2030 r. Decyzja ta może utrudnić sytuację branży budowlanej i zmusić rolników do zmniejszenia pogłowia bydła – oceniła agencja Reutera.


Pozew przeciwko rządowi złożyła organizacja Greenpeace zdaniem, której władze nie dokładają należnych starań, by obniżyć niedopuszczalnie wysoki poziom emisji tlenku azotu, wynikający z intensywnej działalności rolniczej, powszechnego użycia nawozów sztucznych, natężonego ruchu drogowego i zabudowy w tym gęsto zaludnionym kraju.
Według sądu rząd nie dopełnił zobowiązań unijnych dotyczących ochrony zagrożonych rezerwatów przyrody oraz redukcji nadmiernych emisji tlenków azotu i amoniaku, które szkodzą bioróżnorodności i obniżają jakość wody.
Rząd: Wyrok niemożliwy do zrealizowania
Sąd nakazał rządowi spełnienie celu redukcji emisji do dopuszczalnych prawem poziomów w 50 proc. dotkniętych rezerwatów przyrody do 2030 r. Jeśli rząd nie wywiąże się z tych zobowiązań, powinien zapłacić 10 mln euro.
Ministra rolnictwa Femke Wiersma powiedziała, że jest rozczarowana decyzją sądu i rozważa złożenie apelacji. "Bardzo poważnie traktujemy problem azotu. Ale nie możemy wymagać od ludzi i firm rzeczy niemożliwych" – napisała na platformie X.
Kwestia emisji może być punktem zapalnym dla niestabilnej koalicji rządowej, w skład której wchodzą Partia na rzecz Wolności Geerta Wildersa oraz Ruch Rolników-Obywateli (BBB), powstały na fali protestów przeciw ograniczeniom emisji azotu. (PAP)
mw/ bst/