Środowa sesja przyniosła gwałtowną przecenę akcji Ursusa. Tło dla giełdowych spadków stanowią raport kwartalny, konferencja wynikowa i przede wszystkim emisja akcji z opóźnionym zapłonem.


5,5 zł - tyle na zamknięciu wczorajszej sesji płacono za jedną akcję Ursusa. Dziś otwarły one dzień stratą 30 groszy. Później było jednak jeszcze gorzej. Na zamknięciu środowej sesji za jeden papier spółki należało zapłacić już tylko 4,50 zł, a więc o 18,2% mniej niż we wtorek.


W ostatnich godzinach wokół Ursusa działo się naprawdę wiele. W poniedziałek wieczorem spółka przedstawiła wyniki finansowe za I kwartał. Były one nieco gorsze niż te osiągnięte przed rokiem, we wtorek wielkiej wyprzedaży jednak nie obserwowano. Na konferencji wynikowej, która miała miejsce w trakcie wczorajszej sesji, pojawiły się także wątki większego zaangażowania spółki w Ursus Bus oraz koncentracji produkcji w Lublinie.
- Rozpatrujemy dwie lokalizację w Lublinie, w ramach Mieleckiej SSE. Rozpoczynamy rozmowy o finansowaniu inwestycji - powiedział wówczas prezes Zarajczyk. Dodał, że decyzja o koncentracji produkcji byłaby podyktowana oszczędnościami kosztowymi, a także większą elastycznością, jeśli chodzi o produkcję w grupie. W zakładzie miałyby być produkowane zarówno autobusy, jak i samochody dostawcze, traktory, maszyny rolnicze. Dotychczasowe fabryki: w Lublinie, Dobrym Mieście i Opalenicy mogłyby zostać sprzedane bądź wynajęte.
Wczoraj wieczorem na rynek dotarła z kolei informacja o podwyższeniu kapitału i to najprawdopodobniej z nią należy utożsamiać większość środowych spadków. Z jednej strony podwyższenie kapitału to dla akcjonariuszy Ursusa nic nowego - WZA wyraziło na nią zgodę jeszcze w październiku 2015 roku (zarząd na decyzję miał 2 lata). Z drugiej cena emisyjna wynosi ledwie 2,5 zł. W momencie przegłosowywania uchwały akcja Ursusa wyceniana była na niecałe 3 zł, przy kursie 5,5 zł cena emisyjna 2,5 zł drobnego inwestora może jednak razić. Emisja - przypadkiem bądź nie - zbiegła się z okresem zwiększonego zainteresowania akcjami spółki, które pojawiło się po nowym kontrakcie w Afryce, prezentacji elektrycznego samochodu dostawczego i wsparciu prezydenta Dudy.
Warto dodać, że kapitał zakładowy spółki został podwyższony o 5 mln zł do poziomu 59,2 mln zł. Nowe akcje trafiły do podmiotów zależnych od Pol-Mot Holdingu, głównego udziałowca spółki. Konsekwencją operacji było przekroczenie przez Pol-Mot progu 50% udziałów w WZA Ursusa.
Adam Torchała