Premier Grecji Aleksis Cipras, przywódca lewicowej Syrizy, która źle wypadła w wyborach do Parlamentu Europejskiego, wezwał, by jego partia stworzyła mocny przekaz dla wyborców przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi, które mogą się odbyć już 30 czerwca.


"Chcę was wszystkich prosić dzisiaj, abyście podnieśli się, przegrupowali i podjęli walkę. Wiemy, że możemy (wygrać), bo naszą główną siłą jest to, że bronimy tego, co sprawiedliwe, naszych wartości, wartości demokracji i lewicy" - powiedział Cipras podczas wiecu Syrizy.
Zapewnił, że nie ma zamiaru zignorować ostrzeżenia, jakim był słaby wynik wyborczy jego partii, i wyjaśnił, że postanowił przyśpieszyć wybory parlamentarne "w geście szacunku dla głosu wyborców w niedzielnych wyborach".
Dzień wcześniej premier zapowiedział, że poprosi prezydenta Prokopisa Pawlopulosa o przedterminowe rozwiązanie parlamentu, po drugiej rundzie wyborów samorządowych, które odbędą się 2 czerwca.
Agencje prognozują, że wybory parlamentarne mogą się odbyć 30 czerwca.
Wcześniej w niedzielę Kyriakos Micotakis, przywódca opozycyjnej partii Nowa Demokracja (ND), która według sondaży zwyciężyła w wyborach do PE, wezwał premiera do ustąpienia.
Po zliczeniu 80 proc. oddanych w Grecji głosów konserwatywna Nowa Demokracja wyprzedza rządzącą partię o 9,4 pkt procentowych; zagłosowało na nią ponad 33 proc. wyborców, podczas gdy Syriza uzyskała 24 proc. głosów.
Oczekiwano powszechnie, że w Grecji wynik wyborów do PE zadecyduje o dacie wyborów parlamentarnych, uważano jednak, że Cipras zdecyduje się na wcześniejsze wybory parlamentarne, jeżeli Syriza uzyska przewagę w niedzielnym głosowaniu. (PAP)
fit/ mc/
arch.