REKLAMA
WAKACJE NA GIEŁDZIE

GetBack infekuje innych emitentów

2018-04-20 17:25
publikacja
2018-04-20 17:25

Obligacje Kruka spadły poniżej nominału, w przypadku Bestu rentowność niektórych serii przekracza oprocentowanie o 2 pkt proc. Tak rynek dyskontuje potencjalne kłopoty z plasowaniem nowych emisji.

fot. Katarzyna Waś-Smarczewska / / Bankier.pl

Zgodnie z przewidywaniami GetBack nie spłacił serii należącej do Quercusa, napływają też - nieoficjalne i niezweryfikowane - sygnały o opóźnieniach w spłatach niektórych serii prywatnych.

W tej sprawie jest wiele zagadek. Jak mogło dojść do tego, że GetBack stał się kolosem na glinianych nogach? Zmowę uczestników rynku można wykluczyć, tak samo jak wiele innych fantastycznych scenariuszy. Niemniej, ktoś przecież raporty GetBacku badał i audytorzy nie dostrzegli nieprawidłowości. Nie sygnalizowały ich agencje ratingowe, oceny na poziome B są niskie, informują o ryzyku, ale także o zdolności do obsługi zadłużenia w sprzyjających warunkach rynkowych. A te trudno uznać za niesprzyjające.

Interwencja Bankier.pl

Redakcja Bankier.pl na bieżąco przygląda się sprawie GetBacku. Pod adresem interwencja@bankier.pl czekamy na kontakt zarówno od posiadaczy obligacji, akcji, jak i pracowników.

Przypominamy też, że na naszym Forum trwa dyskusja o spółce.

Analitycy wydający rekomendacje kupna nie byli przekonujący w swych zastrzeżeniach, skoro wyceny odbiegały od notowań, a tym bardziej od ostatniego kursu. Wreszcie ostatnim argumentem była obecność Abrisu w akcjonariacie - dla wielu było to gwarancją, że przynajmniej do czasu sprzedaży akcji przez fundusz nic złego z GetBackiem stać się nie może. Do tego jeszcze KNF, która nie tylko zatwierdziła prospekt, ale także nadzorowała jego fundusze. Plus długa lista instytucjonalnych nabywców obligacji, na której znalazły się także OFE - instytucje podchodzące do obligacji korporacyjnych nader konserwatywnie od czasów PBG (w ub.r. OFE zwiększyły zaangażowanie tylko w obligacjach dwóch spółek) oraz długa lista oferujących, w tym także instytucje najbardziej nobliwe. Sieci wydawały się gęste, a jednak GetBack się przez nie prześlizgnął. Czy przeciętny inwestor indywidualny mógł uznać, że wszystkie te renomowane instytucje popełniły błąd? Mógł, ale tylko wówczas, jeśli uwierzył własnej intuicji. Nie można tego przypadku nazwać inaczej niż blamażem rynku kapitałowego z jednej strony i - tak! - geniuszem drugiej, która skutecznie wodziła wszystkich za nos rozsypując wokół banknoty o wysokim nominale.

Pozostaje jeszcze zrozumienie samego modelu działania GetBacku i intencji jego głowy. Drogo kupowane wierzytelności, później wyceniane w księgach jeszcze wyżej, emisje obligacji prawdopodobnie z połamaniem ustawy o ofercie publicznej (KNF skutecznie ściga małe firmy, tu wykazała się ślepotą), finansowanie potwornie drogim długiem - w pewnym momencie to musiało się zapaść, choć my wiemy o tym dopiero teraz, gdy problemy z płynnością są już oczywiste. Ale zarząd musiał znać je znacznie wcześniej (rezygnacja Pawła Trybuchowskiego jesienią ub.r. nabiera nowego znaczenia). Jakim cudem nie wiedziała o nich rada nadzorcza? To miejsce na kolejną spiskową hipotezę. Ale w tym właśnie sęk - nikt nie mógł zakładać, że GetBack - ten cudowny twór o szybko rosnących aktywach - jest wiedziony przez prezesa spółki (zarząd?) wprost nad przepaść. Poziom wiedzy jest w tym momencie tak niski, że nie wiadomo, czy jeszcze nad nią stoimy, czy lecimy, czy też GetBack znalazł się już na jej dnie, a nam pozostaje tylko przeprowadzenie sekcji.

Blamaż rynkowych mechanizmów ostrożnościowych rozlewa się już na cały rynek. Obligacje Kruka - pierwszy raz, odkąd pamiętam, a sprawdzam notowania regularnie od siedmiu lat - zanurkowały poniżej nominału, Bestu do 93 proc. (w czwartek nawet niżej), tańsze niż zwykle są też papiery Ghelamco. To może być sygnał dyskontowania warunków przyszłych emisji na trudniejszych dla emitentów warunkach, ale może być to także świadectwo walki o płynność (lub tylko jej buforowania) przez niektóre fundusze. Ta druga opcja byłaby zachętą do nadstawiania koszyków.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
pjb
Milczenie Zarządu Spółki niestety jest dość wymowne. Jeżeli Zarząd miał wiedzę o kłopotach Spółki i nie informował rynku to chyba mamy naruszenie obowiązków informacyjnych i zadanie dla KNF, a może i dla prokuratury. Jest tez problem jak to możliwe że tyle co wprowadzona na giełdę Spółka dokapitalizowana grubą kasą staje się niewypłacalna.Milczenie Zarządu Spółki niestety jest dość wymowne. Jeżeli Zarząd miał wiedzę o kłopotach Spółki i nie informował rynku to chyba mamy naruszenie obowiązków informacyjnych i zadanie dla KNF, a może i dla prokuratury. Jest tez problem jak to możliwe że tyle co wprowadzona na giełdę Spółka dokapitalizowana grubą kasą staje się niewypłacalna. To zbadać powinno CBŚ sprawdzając i działania Zarządu i prospekt i jak był on kontrolowany przez KNF, ale i wprowadzającego czy nie ma w tym drugiego dna. Na końcu pozostaje polityczna odpowiedzialność NBP i RPP za politykę ultra niskich ujemnych stóp procentowych prowadzoną na potrzeby budżetu a jednocześnie wymuszającą na inwestorach szukania bardziej ryzykownych inwestycji. Tutaj przydałaby się sejmowa komisja specjalna i ustaliła czy nie były to działania prowadzone z premedytacją.
cyklotron
nieuczciwa konkurencja tak się kończy. Audytorowi można posmarować , zastraszyć skorumpować...ale kiedy nie ma za co spłacać długów i robi się następne by spłacić poprzednie długi to już droga jest tylko jedna.
Obserwując rynek finansowy od paru już lat mogę jasno stwierdzić , że kłamca , kłamcę pogania. Uczciwy analityk musi
nieuczciwa konkurencja tak się kończy. Audytorowi można posmarować , zastraszyć skorumpować...ale kiedy nie ma za co spłacać długów i robi się następne by spłacić poprzednie długi to już droga jest tylko jedna.
Obserwując rynek finansowy od paru już lat mogę jasno stwierdzić , że kłamca , kłamcę pogania. Uczciwy analityk musi mieć ciężkie życie...
pzdr
silvio_gesell
Jeśli spada populacja w wieku produkcyjnym to obligacje są niewiele warte. Domek z kart będzie się rozsypywał w zwolnionym tempie, firma po firmie, państwo po państwie, ale w sposób nieunikniony.
silvio_gesell
Też tego nie lubię, dlatego daję sobie czerwoną łapkę.
newsman
na zadane w tym artykule pytanie redaktora czy inwestor prywatny mogl to przewidzieć ? oczywiście ze tak! nie takie już przekręty bywaly i to jest następne pokolenie które oszukuje w bialych rękawiczkach ,doszly do tego jeszcze programy luzowania ilościowego i to dopiero skandal tp. nawet jeśli wszyscy dostają w tym samym na zadane w tym artykule pytanie redaktora czy inwestor prywatny mogl to przewidzieć ? oczywiście ze tak! nie takie już przekręty bywaly i to jest następne pokolenie które oszukuje w bialych rękawiczkach ,doszly do tego jeszcze programy luzowania ilościowego i to dopiero skandal tp. nawet jeśli wszyscy dostają w tym samym momencie wiadomość na rynku to inwestor prywatny zawsze dowie sie ostatni dlatego jak najbardziej mogl to przwidziec

Powiązane: Afera GetBack

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki