Gazprom to firma, która przez wiele lat kojarzyła się z rozgrywkami Ligi Mistrzów, ponieważ przez długi czas rosyjski gigant bardzo mocno współpracował z UEFĄ. Po napaści Rosji na Ukrainę ta współpraca się zakończyła, ale okazuje się, że Gazprom próbuje na nowo znaleźć sobie miejsce w europejskim futbolu.


Gdy doszło do wybuchu wojny w Ukrainie, to UEFA oraz FIFA nałożyły sankcję na Rosję. W rozgrywkach międzynarodowych nie zobaczymy rosyjskich reprezentacji, a w europejskich rozgrywkach klubowych zespołów z ligi rosyjskiej. W 2022 roku zdecydowano się również na przeniesienie finału Ligi Mistrzów, który pierwotnie miał odbyć się w Sankt Petersburgu, a ostatecznie rozegrano go w Paryżu.
We wtorek rozpoczęła się faza grupowa nowej edycji Ligi Mistrzów. Jednym z rozgrywanych meczów było spotkanie Manchesteru City z Crveną zvezdą Belgrad. Jak się okazało, serbska drużyna zagrała w koszulkach, które były opatrzone logiem Gazpromu. Mistrzowie Serbii w 2022 roku przedłużyli umowę sponsorską z rosyjską firmą.
To nie jest jedyny przypadek
Nie jest to pierwszy przypadek próby powrotu rosyjskiego giganta na europejski rynek futbolu. W kwietniu pojawiła się informacja o dojściu do porozumienia Besiktasu Stambuł z Gazpromem ws. sprzedaży praw do nazwy stadionu. Turcy mieli zarobić na tej współpracy 60 mln euro, ale ostatecznie do tego nie doszło z powodu obawy przed sankcjami ze strony FIFA i UEFA.
Gazprom złożył ofertę również chorwackiemu zespołowi. Rosyjski gigant miał zaproponować Hajdukowi Split 30 mln euro w zamian za zostanie ich głównym sponsorem, jednak na ten moment nie ma oficjalnego potwierdzenia o nawiązaniu takiej współpracy.
PB