Funt brytyjski nadal słabnie. Powody do radości mają osoby planujące zakupy w brytyjskich sklepach, niepokoić mogą się pracujący na Wyspach emigranci, którzy chcą zarobione pieniądze wydać w Polsce.


4,8910 zł – tyle dziś nad ranem płacono za jednego funta. Po raz ostatni brytyjska waluta była tak tania pod koniec października 2013 r. Od 23 czerwca, kiedy Brytyjczycy szli do referendalnych urn, funt potaniał względem złotego o ponad 80 groszy, czyli 14%. Z dzisiejszej perspektywy niesamowicie odległą przeszłością wydaje się grudzień 2015 r., kiedy kurs GBP/PLN przełamał psychologiczną barierę 6 zł.
Informacją poranka na rynku walutowym jest jednak zachowanie kursu EUR/USD. Na najważniejszej parze świata obserwujemy ruch powyżej 1,124. To najwyższy poziom od końca czerwca. W związku z tym ruchem, za dolara płacimy dziś mniej niż 3,80 zł, co ostatni raz zdarzyło się w pierwszej połowie czerwca. Kurs euro wciąż oscyluje w granicach 4,265 – 4,27 zł.
Jeszcze przed południem rynek walutowy może reagować na publikację dwóch zestawów danych makroekonomicznych. Pierwszy dotyczył będzie lipcowej inflacji w Wielkiej Brytanii (10.30) i odpowie na pytanie, jak ceny zareagowały na wynik referendum oraz dostarczy kolejnych przesłanek do prognozowania kolejnego posunięcia Banku Anglii. O 11.00 z kolei poznamy odczyt indeksu ZEW, który przedstawi nastroje wśród czołowych niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych.
Michał Żuławiński