REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Euro zamiast złotego? Premier przestrzega przed chorwackim scenariuszem

2023-01-10 13:06
publikacja
2023-01-10 13:06

Przykład wejścia Chorwacji do strefy euro i gwałtowny wzrost cen w tym kraju jest ostrzeżeniem dla Polski - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Euro zamiast złotego? Premier przestrzega przed chorwackim scenariuszem
Euro zamiast złotego? Premier przestrzega przed chorwackim scenariuszem
/ KPRM

"Chaos inflacyjny, który daje się tak we znaki Chorwatom, którzy sygnalizują to na najróżniejsze sposoby, jest dla nas bardzo poważnym ostrzeżeniem" - przekazał premier.

"Wybór euro w czasie kiedy mamy tak wysoką inflację, to trochę jak dolewanie oliwy do ognia, przestrzegamy przed tym każdego, kto chce zmusić Polaków do wstąpienia do strefy euro" - podkreślił.

"Właśnie teraz w Chorwacji rosną gwałtownie ceny paliwa. Opozycja to może się by z tego ucieszyła, bo się bardzo dziwią i doszukują się afery w tym, że właśnie nie wzrosły w Polsce ceny paliwa" - dodał.

Premier powiedział, że utrzymanie cen paliwa na stabilnym poziomie, bez podwyżek cen, to tłumienie inflacji, gdyż ceny tego nośnika energii przekładają się na inflację.

Morawiecki zwrócił uwagę, że Chorwacja, która od 1 stycznia stała się 20. członkiem europejskiej unii walutowej, rezygnując tym samym ze swojej waluty i przyjmując euro, zanotowała skokowy wzrost cen towarów i usług.

"Mamy dane, które do nas spływają są znacząco skokowo wyższe z tygodnia na tydzień. Praktycznie, w ślad za niektórymi mediami polskimi, mogę podać że ceny wzrosły nawet o 70 czy 80 proc. w ciągu tylko jednego tygodnia" - powiedział szef rządu.

"Politycy opozycji od kilku miesięcy pomawiają nas o wywołanie wysokiej inflacji. Każdy kto ma zdrowy rozsądek i swój rozum, wie doskonale, że inflacja przyszła do nas zewnątrz. Została do Polski zaimportowana. Wiąże się też z wojną na Ukrainie, ale dzisiaj mamy jeszcze dodatkowy dowód na to, na gwałtowny wzrost cen w przypadku przyjęcia waluty euro" - podkreślił premier.

Szef rządu ocenił, że na tym etapie rozwoju polskiej gospodarki wprowadzenie euro może doprowadzić tylko do jeszcze wyższej inflacji.

Wskazał, że zadaniem rządu jest doprowadzenie w pierwszej kolejności do tego, by zarobki Polaków były na poziomie bogatszych krajów zachodniej Europy. "Dopiero potem możemy rozmawiać o zmianach w polityce monetarnej" - dodał.

Podkreślił, że w dobie kryzysu mechanizmy polityki gospodarczej, które są elastyczne, są kluczowe dla utrzymania niskiego poziomu bezrobocia, wysokiego tempa wzrostu gospodarczego i jak najwyższego wzrostu wynagrodzeń. "Te mechanizmy mamy dostępne" – zaznaczył.

Morawiecki powiedział, też, że obecny rząd od miesięcy robi wszystko aby zbijać ceny, aby zbijać inflację, wysokie ceny energii.

Premier poinformował, że kilka miesięcy temu przewodniczący Donald Tusk już sygnalizował że od początku 2024 roku przygotowania do wejścia do strefy euro powinny nastąpić.

Rzeczkowska: Samo przyjęcie euro nie gwarantuje bezpieczeństwa

"W dzisiejszych czasach najważniejsze jest bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo polskich rodzin. Posiadanie własnej waluty zapewnia bezpieczeństwo gospodarcze i pieniężne w większym stopniu niż przystąpienie do euro w sytuacji kryzysu" - powiedziała minister. Wspólna waluta nie gwarantuje w 100 proc. bezpieczeństwa zwłaszcza w sytuacji wysokiej inflacji. Litwa czy Łotwa mają 20 proc. inflacji przy stopach EBC 2,5 proc. - wskazała szefowa MF.

Jak podkreśliła, własna waluta to możliwość stabilizacji kursu złotego i rentowności polskich obligacji. "Możliwość zarządzania polskim złotym jest istotna w sytuacji kryzysu, bo daje możliwość chociażby obniżenia wartości towarów importowanych, np. ropy" - stwierdziła Rzeczkowska. Polska waluta to bezpieczeństwo i możliwość elastycznego reagowania w sytuacjach kryzysowych - podkreśliła.

Minister dodała, że nad przyjęciem wspólnej waluty można się zastanawiać, gdy otoczenie zewnętrzne jest stabilne i przewidywalne. "W takiej sytuacji obecnie nie jesteśmy" - zaznaczyła.

Rzeczkowska oceniła też, że obecnie dla polskiej gospodarki najważniejsze jest budowanie konkurencyjności i innowacyjności oraz wykształcenie pozacenowych mechanizmów wsparcia gospodarki. 

(PAP)

autor: Łukasz Pawłowski

pif/ kmz/ drag/ ak/ wkr/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (84)

dodaj komentarz
tubak
Nie było już dawno na Niemca premierze.
hotei
Co tu dużo mówić, premier walczy o stołki dla swoich w NBP a nie o interesy polskich obywateli.

Ceny w Polsce są już wyższe dla wielu artykułów spożywczych niż w Niemczech. Tylko czekać aż opłaci się import żywności z Niemiec. A premier dalej chrząka o presji inflacyjnej związanej z przyjęciem euro, to jest kpina. Chorwacja
Co tu dużo mówić, premier walczy o stołki dla swoich w NBP a nie o interesy polskich obywateli.

Ceny w Polsce są już wyższe dla wielu artykułów spożywczych niż w Niemczech. Tylko czekać aż opłaci się import żywności z Niemiec. A premier dalej chrząka o presji inflacyjnej związanej z przyjęciem euro, to jest kpina. Chorwacja pierwsze co to starała się wejść do strefy euro. Dlaczego? Stabilna waluta, wyrównanie poziomu cen z EU. Za podwyżkami cen idą też podwyżki wynagrodzeń więc nie powoduje to, jak chce nasz rząd zagrożenia inflacją a po prostu zrównanie poziomu życia do obywateli strefy euro, oczywiście różnice będą dalej ale mniejsze. Otwarty rynek handlu powoduje wręcz zmniejszenie presji na inflację. Także ostatnie tanie wakacje w Chorwacji to już były drodzy rodacy.
forfun
a przed węgierskim lub greckim też możesz ostrzec kolegów ???
minekminka134
A jaka waluta jest w Grecji???
barysza51
Czy naprawdę Polska musi mieć za premiera tego wybitnego ekonomistę inaczej ?
Czas zgłosić go do Nobla z Glapińskim.
men24a
Każdy może się mylić, Morawiecki też mówił że kupił działkę mało atrakcyjną a okazało się co innego. Kiedy sprawa zakupu działek od biskupa po okazyjnej cenie wypłynęła po raz pierwszy, Pinokio tłumaczył, że to bardzo nieatrakcyjne działki i ciężko będzie je odsprzedać z jakimkolwiek zyskiem.
"Mateusz i Iwona Morawieccy kupili
Każdy może się mylić, Morawiecki też mówił że kupił działkę mało atrakcyjną a okazało się co innego. Kiedy sprawa zakupu działek od biskupa po okazyjnej cenie wypłynęła po raz pierwszy, Pinokio tłumaczył, że to bardzo nieatrakcyjne działki i ciężko będzie je odsprzedać z jakimkolwiek zyskiem.
"Mateusz i Iwona Morawieccy kupili od Kościoła działkę za 700 tys. zł. Żona premiera sprzedała część jej za blisko 15 mln zł, czyli ponad 20 razy więcej".
men24a
Potem jak okazała się to zyłą złota to mianował biskupa na generała albo przed sprzedażą działki, tak to było zaraz po kupnie działki ta nominacja na generała.
maniek_as
najbardziej własna waluta przydaje się przy łupieniu swoich obywateli!
franek_bez_franka2
Sonda,
Jestem skołowany - kilka lat wstecz uważałem, że EUR to dobro. Hm teraz nie wiem -
co jest lepsze dla nas:

- Przyjmiesz EUR, potem cyfrowe EUR i już jesteś niewolnikiem systemu. palec w górę.

- Nie przyjmiesz EUR dasz pole do poPiSu na 1 rok. Palec w dół.

Powiązane: Unia Europejska

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki