Można powiedzieć, że ze spokojem złoty przyjął ogłoszenie przez Donalda Trumpa nowych ceł na stal i aluminium oraz zapowiedź nowych taryf na kolejne towary i produkty. Euro jest w poniedziałek wyceniane poniżej 4,19 zł, a więc w pobliżu minimów z ubiegłego czwartku. W ciągu dnia uwaga rynku koncentrowała się na planach rządu wsparcia polskiej gospodarki.


[Aktualizacja, godz. 13.30] W ciągu dnia kurs EUR/PLN po raz pierwszy od kwietnia 2018 r. spadł poniżej poziomu 4,18 zł. O godzinie 13.13 kurs wynosił 4,1792 zł. Umocnienie złotego korespondowało z nowymi rekordami na warszawskiej giełdzie, gdzie WIG oraz indeks średnich spółek (mWIG40) pobiły swoje historyczne szczyty. Umocnienie zarówno złotego jak i polskich indeksów giełdowych to pochodna konferencji premiera Donalda Tuska i ministra finansów Andrzeja Domańskiego, zapowiadających program inwestycyjnych w polską gospodarkę i zmiany w prawie mające ułatwić przepływy kapitału.
Kurs EUR/PLN wynosił po godz. 10.19 w poniedziałek 4,1864 zł, a więc mniej niż pół grosza więcej niż wyniósł w ubiegły czwartek wieczorem, gdy zameldował się na poziomie 4,1836 zł. Był także minimalnie niżej od zamknięcia piątkowej sesji. W zeszłym tygodniu złoty ulegał silnym wahaniom, które zostały wywołane doniesieniami zza granicy (cła, rzekomy plan zakończenia wojny, rozmowa Trump-Putin) oraz impulsami wewnętrznymi (decyzja RPP, komunikat rady, konferencja prezesa NBP)
„W obecnym tygodniu złoty pozostanie pod wpływem nastrojów panujących na globalnych rynkach FX, a te wciąż kształtować się będą pod wpływem napływających doniesień w kwestii amerykańskich ceł. Lokalnie, kluczowy dla notowań PLN może być wątek toczących się zakulisowych rozmów polityków odnośnie ewentualnego planu pokojowego dla Ukrainy" - napisali analitycy PKO BP.
"W natłoku napływających informacji i danych wysoka zmienność na złotym się utrzyma, aczkolwiek istnieje asymetryczne ryzyko rozwinięcia się korekty wzrostowej na mocno już wyprzedanej parze EUR/PLN" - podkreślili. W poniedziałek kalendarz makro jest pusty, ale w centrum uwagi znajdzie się konferencja premiera Tuska (godz. 11.00), na której ma przedstawić założenia nowego gospodarczego otwarcia rządu i planu wsparcia wzrostu gospodarczego.
"Uważamy, iż pomysły rządu okażą się neutralne rynkowo. Z kolei wpływ makroekonomiczny możliwy będzie do oszacowania po zapoznaniu się z konkretnymi propozycjami" - podsumowali za kolei Analitycy Banku Millennium.
Kurs USD/PLN w poniedziałek tracił około 0,5 grosza względem piątkowego zamknięcia i wynosił rano 4,0465 zł. Co sugerowało dobrą postawę złotego względem dolara, którego na światowych rynkach wspierał prezydent Donald Trump. W weekend zapowiedział, że w poniedziałek nałoży 25-proc. cła na zagraniczną stal i aluminium, a także kolejne cła na szereg innych państw. Kurs EUR/USD oscylował wokół 1,033, więc poziomu z piątkowego zamknięcia. Indeks dolara zyskiwał jednak oko. 0,1 proc. w poniedziałek rano.
„Trump zapowiadał nałożenie ceł wzajemnych na kraje, które na ten moment utrzymują cła na amerykański import. Oczywiście nie ma wielu takich przykładów na świecie, żeby stawki były wysokie, ale na pierwszy rzut oka rzuca się oczywiście sektor samochodowy. Unia Europejska utrzymuje stawki na amerykańskie samochody na poziomie 10 proc., natomiast USA ma z drugiej strony cła na amerykańskie samochody na poziomie 2,5 proc.” – napisali w porannym komentarzy analitycy DM XTB.
Stabilne były notowania franka szwajcarskiego, którego kurs konsolidował się w parze ze złotym na poziomie 4,45 zł, czyli okolic zamknięcia z ubiegłego czwartku i piątku. W poniedziałek rano kurs funta brytyjskiego umocnił się do złotego ok. 0,5 grosza względem piątku i wynosił 5,0325 zł.
MKu