

Szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył w poniedziałek, że od kilku dni obserwuje "wyjątkowo wzmożoną kampanię nienawiści +Gazety Wyborczej+" wycelowaną w jego kierunku i wezwał redakcję do "sprostowania wielu oczywistych kłamstw". Zapowiedział, że jeśli tak się nie stanie skieruje sprawę do sądu.
"Dla wszystkich obserwatorów życia publicznego jasne jest, że Gazeta Wyborcza od wielu lat w jaskrawy sposób uczestniczy w kształtowaniu bieżącej polityki, opowiadając się wyraźnie po jednej ze stron bieżącego sporu. Od kilku dni obserwuję jednak wyjątkowo wzmożoną kampanię nienawiści wycelowaną w moim kierunku. Właściwie nic zaskakującego — jak zwykle insynuacje, manipulacje i zwykłe kłamstwa. Jednak biorąc pod uwagę intensywność ostatniego wzmożenia — wezwałem redakcję do sprostowania wielu oczywistych kłamstw. Jeżeli tak się nie stanie - spotkamy się w sądzie" - napisał Dworczyk na Twitterze.
Ocenił, że "Gazeta Wyborcza to jedno z mediów zaangażowanych nie w poszukiwanie prawdy, nawet nie w ostry spór polityczny, którego jest oczywistą stroną, ale w walkę". Według niego gazeta stosuje "modus operandi" sprowadzający się, jak napisał, do "rozbudzania złych emocji, dzielenia Polaków, szczucia przeciw sobie i piętnowania" i ten "modus operandi" przejęła część polityków.
wni/ mok/