REKLAMA

Dom nad oceanem za 3 mkw. mieszkania w Warszawie

Malwina Wrotniak2014-03-19 09:00redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2014-03-19 09:00

Uwaga, ta oferta ma haczyk. Owszem, za cenę 3 mkw. mieszkania z Warszawie da się kupić kawałek ziemi i dom nad Atlantykiem w najbezpieczniejszym kraju Afryki. Niestety – europejskie życie w Afryce jest dużo droższe od europejskiego życia w Europie.

ghana
Fot. Thinkstock

– W Ghanie wielu Europejczyków spełnia swoje marzenia o prywatnym kawałku raju – mówi Leszek Pędzisz, jeden z Polaków mieszkających w Afryce, bohater najnowszego odcinka projektu „Tam mieszkam” realizowanego przez portal Bankier.pl. – Za cenę 3 metrów kwadratowych nowego mieszkania w Warszawie tutaj można zakupić kawałek ziemi i wybudować sobie dom z widokiem na ocean. Jeśli jednak ktoś chciałby w Ghanie zamieszkać na stałe, a przy tym zachować wysoki europejski standard życia, to będzie musiał sporo zapłacić za ten dobrobyt z importu. Okazuje się, że europejskie życie w Afryce jest dużo droższe niż europejskie życie w Europie – wyjaśnia.

– Mój główny zarzut [wobec tutejszej gospodarki – red.] jest taki, że Ghana po prostu nie produkuje, nie wytwarza – mówi nasz rozmówca, z wykształcenia ekonomista. – Wyobraź sobie, że w Moree, rybackiej miejscowości na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego, na sklepowych półkach królują puszki z importu - sardynki z Francji, makrela z Chin, tuńczyk z Tajlandii. Ryby z lokalnego połowu gniją, bo w mieście nie ma mroźni, a biedujący ludzie wykosztowują się na francuskie sardynki. Absurd – podsumowuje.

Reklama

Ghana jest znana w świecie z eksportu złota i… kakao. To stąd pochodzi aż 17% jego światowej produkcji. Nie przekłada się to bynajmniej bezpośrednio na korzyści dla mieszkańców tego kraju. – Jest to tylko eksport ziarna kakaowca, czyli tak naprawdę surowca otrzymywanego z jego owoców. Finalny produkt powstaje gdzie indziej – wyjaśnia. – W rezultacie w Ghanie, gdzie dzikie drzewa kakaowca można zobaczyć rosnące przy drogach, Ghańczycy popijają na śniadanie kakao z importu albo takie, które zostało co prawda wyprodukowane w kraju, ale na zagranicznej licencji. W Ghanie nawet zapałki są z importu. Co dobrego można powiedzieć o gospodarce kraju, który musi importować zapałki…?

Kryterium porównania

Ghana

Polska

Całkowita populacja (2012) 25,3 mln 38,5 mln
Odsetek osób w wieku 0-14 (2012) 39% 15%
Odsetek osób w wieku 15-64 (2012) 58% 71%
Odsetek osób w wieku 65 lat i więcej (2012) 3% 14%
Wzrost PKB (2012) 7,91% 1,82%
Udział importowanej żywności w imporcie ogółem (2012) 12,99% 8,31%
Liczba użytkowników internetu na 100 osób (2012) 17 65
Liczba bankomatów na 100 tys. mieszkańców (2012) 5,47 56,92
Liczba oddziałów banków na 100 tys. mieszkańców(2012) 6 33
Sieć dróg w km (2009) 110 tys. 384 tys.
Liczba samochodów osobowych na 1000 mieszkańców (2009) 18 432
Turystyka międzynarodowa, przyjazdy do kraju (2010) 931 tys. 12,5 mln

– Oczywiście to nie jest wyłącznie problem Ghany, ale generalnie całej postkolonialnej Afryki. Państwa afrykańskie wyprzedają surowce, ale muszą importować gotowe produkty finalne. Oprócz deficytu odpowiedniej technologii produkcyjnej, gospodarki afrykańskie cierpią także na brak kluczowej technologii wydobywczej. W efekcie na Czarnym Lądzie rozgościły się setki zachodnioeuropejskich, amerykańskich i przede wszystkim - chińskich konsorcjów wydobywczych, które eksploatowanymi na wielką skalę surowcami, zamiast afrykańskich, napędzają własne gospodarki. W rezultacie umacniają się więzi i rośnie gospodarcza zależność afrykańskich państw od inwestorów z zewnątrz – mówi.

W efekcie koszyk podstawowych produktów w Ghanie wygląda zupełnie inaczej niż na przykład ten w Polsce. – W małych miasteczkach i wioskach wybór produktów jest bardzo ograniczony. Masło, ser żółty, szynka, pomidory, ogórki, ziemniaki, mleko, mięso mielone, filet z kurczaka, soki czy czekolada to nie są dobra podstawowe w Ghanie. Zamiast nich do lokalnego koszyka trafiłyby masa orzechowa, suszona kassawa, kukurydza, fasola, yam (rodzaj afrykańskiego ziemniaka) czy plantain (owoc wyglądem przypominający dużego banana). Oczywiście w większych miastach znajdziemy sporo importowanych produktów znanych z europejskich półek sklepowych, ale ich ceny są zazwyczaj wyższe niż w Europie – opowiada bohater „Tam mieszkam: Ghana”.

Pełen zapis rozmowy z Polakiem mieszkającym w Ghanie jeszcze w tym tygodniu na łamach Bankier.pl.

Malwina Wrotniak-Chałada, współpraca Paula Skrepnicka
Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (14)

dodaj komentarz
~samoceniajacy
bzdura

rzeczywiscie wielu europejczykow spelnia tam swoje marzenia i kupuje dom blisko plazy.
Znam paru z Ghany i wiem ze z podlaczeniem pradu do domu nie ma problemu a ryby mozna lowic samemu a jak kupowac to sa bejecznie tanie, wiec wystarczy miec lodowke pani redaktor :::)))
Wiec w czym problem bo na rybach i owocach
bzdura

rzeczywiscie wielu europejczykow spelnia tam swoje marzenia i kupuje dom blisko plazy.
Znam paru z Ghany i wiem ze z podlaczeniem pradu do domu nie ma problemu a ryby mozna lowic samemu a jak kupowac to sa bejecznie tanie, wiec wystarczy miec lodowke pani redaktor :::)))
Wiec w czym problem bo na rybach i owocach pozyjesz dluzej niz w Polsce.

A do tego ta wiejaca bryza od morza jest o wiele przyjemniejsza niz zasuwanie w zakladzie za 500 EUR na pozyczki z bankow :::))j
~taksetlumacz
znam paru z Ghany osobiscie.
Ale przeciez maja od nasz kilka razy wiekszy wzrost gospodarczy.
Mowili tez ze sprzedadza dom w Londynie jak sie skonczy kredyt i wracaja do Ghany bo im wystarczy do konca zycia.
Ryby tez lowia dla siebie mieszkajac przy plazy i maja tanie owoce.

Polak tez kupuje wszystko od niemca,francuza
znam paru z Ghany osobiscie.
Ale przeciez maja od nasz kilka razy wiekszy wzrost gospodarczy.
Mowili tez ze sprzedadza dom w Londynie jak sie skonczy kredyt i wracaja do Ghany bo im wystarczy do konca zycia.
Ryby tez lowia dla siebie mieszkajac przy plazy i maja tanie owoce.

Polak tez kupuje wszystko od niemca,francuza za taka samo cene jak oni tylko ze ma 4 -krotnie nizsze zarobki , a specyfika terenu, mieszkanie na plazy,rodzi mniejsza potrzebe posiadania samochodu, wiec to porownanie ilosci samochodow o niczym nie swiadczy.

a jakie mamy ceny mieszkan(nie mamy szans ich kupic bez niewolniczego kredytu) to chyba kazdy wie.Za cene domu w Ghanie Polak moze jedynie utrzymac sie przez 6 miesiecy w Polsce.

Na to ze maja mniej bankow i nie sa od nich tak uzaleznieni zaliczam Ghanie na plus.
~jeremi
Z tego wszystkiego jeden pożytek , nie muszą podnosić wieku emerytalnego bo i tak nikt nie ma emerytury
~maja
to juz w ogole dla mnie jest nieporozumienie, ale niestety mieszkam tu a nie tam i kredyt wezme wlasnie w warszawie, oby doradca z open finance znalazl odpowiednia opcje dla mnie
~bandit
co można powiedzieć o kraju który importuje zapałki............hm........Polska też importuje zapałki..............hm
~szcz
Było kiedyś Imperium Ghany, potem przez prawie sto lat łupili ich Brytyjczycy.
Doją ich do dziś. jak tam moze być dobrze? Dobrze jest w Brytani, bo niewolnicy ten dobrobyt tworzą.
~5yen
Z tej tabelki wynika , że POlska jest jak Ghana tylko bardziej uzależniona od banków i internetu. No i mamy więcej starych samochodów bo do nas łatwiej je przywieźć.
~BK
Marudząc na forum, popisując się przy tym elementarnymi brakami ortograficznymi nie znajdziesz lepiej płatnej pracy. Nie tylko w Polsce.
~perpaulo
ale wzrost pkb mają większy,a Polska też jest kolonią niemiecką -niby więcej exportujemy niż importujemy a bilans płatniczy mamy ujemny dlaczego bo zyski są transferowane zagranice do właścicieli zakładów produkcyjnych którzy nie są Polakami od polska Afryka
~re
Nie gospodarka jest winna tylko ludzie. Przede wszystkim z bogatego Zachodu, ponieważ to nienapasione świnie z zarządów największych koncernów spożywczych psują drobne wytwórstwo.

Powiązane: Afryka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki