W sobotę poznaliśmy nazwisko nowego trenera reprezentacji Polski w piłce nożnej - został nim Adam Nawałka, trener Górnika Zabrze. W Górniku zarabiał miesięcznie około 30 tys. zł netto. W kadrze może otrzymać nawet pięć razy tyle. Jako piłkarz 34-krotnie reprezentował Polskę w latach 1977-80. Jako trener pracował w siedmiu polskich klubach, ale bez większych sukcesów.
W ostatnich latach jedynym selekcjonerem naszej reprezentacji, który jako szkoleniowiec miał styczność z wielkim międzynarodowym futbolem, był Leo Beenhakker. W przeszłości prowadził on reprezentację Holandii i takie kluby jak Real Madryt, Ajax Amsterdam czy Feyenoord Rotterdam. Po raz pierwszy w historii wprowadził piłkarzy Trynidadu i Tobago do finałów mistrzostw świata. Zaraz po występie z tą drużyną na mundialu w 2006 roku objął kadrę Polski i pracował z nią do 2009 roku.
Trenerzy nie są warci pieniędzy, które zarabiają
Trener z taką historią jak Beenhakker wiele kosztował PZPN. Holender, nie licząc premii (choćby za awans do EURO 2008), inkasował co miesiąc 200 tys. zł. Do tej pory był to najlepiej zarabiający selekcjoner reprezentacji Polski.
| Trener | Okres pracy z kadrą | Miesięczne zarobki netto |
| Waldemar Fornalik | 2012-2013 | 160 tys. zł |
| Franciszek Smuda | 2009-2012 | 150 tys. zł |
| Stefan Majewski | 2009 | trener tymczasowy |
| Leo Beenhakker | 2006-2009 | 200 tys. zł |
| Paweł Janas | 2003-2006 | 25 tys. zł |
Źródło: opracowanie własne
Doświadczenie innych selekcjonerów nie powalało kibiców na kolana, w przeciwieństwie do informacji o ich zarobkach. Niedawno zwolniony Waldemar Fornalik, przed swoją przygodą z reprezentacją, pracował tylko w Polskich klubach, jako piłkarz też nie miał doświadczenia na arenie międzynarodowej. W czasie kariery trenerskiej nigdy nie zdobył żadnego trofeum, a jego największym sukcesem było wicemistrzostwo Polski z Ruchem Chorzów. Jako selekcjoner reprezentacji Polski miał zarabiać 160 tys. zł netto miesięcznie.
Jego poprzednik Franciszek Smuda (selekcjoner w latach 2009-2012) zarabiał niewiele mniej, bo 150 tys. zł netto, nie licząc wynagrodzeń z reklam. Popularny Franz, w przeciwieństwie do Fornalika, pracował w klubach zagranicznych - trenował takie potęgi jak cypryjska Omonia Nikozja i (już po zwolnieniu ze stanowiska selekcjonera) niemiecki SSV Jahn. Znacznie mniej jako selekcjoner zarabiał Paweł Janas. Obecny trener Drutexu-Bytovii Bytów w latach 2003-2006 zarabiał miesięcznie 25 tys. zł netto. Janas przed przygodą z polską kadrą trenował m.in. olimpijską reprezentację Polski, a jako piłkarz grał we Francji, w pierwszoligowym AJ Auxerre.
Sprzed komputera na fotel trenera
Wyniki naszej reprezentacji są w ostatnich latach odwrotnie proporcjonalne do zarobków jej selekcjonerów. Z zajmowanego w 2007 roku 16. miejsca w rankingu FIFA Polska spadła na zajmowane obecnie 69. miejsce, po drodze spadając nawet poniżej 70. miejsca. Doświadczenia i wyniki naszych trenerów również nie wydają się odpowiadać naszym narodowym ambicjom do bycia liczącą się siłą w europejskim futbolu. Za to ich zarobki - jak najbardziej.
![]() | » Za sukcesami piłkarzy stoi ekonomia |
Podobna historia miała miejsce w jednym z klubów w Azerbejdżanie, konkretnie w pierwszoligowym FC Baku. Władze klubu zdecydowały się na zatrudnienie na stanowisko trenera 21-letniego Vugara Huseynzade, który w świecie futbolu zasłynął sukcesami w grze Football Manager. W tej grze każdy może wcielić się w rolę menedżera drużyny piłkarskiej, a młody Vugar osiągał w niej wyjątkowo dobre wyniki. Kandydatem na fotel trenera był też Jean-Pierre Papin, zdobywca Złotej Piłki w 1991 roku jako gracz Olympique Marsylia, jednak sukcesy na wirtualnej ławce trenerskiej zostały przez Azerów ocenione wyżej niż osiągnięcia Francuza.
Pewnie niektórzy powiedzą, że to mały klub z nic nieznaczącego w futbolu państwa. Okazuje się, że w rankingu FIFA reprezentacja Azerbejdżanu znajduje się na 88. miejscu, czyli nie tak znowu daleko od naszych Orłów
Marcin Lekki
Bankier.pl
m.lekki@bankier.pl



























































