Z programu dopłat do kredytów na budowę lub zakup mieszkań i domów energooszczędnych, który ruszył w 2013 roku, skorzystało do tej pory zaledwie 91 kredytobiorców. Chętni mogą uzyskać nawet 50.000 zł dofinansowania. Z puli 100 mln zł zarezerwowanych na dopłaty w latach 2013-2015 wykorzystano obecnie zaledwie około 3 mln zł.


Co jest powodem niedużej popularności programu - czy winne są jego zbyt restrykcyjne warunki, czy raczej to sami budujący i nabywcy nie są zainteresowani ekologicznymi rozwiązaniami?
30-50 tysięcy zł dopłaty do domu, 11-16 tysięcy zł do mieszkania
Zgodnie z założeniami programu, do 50 tysięcy złotych dopłaty mogą uzyskać osoby decydujące się na budowę tzw. domu pasywnego (o standardzie energooszczędności NF15), a do 30 tysięcy złotych osoby budujące tzw. dom energooszczędny (o standardzie NF40). Z programu mogą również skorzystać nabywcy domów lub mieszkań (koniecznie o niskim zapotrzebowaniu na energię) od dewelopera, w tym również od spółdzielni mieszkaniowej. W przypadku zakupu mieszkań w pasywnych budynkach wielorodzinnych można uzyskać do 16 tysięcy złotych, a w energooszczędnych – do 11 tys. zł brutto.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) zarezerwował na dopłaty do umów kredytu zawieranych w latach 2013-2015 100 mln zł. Łącznie w programie w latach 2013-2018 przewidziano rozdysponowanie 300 mln zł. Pierwsze kredyty z dotacją zostały udzielone w III kwartale 2013 roku, a pierwsze dopłaty wypłacono w 2014 roku. Odstępy czasu między udzieleniem kredytu a wypłatą dotacji tłumaczy Jacek Zamielski z NFOŚiGW: – Kredyty uruchamiane są zarówno na przedsięwzięcia będące w trakcje realizacji, jak też planowane. Dotacja wypłacana jest po zakończeniu budowy, potwierdzonej pozytywną weryfikacją standardu – wyjaśnia.
Jeśli dopłata - to do domu energooszczędnego od dewelopera
Zgodnie z najświeższymi danymi przekazanymi Bankier.pl przez koordynatora projektu przy NFOŚiGW dotychczas wypłacono 2.910.000 zł na 91 przedsięwzięć. – Banki wystąpiły z wnioskami na kolejne 10 domów wybudowanych w standardach NF15 i NF40. Łączna kwota dotychczas przyznanych dotacji to 3.230.000 zł, środki na wspomniane 10 przedsięwzięć zostaną wypłacone w najbliższych dniach – wskazuje Jacek Zamielski. – Wypłaty w całości dotyczą domów energooszczędnych. Nie posiadamy jeszcze wniosków dotyczących zrealizowanych mieszkań, jednak pierwsze kredyty na ten cel zostały już udzielone. Większość wypłat dotyczy inwestycji zrealizowanych przez deweloperów – zauważa.
Wypłaty dopłat zdecydowanie częściej (82 przypadków) dotyczą tzw. domów energooszczędnych o standardzie NF40 niż tzw. domów pasywnych o standardzie NF15 (9 przypadków). – Liczby dowodzą o większej popularności standardu NF40, najprawdopodobniej ze względu na mniej wymagające parametry do spełnienia – komentuje przedstawiciel NFOŚiGW.
Polacy nie chcą być „eko”?
Jak wskazuje koordynator projektu, przyczyn małej popularności programu może być wiele. i trudno mówić w tym przypadku o niechęci korzystania z tego typu proekologicznych rozwiązań. – Przyczyną może być chociażby fakt uruchomienia programu w pełni dopiero w końcu 2013 r. Proces budowy trwa średnio około dwóch lat, dlatego biorąc pod uwagę możliwość realizacji wypłat po uzyskaniu standardu – wyjaśnia Zamielski.
– Program był kilkakrotnie modyfikowany pod kątem ułatwień w spełnieniu standardu przez potencjalnych beneficjentów i jest na bieżąco monitorowany. Na popularność programu może wpływać również niewielka liczba oferowanych na rynku projektów domów energooszczędnych oraz docierające sygnały o trudnej do przejścia przez kredytobiorców procedury bankowej w związku z udzielaniem kredytów zabezpieczanych hipoteką, przy stosunkowo niskich kwotach kredytów – dodaje.
Na ostateczną ocenę programu dopłat do domów i mieszkań energooszczędnych jest oczywiście zdecydowanie za wcześnie. Obecny rok i kolejne lata pokażą, czy rzeczywiście zainteresuje on budujących i kupujących własne M. Na pewno odpowiada potrzebom środowiska i unijnym przepisom, które zobowiązują państwa członkowskie do doprowadzenia do tego, aby od początku 2021 roku wszystkie nowo powstające budynki były obiektami „o niemal zerowym zużyciu energii”. Teraz dopłata jest zachętą do energooszczędnego budownictwa, za kilka lat taki wymóg może stać się obowiązkiem wszystkich inwestorów w Polsce.